Duńczyków czeka poważne wyzwanie, bo nasz rynek, zdaniem ekspertów, jest już bardzo nasycony i konkurencyjny. Barierą wejścia dla nowych firm – jak wskazuje Karol Kozak z Grant Thornton – jest dominacja gigantów. – Nowy duży gracz, aby odnieść sukces, musiałby dysponować ogromnymi zasobami finansowymi i technologicznymi, aby konkurować z już istniejącymi gigantami. To jest trudne, ale nie niemożliwe – przyznaje. Nie zawsze bowiem, jak twierdzi, duże marketplace’y są w stanie budować przewagę na pożądanej przez klientów personalizacji czy niszowości. To szansa dla konkurencji. – Zbudowanie lojalności klientów w wyspecjalizowanych segmentach oraz zapewnienie jakości i unikalność nad masową dostępność może okazać sposobem na budowę istotnej pozycji w polskim e-commerce’owym otoczeniu – tłumaczy Karol Kozak.
Czyatj też: Do klienta po imieniu. „Te wdrożenia generują nawet 40 proc. dodatkowej sprzedaży”
Jedni z tarczą, inni na tarczy
Również Sebastian Błaszkiewicz z Univio (do niedawna Unity Group) zaznacza, że polski rynek e-commerce, mimo dużej dojrzałości i nasycenia, z wyraźnymi liderami rynku, ale nadal pozostaje otwarty i chłonny na nowych graczy – W Polsce codziennie powstaje średnio 20 nowych sklepów internetowych, co oznacza, że e-commerce jest czwartą, najchętniej wybieraną przez przedsiębiorców branżą. Szanse mają najwięksi. Mali muszą szukać niszy lub możliwości w segmentach jeszcze niedostatecznie wyeksplorowanych – przekonuje Błaszkiewicz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS