Po słabym początku roku, wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej przyniosła dynamiczne odbicie notowań w górę, będące największą dzienną zwyżką cen od listopada. W rezultacie, notowania ropy WTI powróciły ponad 73 USD za baryłkę, podczas gdy cena ropy Brent dotarła do okolic 79 USD za baryłkę. Powrót do zwyżek notowań ropy naftowej był wspierany przez kilka istotnych czynników. Kluczowym z nich były obawy związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej – okazuje się bowiem, że w nowy rok rynek ropy wchodzi z dokładnie tymi samymi problemami, które dominowały na nim w latach poprzednich.
Stronę popytową na rynku ropy wczoraj wsparł także cotygodniowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, w którym podano, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 7,42 mln baryłek. To niemal trzy razy większa zniżka niż oczekiwano (-2,8 mln baryłek). Dziś swój raport o zapasach przedstawi Departament Energii USA – oba raporty pojawiają się w tym tygodniu dzień później niż zwykle ze względu na brak sesji 1 stycznia.
ZŁOTO
Słaby początek roku na rynku złota.
Wczorajsza sesja na rynku złota przyniosła dynamiczną przecenę kruszcu. Cena złota, które nowy rok zaczynała w okolicach 2070-2085 USD za uncję, czyli w rejonie historycznych rekordów, w środę zniżkowała do okolic 2040 USD za uncję i dopiero dziś rano wraca ponad poziom 2050 USD za uncję.
Dynamiczne zmiany notowań złota to efekt umocnienia się amerykańskiego dolara, który jest negatywnie skorelowany ze złotem. To z kolei był efekt zachowawczego stanowiska Fed, zaprezentowanego w opublikowanych wczoraj minutkach z grudniowego posiedzenia. Fed co prawda zwrócił uwagę na fakt, że inflacja wydaje się być pod kontrolą, ale jednocześnie zaznaczył, że wciąż nie ma jednej ustalonej ścieżki luzowania polityki monetarnej. W rezultacie, inwestorzy ostrożniej podchodzą do oczekiwań obniżki stóp procentowych już w marcu – o ile przed minutes Fed szacowano jej prawdopodobieństwo na 90%, obecnie jest już ono bliższe 70%.
W tym tygodniu w centrum uwagi inwestorów na rynku złota z pewnością będą także piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które są ważnym drogowskazem dla Rezerwy Federalnej w kontekście prowadzonej polityki monetarnej. Im lepsze dane z rynku pracy, tym mniejsza motywacja Fed do śpieszenia się z obniżkami stóp procentowych, co negatywnie przekłada się na ceny złota – i na odwrót: słabe dane mogą być dla Fed okazją do przyspieszenia obniżek stóp, co byłoby dla złota pozytywnym sygnałem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS