A A+ A++

Sergiej Karaganow, jeden z „ojców założycieli” dominującej dziś w rosyjskiej oficjalnej myśli politycznej szkoły „państwowców”, lider intelektualnego środowiska Klubu Wałdajskiego, stojącego za „zwrotem ku Azji” wystąpił z artykułem – manifestem wzywającym elity kraju do poszukiwania nowej idei rosyjskiej, która mogłaby stać się ideą państwową w XXI wieku.

Na łamach oficjalnej Rosyjskiej Gaziety, a potem w trakcie dyskusji zorganizowanej przy okazji corocznego spotkania Rady ds. Polityki Obronnej i Zagranicznej, które w tym roku przeprowadzone było on line, Karaganow przedstawił zasadniczy rys nowej rosyjskiej ideologii. Jego głos jest o tyle ciekawy, że od kilku miesięcy w kręgach intelektualnych powiązanych z władzą toczy się ożywiona dyskusja na te mat celów rosyjskiej polityki zagranicznej w następnych latach. Jej źródłem jest ocena dokonań po 2014 roku i przyszłych możliwości. Ta ocena, podobnego rodzaju tezy głosi też Karaganow, jest dość przewrotna. Otóż generalnie sprowadza się ona do stwierdzenia, że Federacja Rosyjska wygrała rywalizację z kolektywnym Zachodem – odbudowała swój potencjał wojskowy i w efekcie uzyskała status suwerennego mocarstwa, które nie musi wsłuchiwać się, jeśli tego nie chce, w głosy międzynarodowej opinii publicznej. Jest na tyle silna, że może przeciwstawić się presji Stanów Zjednoczonych i sojuszników a w planie psychologicznym, co jest szczególnie często przez Karaganowa podkreślane w jego publicznych wystąpieniach, jej elity wyzwoliły się z mentalnego uzależnienia od opinii politycznych i intelektualnych kręgów w państwach europejskich i Stanów Zjednoczonych. W tym sensie Rosja ma dziś wolną rękę – jej polityczny zwrot ku Chinom był kwestią wyboru, w efekcie którego wzmocniła się jej niezależność i to, że jest dziś samodzielnym podmiotem polityki międzynarodowej. Ale jednocześnie, i to podkreślają niemal wszyscy uczestnicy tej debaty, Rosja nie ma wystarczających zasobów, aby uprawiać tradycyjną politykę ekspansji, jaką prowadzą supermocarstwa. Jest zmuszona do wyboru najistotniejszych kierunków w których będzie się angażowała, ma tez rozliczne problemy wewnętrzne, które musi przełamać aby odgrywać w następnych dziesięcioleciach taką rolę jak obecnie.

I jednemu z takich problemów poświęcone jest wystąpienie Karaganowa, który wzywa do sformułowania nowej „idei rosyjskiej”. Musi mieć ona, jak otwarcie napisał na łamach Rossijskiej Gaziety, charakter ofensywny, bo Rosja zbyt długo była w narracyjnej defensywie tłumacząc się przed światową opinią publiczną ze swej polityki. Tylko ideowa ofensywa, argumentuje Karaganow, pozwoli zachować spoistość rosyjskich elit, ich determinację w walce z Zachodem i zagwarantować końcowy sukces. Brak „idei rosyjskiej” scalającej klasę rządzącą wielkim państwem jakim jest Rosja skończy się klęską i rozczłonkowaniem Federacji, gra zatem idzie o sprawy fundamentalne dla przyszłości państwa. Na światowym rynku idei, czy ideologii, Rosja ma zdaniem profesora moskiewskiej Wyższej Szkoły Ekonomii pewne szanse, bo żyjemy w czasach pustki i zamętu. Komunizm upadł, liberalizm dogorywa zamieniwszy się w swą karykaturę (Karaganow ma na myśli zachodnioeuropejską wersje liberalizmu, którą utożsamia z ruchami feministycznymi i LGBT) i pojawia się zapotrzebowanie błądzących narodów na „coś nowego”, świeżą ideę, którą winna światu dać Rosja, zwiększając w ten sposób swą międzynarodową pozycję, czy uzupełniając siłowy jej wymiar o wymiar ideowy, narracyjny, generalnie związany z soft power. Karaganow dostrzega wzbierającą w świecie falę nacjonalizmu, rozumianą raczej w duchu ochrony własnego stylu życia przed nacierającym, unifikującym liberalizmem, który lansuje, głównie za pomocą mediów pewien, nieakceptowalny dla wielu model życia i funkcjonowania społeczeństwa. Nie będzie to, argumentuje, sprzeciw konserwatywny, raczej ograniczający się do obrony własnego modelu państwa, kultury, interesów, suwerenności. Azja nie przyjmie, mimo powierzchownych podobieństw, liberalnego stylu życia. Podobnie silnie sprzeciwiać się temu będą niektóre narody europejskie i obydwu Ameryk.

Mamy też obecnie do czynienia, zwłaszcza w społeczeństwach Zachodu, jak argumentuje Karaganow z negatywnymi skutkami długiego okresu pokoju. Dobrobyt i brak stresu, którego doświadczały społeczeństwa przez ostatnie kilka dziesiątków lat doprowadził do wykoślawienia zarówno postrzegania sytuacji w świecie, jak i mentalności, tak społeczeństwa jak i przede wszystkim elit. A przecież, dowodzi Karaganow, ludzka cywilizację ukształtowało coś zupełnie przeciwnego – nie brak problemów i wygodne życie, ale walka, dosłownie, o rzeczy najważniejsze – swoją kulturę, ojczyznę, rodzinę. Dziś społeczeństwa, ale i też ich elity, które przez dziesięciolecia żyły życiem ułatwionym, korzystając z bezpieczeństwa, jakie dawał im parasol nuklearny przypominają te które historycy opisywali w przypadku czasów zmierzchu – cesarstwa Rzymskiego w V wieku, Republiki Weneckiej w XVIII wieku czy Chin w XVIII i XIX wieku, czyli na progu ich ostatecznego upadku. Cechuje je brak wewnętrznej siły, uciekanie od poważniejszych wyzwań i problemów, koncentrowanie się na rzeczach wtórnych, czy zafascynowanie „erzatz ideologiami” jak Karaganow określa ruchy typu Black Lives Matter. „Te postawy i wartości są wspierane przez rządzące ponadnarodowe elity – argumentuje Karaganow – dlatego, że odwraca to uwagę od nierozwiązanych i nierozwiązywalnych problemów, takich jak niesprawiedliwość istniejącego modelu kapitalizmu czy atomizacja społeczeństwa. Zastępują one naturalne wartości i emocje, przyczyniają się do przemiany człowieka w robota o zaprogramowanych reakcjach. W rzeczywistości mówimy o dehumanizacji człowieka i ludzkości. Próbują eksportować te modele, aby osłabić konkurujące ze sobą kraje i społeczeństwa, oderwać ludzi od ich historii, tradycji i samych siebie.”

Rosja ośrodkiem tradycyjnego modelu społeczeństwa

Karaganow proponuje, aby Rosja stała się ośrodkiem tradycyjnego modelu społecznego i świata wartości, konkurencyjnego wobec dominujących obecnie w liberalnym mainstreamie. Nie chodzi tu wyłącznie o konserwatywną reakcję, bo tego rodzaju wątki pojawiały się w rosyjskim przekazie już znacznie wcześniej, ale o „propozycję ideową”, w którym obrona tradycyjnych wartości i modelu życia społecznego byłaby tylko jednym z elementów. Drugim, co w Polsce zabrzmi ja szyderstwo, elementem nowego przesłania federacji Rosyjskiej mogłaby być jej rola „eksportera stabilizacji”, pokoju i bezpieczeństwa. Świat stoi na krawędzi wojny, argumentuje Karaganow, dlatego zapotrzebowanie na rosyjskie interwencje, ograniczone i tak jak w Górskim Karabachu czy Syrii, mające na celu stabilizowanie napiętej sytuacji będzie narastać. „Czy potrzebujemy naszych sił zbrojnych – retorycznie pyta – aby bronić tylko naszych granic przed zewnętrzną agresją?” W jego opinii nie i muszą być one aktywniej „używane”, ale wyłącznie w misjach pokojowych i stabilizacyjnych poza granicami Federacji Rosyjskiej. Jest to tym bardziej potrzebne, że brak tego rodzaju zaangażowania spowoduje, iż w najbliższych latach trudno będzie przekonać rosyjskie społeczeństwo o konieczności utrzymania, a jest to konieczne, budżetu wojskowego na niezmienionym poziomie.

Trzeba w tym miejscu nieco uwagi poświęcić interpretacji, z punktu widzenia rosyjskich elit, terminu „misja pokojowa”, bo nie jest on tożsamy z naszym rozumieniem. Otóż Kraganow pisze o tym wprost, ale nie jest on tu wyjątkiem i jest to pogląd ugruntowany w rosyjskim życiu publicznym, iż o pokojowym charakterze misji decyduje jej formalny status. Trzeba mieć albo mandat ONZ, albo umożliwiające interweniowanie porozumienie z rządem danego kraju. Przy czym Moskwa, kierując się zasadą poszanowania suwerenności, nie wnika w to czy jest to rząd tyrański czy mający legitymację z wyboru, tak jak w przypadku Syrii Asada, czy Białorusi Łukaszenki. Liczy się formalna podstawa. W takim rozumieniu rosyjska aktywność „pokojowa”, co zresztą nie jest zaskoczeniem, przybiera kształt interwencji wojskowych broniących dyktatorów zagrożonych obaleniem w wyniku rewolucji, po to, aby przy okazji Rosja mogła realizować swe cele polityczne. Warto przypomnieć, że w rosyjskim dyskursie publicznym pojawia się też z tym związana rosyjska „oferta” adresowana do stolic europejskich. Otóż Federacja Rosyjska gotowa jest do odgrywania roli stabilizatora, również przy zaangażowaniu własnego potencjału wojskowego, „miękkiego podbrzusza Europy”, czyli państw Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, co wyręcza Unię Europejską i rozwiązuje szereg ważnych dziś problemów, z emigracyjnym i terrorystycznym na czele. Oczywiście nie miałaby być to misja w imię wspólnych europejskich wartości, ale rodzaj kontraktu politycznego i gospodarczego, którego warunki miałyby być dopiero ustalone.

Trzecim elementem nowej „rosyjskiej idei” miałoby być zaangażowanie na rzecz ochrony środowiska, zmian w zakresie polityki klimatycznej i walki z efektem cieplarnianym. Znów mamy do czynienia, na pierwszy rzut oka, z paradoksem. Nie ma chyba kraju europejskiego, który miałby gorszą od Rosji, w tej materii reputację. Ale Karaganow ma na myśli raczej potencjał rosyjskiej przyrody, w tym niezagospodarowane bezkresne obszary za Uralem, niźli realne dokonania obecnej władzy. I jest też zdania, że na tym polu możliwa jest pragmatyczna współpraca między Rosją a rosnącymi w świecie ruchami ekologicznymi i imię „wspólnej troski o losy świata”.

W toku dyskusji na forum Rady ds. Polityki Obronnej i Zagranicznej swą wizję Karaganow uzupełnił o dwa istotne przesłania. Po pierwsze nowa „idea rosyjska” winna być propozycją elit pod adresem ludu. Nie wierzy on w oddolne formułowanie narodowego celu. A jest on Rosji niezbędny, bo bez nowego, wielkiego i mobilizującego wysiłki całego społeczeństwa celu Rosja zwiędnie, obumrze i przestanie funkcjonować nie tylko jako wielkie państwo, ale w ogóle jako państwo. Z tym związany jest drugi element przesłania Karaganowa. Otóż Federacja Rosyjska nie może zasklepić się w sobie, ograniczyć do bycia „oblężoną twierdzą”, nie tylko dlatego, że tego bardzo chcieliby wrogowie Rosji. Przyjęcie państwowej strategii defensywnej prowadzi do tego, że niedługo Rosja będzie bronić się na własnym terytorium po tym jak utraci wpływy w państwach ościennych, w jej strefach buforowych. Dlatego Rosja potrzebuje strategii ekspansji, ofensywy również na polu ideowym.

Wystąpienie Primakowa

Ale kolejny wątek jest jeszcze ciekawszy. Otóż w wystąpieniu blisko związanego z Karaganowem Jewgenija Primakowa, posła do Dumy, wnuka byłego premiera a obecnie szefa Rossotrudniczestwa, rządowej agendy odpowiadającej za kontakty z „rosyjskim mirem” zawarta została otwarta krytyka pod adresem rosyjskich „turbopatriotów”, czyli tych którzy chcieliby prostego odbudowania Imperium. Jednocześnie Primakow jest zwolennikiem nowego rosyjskiego ekspansjonizmu, bo uważa, że Rosja ma przed sobą tylko trzy drogi – nowy ekspansjonizm, kapitulację i samoizolację. Dwie ostatnie oznaczają w gruncie rzeczy poddanie się naporowi Zachodu, tylko inaczej rozłożone w czasie. Pozostaje jedyne wyjście – nowy ekspansjonizm. I w tym co to oznacza zawiera się też krytyka Primakowa pod adresem zwolenników prostego odbudowania Imperium przez politykę aneksji terytorialnych czy kontrolowania elit w państwach buforowych. Prosty, tradycyjny imperialny ekspansjonizm jest dziś, w opinii Primakowa nie tylko Rosji niepotrzebny, ale wobec oporu sąsiednich narodów, jest receptą na politykę nieskuteczną, w dłuższej perspektywie wręcz zgubną. Rosja potrzebuje redefinicji tego czym ma być jej ekspansja. „Musimy szukać i znaleźć – argumentuje Primakow – , co możemy „eksportować” na zewnątrz, jak zadbać o interesy Rosji, które teraz powinny polegać na dobrosąsiedzkich relacjach, na wspomaganiu sąsiadów i uzyskaniu w zamian za zagwarantowanie im pokoju, silnej pozycji rosyjskich firm, pozycji rosyjskojęzycznej diaspory w krajach sąsiednich i dalej położonych, odrzuceniu polityki antyrosyjskiej. Powinno dojść do rozprzestrzenienia naszych standardów – tak jak Stany Zjednoczone sprzedają idee demokracji Zachodowi, a Turcja idee tureckiej jedności Azji, Rosja powinna gwarantować bezpieczeństwo, pokój i ochronę suwerenności.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzechy K: Wańczyk bez przełamania
Następny artykułA gałązki świerkowe niech Wam pachną na zdrowie