A A+ A++

Co roku 22 maja kościół św. Katarzyny na krakowskim Kazimierzu, który jest głównym ośrodkiem kultu św. Rity wypełnia się pielgrzymami z całej Polski i zapachem róż, które są symbolem włoskiej stygmatyczki. W tym roku będzie inaczej. Ze względu na ograniczenia spowodowane pandemią w uczczeniu św. Rity będzie można uczestniczyć przez internet. Uroczysta Msza św. odpustowa w rocznicę śmierci świętej zakonnicy i stygmatyczki, patronki spraw trudnych, sprawowana będzie o godz. 18. 

Od kilkudziesięciu lat kult św. Rity, czczonej jako patronka spraw trudnych i beznadziejnych, rozwija się bardzo dynamicznie. W kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej na Kazimierzu w ołtarzu głównym znajduje się posąg świętej. W nawie głównej jest jej figura z 1940 r., obraz z XVII w. oraz relikwiarz.

W propagowanie kultu włoskiej zakonnicy włączają się uczniowie pobliskiego liceum, które nosi jej imię. Wiktoria z II klasy szkoły prowadzonej przez siostry augustianki docenia fakt, że ośrodek kultu św. Rity ma na wyciągnięcie ręki. – Bije z jego wnętrza wielkie piękno, każdy choć raz w życiu powinien tam zaglądnąć – przekonuje. O świętej z różami opowiada swojej rodzinie, bo chce, by jej bliscy, jak ona, zafascynowali się nią.

– Uczniowie lubią św. Ritę – komentuje s. Mariola Klimas OSA, dyrektor krakowskiego Liceum św. Rity. Za co? – Była zakochana, była żoną, matką, wdową, w końcu siostrą zakonną. Poznając jej życie, młodzi przekonują się, że święci są ludźmi, spotykają ich problemy, tragedie i wielkie nadzieje. To do nich przemawia – uważa augustianka. 

Młodzi okazują swoje przywiązanie do świętej na różne sposoby. – Wymyślili sobie na przykład bluzy z różą, w czterech kolorach. Mówią mi, że kiedy je zakładają, czują się reprezentantami Rity – opowiada siostra dyrektor. Pierwszoklasistka Kornelia stworzyła jej portret. – Wyobrażam ją sobie jako pokorną służebnicę. Namalowałam ją ze stygmatem ciernia na czole i z jej atrybutami, czyli różami – mówi. Dziś jej obraz wisi w szkole, przy wejściu.

  Archiwum Sióstr Augustianek Obraz św. Rity namalowany przez Kornelię, uczennicę liceum sióstr augustianek.

Wielką frajdę sprawia młodym tworzenie z koralików koronek czy rozlewanie do maleńkich buteleczek pachnącego różami oleju św. Rity. Ta żmudna praca jest potrzebna, bo kult świętej wciąż się rozwija i zapotrzebowanie na pamiątki z nią związane jest coraz większe. Młodzi nie żałują dla niej czasu, rozmawiają o niej jak o najlepszej przyjaciółce.

– Dzisiaj młodzi mają wielkie marzenia, lecz często ktoś im podcina skrzydła lub sami rezygnują z ich realizacji. Święta Rita z pewnością przekazałaby im, by się nie poddawali i zaufali Panu, bo z Nim mogą wszystko – twierdzi Zosia. Kornelia zauważa, że święta była osobą niezwykle cierpliwą, która oddała się Panu Bogu z całego serca i całą sobą. – Kiedyś chciałabym być taka, jak ona. Chciałabym naśladować jej cierpliwość. Z młodymi tak jest, że obieramy sobie jakiś cel, ale chcielibyśmy osiągnąć go już, natychmiast, w tej chwili. Nie zawsze tak to działa. Cierpliwość doprowadziła Ritę do świętości i dla mnie to jej najważniejsze przesłanie – argumentuje młoda malarka.

Młodzi lubią także comiesięczne nabożeństwa ku czci św. Rity w kościele św. Katarzyny. – Czuję wtedy niesamowitą jedność z obecnymi tam wiernymi, a moim zdecydowanie ulubionym momentem Mszy jest poświęcenie róż. Zawsze wychodzę stamtąd szczęśliwa. Uwielbiam też powrót do domu tramwajem, który zawsze jest pełen ludzi z różami od św. Rity i zawsze pada pytanie, skąd wracamy – opowiada Zosia.

Inicjatorka młodzieżowego wolontariatu s. Dorota Kowalewska OSA uważa, że młodzi mają potrzebę dawania dobra. – Jaki wpływ ma Rita na nich? Widzę, że w sytuacjach trudnych, gdy nie mają się do kogo zwrócić, wiedzą, że jest ktoś, kogo zawsze mogą poprosić o pomoc – opowiada.

Czym pociąga święta? Przeżyła burzliwe życie, w każdej sytuacji można się u niej odnaleźć. Fascynuje czymś, co dziś wydaje się niemodne. – Była skrajnie posłuszna i to posłuszeństwem aż do przesady, na przepadłe. Młodych pociąga to, że ktoś idzie za czymś tak konsekwentnie, z miłości, że ukochał do końca, radykalnie – podsumowuje s. Dorota.

Dziś św. Rita ma nowe zadanie. Uczy przeżywania pandemii w duchu posłuszeństwa. Siostra Dorota przekonuje, że święta zawsze daje poczucie swojej obecności. – Człowiek czuje się prowadzony za rękę przez samotność, strach, odizolowanie. Ona jest z nami – podkreśla.


Więcej na temat kultu św. Rity u krakowskich augustianek – w “Gościu Krakowskim” nr 21 na 24 maja.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAleksandra Kwaśniewska o płaskorzeźbie Ireny Szewińskiej. Ironiczny komentarz w punkt
Następny artykułKate i William sprawili radość seniorom. Zagrali z nimi w bingo