rozwiń ›
Ford Ranger Raptor zrywa łańcuchy i skacze z samolotu transportowego niczym Rambo – to wideo zapowiadało debiut bestii dotkniętej magiczną (szaloną?) ręką inżynierów Ford Performance. Po takim odlocie najnowsze dzieło amerykańskiego koncernu wylądował w Polsce i zakłada przyczółek przed premierą następnych odmian najpopularniejszego pickupa. Czego powinni spodziewać się kierowcy?
Jedno spojrzenie na grymas twarzy Raptora zdradza jego zawziętą naturę. W porównaniu z mniej spektakularnymi odmianami zwykłego Rangera nowicjusz zyskał większy prześwit i mocniej podcięte zderzaki. Auto jest też dłuższe, szersze i wyższe. Z fabryki wyjeżdża na 17-calowych alufelgach z terenowymi oponami BF Goodrich Baja Champion o rozmiarze 285/70 R17. Stąd jego wybitny talent do skoków, czy brodzenia w błocku…
Ford Ranger Raptor to bestia z nowym silnikiem benzynowym V6
Największą sensacją jest jednak nowy 3-litrowy silnik EcoBoost V6 twin-turbo, z którego specjaliści z Ford Performance wykrzesali 292 KM i 491 Nm momentu obrotowego. Blok jednostki wykonano z żeliwa wermikularnego, które jest o około 75 proc. wytrzymalsze i do 75 proc. sztywniejsze, niż żeliwo stosowane w tradycyjnych odlewach. Z samochodów wyścigowych inżynierowie zapożyczyli system przyspieszający reakcje turbosprężarek, podobny do tego, który po raz pierwszy zastosowano w modelach Ford GT i Focus ST. Rozwiązanie wspomaga jednostkę zatykając turbodziurę i umożliwia natychmiastowy przyrost mocy (bardziej żywiołowa reakcja na gaz przy niskich obrotach).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS