Jak ustalił Onet, formalnie żadne dokumenty o odejściu z klubu PiS czy to posła Lecha Kołakowskiego, czy innych parlamentarzystów nie zostały złożone. Poseł w porannej audycji na antenie RMF FM przekazał, że podjął decyzję o odejściu z klubu. Jak powiedział, jest grupa posłów, którzy także rozważają taki krok. Kołakowski powiedział, że PiS może stracić większość.
Jak dotąd żaden inny polityk PiS nie zadeklarował odejścia z klubu. Wręcz przeciwnie: zapewniają o swojej lojalności wobec partii i prezesa Jarosława Kaczyńskiego – informuje Onet. W kuluarach sejmowych powracają plotki o sondowaniu przez PiS polityków innych ugrupowań, przede wszystkim Kukiz’15. Ma to być plan zapasowy, gdyby ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego rzeczywiście utraciło większość.
Niedawno rządzący przegrali głosowanie w Sejmie, choć jeszcze wtedy nikt formalnie ani z klubu nie odszedł, ani nie został wyrzucony. Opozycja przegłosowała wówczas dzień przerwy w obradach. To pokazuje, że z dyscypliną już teraz bywa kiepsko. Bez 231 posłów – czyli minimalnej większości – byłoby jeszcze gorzej. – Nie chodzi tylko o głosowania na sali plenarnej, ale też w komisjach. Tam też są podejmowane ważne uchwały. Tak długo nie da się jechać – mówi wpływowy polityk PiS. – Choroba, spóźnienie mogą zdecydować o losach ważnej ustawy. A w Senacie nie mamy większości i ciężko tam cokolwiek poprawić zgodnie z naszą wolą – dodaje informator Onetu.
Kołakowski, który od dawna jest skonfliktowany z innymi działaczami PiS z Podlasia. W ostatnich tygodniach prowadził intensywne rozmowy z Michałem Kołodziejczakiem – założycielem Agrounii. Kołodziejczak nie chce komentować sprawy w kontekście swoich politycznych aspiracji. Wiadomo tylko, że jest on wielkim przeciwnikiem “Piątki dla zwierząt”. Projekt ten krytykuje też Lech Kołakowski.
Czytaj także:
Znamy nazwisko następcy Adama LipińskiegoCzytaj także:
“To sprawa polskiej racji stanu”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS