A A+ A++

rozwiń

Lexus LBX już w Polsce. Japońskie SUV-y rozdają karty w 2023 roku

Lexus nowym hitem polskiego rynku. W ciągu 11 miesięcy tego roku zarejestrowano ponad 9,5 aut japońskiej marki. To niemal 98 proc. więcej niż przed rokiem i zanosi się na rekord wszech czasów. Koniem pociągowym biznesu są trzy SUV-y: NX, RX i UX. Dziewięć na 10 aut, które wyjechały na drogi miało właśnie takie nadwozie. To dzięki nim Lexus strącił w listopadzie z czwartego miejsca Volvo. Teraz wygląda na to, że szwedzka marka będzie musiała przywyknąć do gorszej pozycji.

Znaki na niebie i ziemi oraz najróżniejsi analitycy mówią, że klimat jest przyjazny, bo segment SUV-ów i crossoverów ma niesamowite wzięcie. Ludzie szukają modnych samochodów, ale pożądają czegoś mniej oczywistego. I tu na scenę wjeżdża zupełnie nowy zawodnik: Lexus LBX. Ten hybrydowy model w 2024 roku ma zadecydować o stałym awansie Japończyków w rankingu. Wystylizowany z polotem trafia do nas we właściwym miejscu i czasie. Producent zakłada (a może po prostu już to wie?), że Polska będzie jednym z największych rynków zbytu tego auta. Na co mogą liczyć kierowcy?

Nowy Lexus LBX wygląda jak zmniejszony Lexus RX

Lexus LBX pod względem designu podąża śladem największego RX-a. Ustawiony szeroko na 18-calowych obręczach i z atletycznie ukształtowaną sylwetką przyczajoną na asfaltem sprawia wrażenie solidnego kompana podróży. Poniżej srebrnej listwy łączącej reflektory mamy charakterystyczny grill w kształcie klepsydry z trójwymiarową powierzchnią naszpikowaną 12 czujnikami i kamerami (łącznie jest ich cztery w cały aucie).


Nowy Lexus LBX – rozwinięcie LBX oznacza Lexus Breaktrough Crossover, czyli przełomowy crossover Lexusa

/

Lexus

/

Daniel Reinhardt


Szlachetny wizerunek podkreśla miedziany lakier Sonic Copper (foto) nakładany technologią soniczną oraz listwa LED łącząca tylne światła. Także i w tym modelu na klapie bagażnika wydrukowano duży napis LEXUS – to nowy znak szczególny japońskich aut. Z pewnością zawiesisz na nim wzrok, kiedy przejedzie obok. Poza tym trzyliterowa nazwa LBX-a podkreśla jego wyjątkowość – wcześniej w ten sposób oznaczono tylko jeden model, supersamochód LFA.


Rozwinięcie LBX oznacza Lexus Breaktrough Crossover, czyli przełomowy crossover Lexusa

/

Lexus

/

Daniel Reinhardt


Lexus LBX to nie Toyota Yaris Cross, jest ładniejszy, szerszy i dłuższy. Jakie wymiary

Przy designerskich popisach warto odnotować, że technicznym bliźniakiem nowości Lexusa jest Toyota Yaris Cross – oba modele wykorzystują platformę GA-B. Jednak na potrzeby LBX-a inżynierowie zwiększyli rozstaw osi oraz kół, stąd nowy model urósł do prawie 4,2 m długości, a wszerz przybyło aż o 6 cm (1,83 cm). Dodatkowe centymetry przełożyły się na sportowe proporcje z kabiną przesuniętą do tyłu i bardziej pakowne wnętrze.

Lexus LBX to wnętrze i wyposażenie z droższych modeli

Wejścia do kabiny nowego Lexusa LBX strzeże nieruchoma klamka z czujnikiem dotykowym jak w RX, NX czy elektrycznym RZ. Wystarczy położyć palec na sensorze a drzwi delikatnie odskoczą. Wnętrze sportowo nastawionej wersji Cool wita uściskiem głębiej profilowanego fotela z tapicerką z ekologicznego zamszu Ultrasuede i skóry, otula wygodą, błyszczy gadżetami. Od pierwszej chwili czuć różnicę po obcowaniu z mniej wymuskaną, tańszą odmianą Relax. Materiały są wysokiej jakości, spasowanie elementów perfekcyjne – nic nie skrzypi i nie trzeszczy nawet podczas jazdy na nierównościach. Ciężko doszukać się pójścia na skróty kosztem lexusowej solidności wykonania. Mięsista kierownica leży idealnie, a prawa ręka odruchowo chwyta za lewarek na wysokim tunelu środkowym – niczym w droższych sportowych samochodach, co jest miłym gestem ze strony producenta takich bestii jak RC F czy LC 500 (oba z benzynowym pięciolitrowym V8/464 KM).

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRynek nieruchomości w Gdyni – aktualne spojrzenie
Następny artykułInformacje z Mazowsza odc. 38