A A+ A++

Unijni przywódcy zatwierdzili w piątek podwyższenie celu zbijania redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku w całej UE z dotychczasowych 40 proc. do „co najmniej” 55 proc. w porównaniu z 1990 r.

– To sygnał, że Unia pozostaje na drodze do neutralności klimatycznej w 2050 r. – powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel. Tę jednomyślną decyzję podjęto po niemal 10 godzinach nocnych sporów, kiedy zapisy o klimacie samotnie blokował premier Mateusz Morawiecki.

Już po osiągnięciu porozumienia Morawiecki chwalił się, że polska delegacja „wbudowała tam kilka elementów, które służą polskiej gospodarce”. Polska domagała się na szczycie jasnych decyzji w sprawie zasad dodatkowego finansowania z unijnego Funduszu Modernizacyjnego, ale pozostałe kraje nie były na tym etapie gotowe do konkretnych zobowiązań. 

W formie ustępstwa Morawiecki dostał tylko ogólne zapisy, z których wynika korzystniejszy dla Polski podział pieniędzy z tego funduszu. Ale w zamian przywódcy UE – tym osiągnięciem chwali się polska dyplomacja – zapewnili w pisemnych wnioskach szczytu, że przy dalszych kluczowych reformach co do emisji CO2 będą wracać do debaty na forum Rady Europejskiej. 

Wydobywanie węgla w latach 40. nie będzie miało ekonomicznego uzasadnienia

Eksperci nie ukrywają, że unijny cel redukcji emisji do co najmniej 55 procent będzie miał bardzo duży wpływ na przyszłość polskiej energetyki, w tym górnictwa. Izabela Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci podkreśla, że nowe regulacje klimatyczne UE sprawiły, iż dotychczasowe polskie ustalenia dotyczące transformacji energetycznej, m.in. „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” czy wrześniowe rządowo-związkowe porozumienie odnoszące się do przyszłości górnictwa (zakłada, że ostatnia polska kopalnia węgla kamiennego zakończy działalność w 2049 roku) powinny zostać gruntownie przemyślane i napisane od nowa.

– Rząd będzie musiał znacznie przyspieszyć negocjacje dotyczące wygaszania kopalń. W świetle nowych unijnych ustaleń wydobywanie węgla i użytkowanie bloków energetycznych wykorzystujących ten surowiec w latach 40. nie będzie miało już uzasadnienia ekonomicznego. Kopalne źródła energii, za sprawą różnych mechanizmów, będą coraz szybciej wypychane z rynku – argumentuje Zygmunt.

Zdaniem Joanny Flisowskiej z Greenpeace nowy unijny cel redukcji emisji jest ostatnim dzwonkiem na zaplanowanie transformacji polskiego górnictwa w sposób, który pozwoli na złagodzenie społecznych skutków konieczności odchodzenia od węgla. – Dalsze zwlekanie z decyzją o odejściu Polski od węgla doprowadzi do zaprzepaszczenia ogromnych pieniędzy unijnych. Przede wszystkim jednak, im dłużej zwlekamy, tym bardziej dramatyczne będzie nasze pożegnanie z węglem. Jeżeli Polska nie chce zostać „skamieliną” Europy i przy okazji pogrążyć swojej gospodarki w kryzysie, konieczny jest szybki i zdecydowany zwrot w kierunku rozwoju odnawialnych źródeł energii i inwestycji w efektywność energetyczną – wyjaśnia Flisowska.

Polski rząd marnuje czas

Również Bogusław Ziętek, przewodniczący „Sierpnia 80”, nie ma wątpliwości, że piątkowe porozumienie oznacza przyspieszenie likwidacji polskiego górnictwa. – Nacisk Unii Europejskiej jest coraz większy. Tymczasem polski rząd marnuje czas. Do 15 grudnia miała powstać umowa społeczna regulująca restrukturyzację górnictwa, ale do tej pory nikt z przedstawicieli rządu nie pokazał nam żadnego dokumentu. Im dłużej będą trwały te rozmowy, tym gorsza będzie nasza pozycja negocjacyjna jako kraju – wskazał Ziętek.

Polskie regiony górnicze (w tym m.in. Śląsk i Zagłębie) będą mogły liczyć na 16 mld zł unijnej pomocy w ramach tzw. Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Negocjacje w tej sprawie zakończyły się w minioną środę. Krokiem niezbędnym do skorzystania z całej puli Funduszu Sprawiedliwej Transformacji przeznaczonej dla Polski będzie jednak zobowiązanie się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Polska jako jedyny kraj UE jeszcze tego nie zrobiła. – Bez tego stracimy połowę pieniędzy przewidzianych dla nas w FST – podkreślał w minionym tygodniu Jerzy Buzek.

Celem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest pomoc regionom najbardziej uzależnionym od węgla w przejściu do tzw. zielonej gospodarki. Chodzi o tworzenie atrakcyjnych miejsc pracy, nowe inwestycje, walkę ze smogiem, rekultywację terenów pokopalnianych, szkolenia i kursy dla pracowników i osób bezrobotnych czy wspieranie innowacji społecznych zwiększających jakość i komfort codziennego życia mieszkańców tych regionów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrak wody w rejonie ul. Wyszyńskiego. Kiedy usunięcie awarii?
Następny artykułFutsal: Widzew nieznacznie gorszy w pierwszym pojedynku z Legią Warszawa