Nowi koszykarze nie pomogli Asseco Arce

Asseco Arka Gdynia przegrała na wyjeździe z BM Slam Ostrów Wielkopolski 62:63 (21:12, 15:20, 16:20, 10:11). Żółto-niebiescy mogli wygrać w ostatnich sekundach, ale pogubili się w rozegraniu akcji. W odniesieniu zwycięstwa nie pomogli Mickell Gladness i Kyndall Dykes, którzy zadebiutowali w ekipie Przemysława Frasunkiewicza.

ASSECO: Bostic 24 (3×3, 7 zb.), Hammonds 9 (1×3, 8 zb.), Greene 8 (1×3), Wołoszyn 6 (2×3), Hrycaniuk 0 oraz Dykes 9, Wyka 4, Szubarga 2 (7 zb.), Gladness 0

STAL: Threatt 16 (3×3, 10 as.), Jackson 9 (6 zb.), Dambrauskas 8 (1×3), Żołnierewicz 7, Mokros 3 (1×3) oraz Dylewicz 9 (3×3), Ryżek 7, Jevtović 4, Garbacz 0

Koszykarze powrócili do Energa Basket Ligi po 3-tygodniowej przerwie. W międzyczasie Asseco Arka Gdynia rywalizowała w Pucharze Polski, z którego odpadła już w ćwierćfinale z Polskim Cukrem Toruń (71:80).

W drużynie żółto-niebieskich zadebiutowali Kyndall Dykes i Micekll Gladness, ale obaj zaczęli na ławce rezerwowych. Ten pierwszy zdobył 9 punktów przy niespełna 15 minutach gry, a do występu dorzucił 5 zbiórek. Z kolei drugi na parkiecie przebywał 9 sekund dłużej, ale nie wykorzystał żadnej z dwóch prób rzutowych. Zebrał 3 piłki i zanotował 1 stratę.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wygrywali 5:0 po trafieniach Darnella Jacksona i Jarosława Mokrosa. Szybko przebudził się Josh Bostic, który w dwie minuty zdobył 8 punktów, a żółto-niebiescy objęli przewagę 12:7. Po odpowiedzi Jacksona ostrowianie nie potrafili zapunktować do końca kwarty, za to goście zaliczyli serię 9:0 w nieco ponad 3 minuty. Trójka Jaya Threatta zamknęła tę część spotkania.

Stal również dobrze weszła w drugą partię, bo celnym rzutem z dystansu popisał się były gracz Arki Filip Dylewicz. Gdy chwilę potem okazje z linii rzutów wolnych wykorzystał Threatt, przewaga przyjezdnych zmalała już tylko do 3 “oczek”. Do zakończenia pierwszej połowy obie ekipy wymieniały się ciosami, z delikatnym wskazaniem na ekipę Przemysława Frasunkiewicza. Na niespełna 2 minuty przed końcem wygrywali różnicą 7 punktów, ale po trafieniach innego z byłych gdyńskich graczy – Przemysława Żołnierewicza, stopniała do 3 (36:32).

Asseco Arka miała problemy ze skutecznością po przerwie. Trafiła zaledwie 3 rzuty w niespełna 7 minut. Gospodarze w tym czasie zdążyli objąć prowadzenie 47:41. Ich gra ożywiła się w końcówce trzeciej partii za sprawą Bostica i Krzysztofa Szubargi, dzięki którym goście wrócili na prowadzenie. Celny rzut zaliczył jeszcze Szymon Ryżek, dlatego po 30 minutach gry mieliśmy remis 52:52.

Ostatnia odsłona była bardzo ospała, gdyż większość rzutów nie mogła znaleźć drogi do kosza. Na 6 minut przed końcem gospodarze prowadzili różnicą 5 “oczek”, ale goście w minutę wyrównali stan rzeczy.

W końcówce próbowali Leyton Hammonds, Phill Greene i Dariusz Wyka, ale tylko ten ostatni zdołał trafić, a Asseco Arka przegrywała jednym punktem. Kolejna szansa pojawiła się, gdy na 19 sekund przed końcem spudłował Paulius Dambrauskas. Piłkę zaczął wyprowadzać Szubarga, ale po podaniu do Greene’a, rywale rzucili się na Amerykanina i uniemożliwili czysty rzut, który spowodował, że goście wrócą do Gdyni z porażką.

Reakcja

0%0Pozytywnie0%0Neutralnie 0%0Negatywnie

Twoje emocje

0%0Lubię to!

0%0Super0%0Ekscytujący 0%0Ciekawy0%0Smieszny0%0Smutny0%0Wściekły0%0Przerażony0%0Szokujący0%0Wzruszający0%0Rozczarowany0%0Zaskoczony

Co sądzisz?

0%0Prawda0%0Manipulacja0%0Fake news

0

0Ulub

Oryginalne źródło ZOBACZ