Statystyki pokazują, że w czasie pandemii koronawirusa wzrosło zainteresowanie gadżetami erotycznymi, na czym zdecydowanie zyskały e-sklepy. Teraz, z okazji zbliżających się Walentynek, sprzedaż tego typu gadżetów znacząco wzrosła. Nowoczesne urządzenia coraz częściej powiązane są z aplikacjami i przechowują dane w chmurze, co może być łakomym kąskiem dla cyberprzestępców – ostrzegają eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ESET.
Eksperci wskazują, że głównym zagrożeniem są urządzenia opracowane zgodnie z trendem “Internetu rzeczy” (IoT), np. wibratory połączone z aplikacjami, urządzenia typu wearable, modele z funkcjami VR czy sex-roboty bazujące na technologii sztucznej inteligencji, wyposażone w kamery, mikrofony i możliwość analizy głosu.
Wiele takich urządzeń wykorzystuje standard Bluetooth Low Energy (BLE) oraz aplikację zainstalowaną na smartfonie. Zabawki erotyczne działają jak czujniki, które tylko zbierają dane i wysyłają je do aplikacji. To aplikacja jest odpowiedzialna za ustawianie wszelkich opcji na urządzeniu oraz proces uwierzytelniania. Łączy się w tym celu przez Wi-Fi z serwerem w chmurze, gdzie przechowywane są dane i informacje o koncie użytkownika, wyjaśnia Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w ESET.
W niektórych przypadkach aplikacja działa również jako pośrednik między różnymi użytkownikami, którzy chcą wykorzystać funkcje takie jak czat, wideokonferencje, przesyłanie plików lub możliwość zdalnego sterowania urządzeniem. Bez odpowiednich zabezpieczeń i standardów bezpieczeństwa czy szyfrowania danych, taki model działania może być zagrożony cyberatakami, dodaje.
Do informacji przetwarzanych przez inteligentne zabawki erotyczne należą, chociażby nazwy użytkowników, dane na temat ich preferencji czy listy partnerów seksualnych. Często aplikacje przechowują również intymne filmy czy zdjęcia – to wszystko są dane, które nie powinny wpaść w niepowołane ręce.
Cyberprzestępcy mogą wykorzystywać takie dane do szantażu i wyłudzeń ogromnych sum. W niektórych krajach, gdzie część praktyk seksualnych jest zabroniona, takie dane mogą stać się powodem prześladowań, a nawet prowadzić do prawnych konsekwencji wobec osoby, której dane zostały wykradzione.
Eksperci ostrzegają, że luki bezpieczeństwa w takich urządzeniach i aplikacjach mogą nie tylko narazić nas na utratę wrażliwych danych. Zainfekowanie przez malware lub zmianę oryginalnego oprogramowania może w konsekwencji doprowadzić nawet do modyfikacji działania urządzenia tak, że może ono spowodować fizyczne obrażenia u użytkowników.
Producenci wszelkich urządzeń z nurtu Internet of Things powinni przede wszystkim zadbać o to, by ich rozwiązania gwarantowały maksymalną ochronę danych użytkowników. Użytkownicy muszą pamiętać o uniwersalnych zasadach bezpieczeństwa, dodaje Kamil Sadkowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS