A A+ A++

Zakup nowego symulatora, 6 śmigłowców o większym zasięgu i przystosowanych do przewozu dwóch chorych, budowa nowej bazy w Koszalinie, podjęcie zmian legislacyjnych, które umożliwią załogom LPR transport pacjentów wymagających podaży krwi lub preparatów krwiopochodnych – to tylko niektóre wyzwania stojące przed Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. O planach mówi w rozmowie z politykazdrowotna.com dr. n. o zdr. Marcin Podgórski, nowo powołany szef LPR.

Marcin Podgórski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, zastąpił na stanowisku wieloletniego dyrektora LPR Roberta Gałązkowskiego. R. Gałązkowski otrzymał od naszej redakcji nagrodę Autoryret politykazdrowotna.com. 

– Zawsze powtarzam sobie i swoim ludziom, że jesteśmy dla naszych pacjentów – powiedział profesor Gałązkowski, odbierając nagrodę – My nie jesteśmy sami dla siebie, my nie tworzymy nowoczesnych rozwiązań po to, żeby było nam łatwiej. Oczywiście to nas wspiera w naszym działaniu, ale naszym celem zawsze musi być pacjent, jego życie.

Nagrodę prof. Robertowi Gałązkowskiemu wręczył prof. Piotr Suwalski, dyrektor PIM MSWiA, który podkreślił między innymi:

– Musimy pamiętać, że Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w tak znakomitym europejskim wymiarze, w jakim teraz jest, to absolutnie dzieło pana profesora.

Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem z dr. Marcinem Podgórskim.

Jakie są wyzwania stojące przed nowym dyrektorem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego?  

Przede wszystkim przygotowujemy się do zakupu 6 większych śmigłowców dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które będą stacjonować w bazach całodobowych. Powiększenie parku maszyn jest niezbędne, tym bardziej, że chcemy otworzyć jeszcze jedną stałą bazę – w Koszalinie. Zarówno COVID 19, jak i wojna w Ukrainie pokazały, że potrzebujemy śmigłowców o większym zasięgu, niż obecnie eksploatowane EC 135/H135. Obecnie posiadane maszyny są typowo ratunkowe. Chcemy, aby planowane do zakupu śmigłowce przystosowane były do transportu HICAMS (Helicopter Intensive Care Medical Service).

W czasie pandemii COVID dysponowaliśmy 5-6 mobilnymi zespołami z ECMO, w skład których wchodzili kardiochirurdzy lub kardioanestezjolodzy. Taki zespół udawał się do szpitala, w którym znajdował się pacjent, gdzie podłączany był do mobilnego urządzenia ECMO, a następnie był transportowany do jednego z ośrodków, który dalej prowadził proces terapeutyczny. To były spore dystanse i spore obciążenie, a większa maszyna to większe możliwości. Ponadto chcielibyśmy kupić śmigłowce, które będą umożliwiały jednoczesny transport dwóch leżących pacjentów. To daje nam większe możliwości np. przy ewakuacji czy transporcie rannych.

Czy zakup nowych śmigłowców będzie się wiązać z kupnem nowego symulatora?

Z pewnością, tym bardziej, że obecny już kończy swój żywot. Jego utrzymanie kosztuje kilka mln zł rocznie. Potrzebujemy do Działu Szkolenia symulatora o większych możliwościach treningowych. To zwiększy bezpieczeństwo lotów i umożliwi, zwłaszcza pilotom, doskonalenie swoich umiejętności w różnych sytuacjach i warunkach.

Ile osób jest zatrudnionych w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym? Czy macie problem z naborem pracowników?

Nasza załoga liczy około 800 osób. Obecnie nie mamy problemów z obsadą. Dla przykładu pod koniec ubiegłego roku prowadziliśmy nabór na stanowisko członka załogi HEMS – ratownika medycznego lub pielęgniarki/pielęgniarza systemu. W procesie rekrutacji na 8 miejsc zgłosiło się aż 300 chętnych. Kandydatów weryfikujemy przede wszystkim po kątem wiedzy z zakresu ratownictwa medycznego i medycyny ratunkowej, zarówno w wymiarze teoretycznym jak i praktycznym. Dopiero po przyjęciu do naszych szeregów odbywają oni kilkumiesięczne szkolenie, które stricte dotyczy wykonywania operacji lotniczych i zadań, jakie wykonuje członek załogi HEMS. Obecnie nasz zespół składa się m.in. z około 140 lekarzy, 120 pilotów, 100 mechaników i inżynierów. Dodatkowo wiele osób pracuje w działach, które są niezbędne do funkcjonowania zakładu, zarówno w wymiarze medycznym, ale również jako operatora lotniczego posiadającego m.in. certyfikat AOC, co wymusza spełnienie wszelkich wymogów obwarowanych przepisami podobnie jak np. w PLL LOT.

Biorąc pod uwagę to, co się dzieje w Ukrainie, czy LPR jest przygotowane na wypadek działań wojennych? Jaką wtedy pełniłoby rolę?

Obecnie są podejmowane działania organizacyjne i planistyczne, ukierunkowane na dostosowanie się do obecnej sytuacji, a także na wypadek jej zaostrzenia. Podstawą jest ścisła współpaca z MZ, MSWiA oraz MON. Nasze śmigłowce i załogi od wielu lat współpracują z siłami zbrojnymi RP czy służbami podległymi MSWiA, doskonaląc również swoje umiejętności i skuteczne współdziałanie.

Wśród polskiego społeczeństwa panuje przekonanie, że śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego to wciąż dobro luksusowe, dlaczego?

Na szczęście na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat takie myślenie się zmieniło. Lotniczy zespół ratownictwa medycznego to jeden z rodzajów zespołów ratownictwa medycznego, które funkcjonują w systemie. Wykorzystując środek transportu, jakim jest śmigłowiec daje on możliwość skrócenia dotarcia do pacjentów będących w stanie bezpośredniego zagrożenia zdrowotnego do szpitali wysokospecjalistycznych m.in. takich jak centra urazowe, pracownie hemodynamiki, czy ośrodki leczenia udarów mózgu. Ponadto zespół, w składzie którego jest lekarz stwarza możliwość wykonania procedur specjalistycznych lub chirurgicznych w miejscu zdarzenia. To wszystko wprost przekłada się na bezpieczeństwo pacjentów i możliwości dostarczenia wysokospecjalistycznej pomocy w jak najkrótszym czasie.

Muszę przyznać, że w ostatnim czasie m.in. poprzez wspólne szkolenia i ćwiczenia, znacząco poprawiała się współpraca z dyspozytorniami medycznymi i zespołami ratownictwa medycznego, z którymi załogi HEMS na co dzień współpracują. To wprost przynosi efekt w postaci optymalnego wykorzystania całego potencjału przedszpitalnego systemu PRM.

Czy w śmigłowcu wykonywane są też bardziej specjalistyczne zabiegi?

Wyposażenie medyczne śmigłowców oraz nieustanny proces szkolenia m.in. załóg medycznych stwarza możliwość wykonywania niekiedy wysokochirurgicznych procedur medycznych m.in. drenażu klatki piersiowej, chirurgicznego udrożnienia dróg oddechowych, czy około-śmiertelnego cesarskiego cięcia. Biorąc pod uwagę warunki, w jakich takie procedury są wykonywane i ograniczenia, z jakimi załogi muszą się mierzyć, ciągle rozwijamy system szkoleń z maksymalnym, jak to możliwe, odwzorowaniem rzeczywistych uwarunkowań, aby załogi miały możliwość doskonalenia swoich umiejętności..

Co szczególnie przeszkadza w pracy załogom Lotniczego Pogotowia Ratunkowego?

W obszarze lotniczym, niestety z przykrością muszę stwierdzić, nadal występują incydenty w postaci oślepiania załóg laserem. Tego typu sytuacje są nadzwyczaj krytyczne i stwarzają ogromne ryzyko doprowadzenia do katastrofy lotniczej. Pomimo zgłaszania przez nas tych sytuacji do organów ścigania, wykrycie sprawców jest bardzo trudne.

W obszarze medycznym jedną z kwestii, którą w ostatnim czasie podnosimy i wnioskujemy, to podjęcie zmian legislacyjnych, które umożliwią załogom transport pacjentów wymagających podaży krwi lub preparatów krwiopochodnych, a także możliwość posiadania przez załogi HEMS krwi, z możliwością podaży w miejscu zdarzenia. Takie rozwiązania funkcjonują już od wielu lat w innych krajach i z publikowanych danych wynika, że przynoszą wymierny skutek w przedszpitalnym postępowaniu ratunkowym. Mam nadzieję, że uda się w najbliższym czasie również u nas takie rozwiązanie wdrożyć.

Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego (KCMRM) ma uruchomić jednolity system szkoleń dla dyspozytorów medycznych w całym kraju. Czy dzięki temu poprawi się efektywność niesienia pomocy?

Od czerwca rozpoczynają się szkolenia dyspozytorów medycznych oraz wojewódzkich koordynatorów ratownictwa medycznego, zarówno na etapie rozpoczęcia pracy na tym stanowisku, jak również w zakresie cyklicznego doskonalenia zawodowego. W tym celu zostało przygotowane w KCMRM (Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego) środowisko szkoleniowe odwzorowujące realne warunki pracy, z możliwością symulacji różnych zdarzeń, w tym zdarzeń szczególnych np. zdarzeń z dużą liczbą poszkodowanych, zdarzeń o charakterze terrorystycznym, ale również doskonalenia umiejętności przekazywania instruktażu w przypadku konieczności prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez świadków zdarzenia. Dodatkowo w centrum szkolenia zatrudnieni i przygotowani do pracy zostali instruktorzy, co istotne są to doświadczeni dyspozytorzy medyczni, ale również psycholodzy, czy też przedstawiciele innych służb, z którymi dyspozytorzy medyczni pracują. Został przygotowany jednolity system szkolenia, którego głównym celem jest podnoszenie jakości, efektywności i dalszego profesjonalizmu tego istotnego obszaru systemu PRM.

Dziękuję za rozmowę

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdchodzi fotograf prezydenta. “Czuję, że muszę iść dalej”
Następny artykuł03.06. – Awaria przyłącza wodociągowego przy ul. Kobylińskiej w Krotoszynie