Kuba Przygoński rozpoczął rok już tradycyjnie od startu w Dakarze. Wraz z Timo Gottschalkiem w edycji 2022 zasiedli w Mini Buggy zespołu X-Raid. Auto niestety nie okazało się zbyt konkurencyjne w porównaniu do zupełnie nowych samochodów T1+, po drodze przytrafiła się też poważniejsza awaria na jednym z etapów. Trasę zawodów pokonali bezbłędnie, ale osiągi Mini pozwoliły im maksymalnie na szóste miejsce.
Motorsport.com [M.com]: – Sezon, jak co roku, rozpocząłeś od Dakaru. Oczekiwania co do wyniku chyba były nieco większe?
Kuba Przygoński [KB]: – Tegoroczny Dakar nie poszedł idealnie po mojej myśli. Nie trafiliśmy z samochodem. Auto było wolniejsze od tych czołowych maszyn. Ciężko było to jakoś nadgonić. Tak to bywa w motorsporcie. Raz znajdziesz się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, a za innym razem to się nie uda. Samochody z sezonu na sezon bardzo zmieniają się technologicznie, a zespoły starają się trafić w punkt w kontekście regulaminów. Ja na zaistniały stan rzeczy nie miałem żadnego wpływu. Pod względem samej jazdy zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, praktycznie uniknęliśmy błędów, więc z tego akurat jesteśmy zadowoleni.
M.com: – Czy wchodzi więc w grę, że w kolejnej edycji zobaczymy Ciebie w rajdówce T1+, która okazała się najlepszym wyborem na udział w maratonie.
KB: – Sytuacja z samochodem, którym wystartuję w kolejnym Dakarze jest jeszcze otwarta. Rozmawiam z zespołami. Samochód buggy w obecnej specyfikacji nie ma szans w walce o czołówkę. Można ścigać się o pierwszą dziesiątkę, ale o podium już nie. Słyszałem, że są kolejne propozycje zmian w regulaminie, które znowu mogłyby to wszystko odwrócić, jestem więc czujny i obserwuję sytuację, zobaczymy co się wydarzy, aby podjąć możliwie najlepszą decyzję.
M.com: – Potem wystartowałeś w Abu Zabi i spodziewaliśmy się z automatu, że zobaczymy Cię w pełnym cyklu mistrzostw świata… a okazuje się, że nie będzie Cię chyba w Andaluzji. Dlaczego?
KB: – Tak, po Dakarze wystartowaliśmy w Abu Zabi, kontynuując cykl przygotowawczy rozpoczęty już w zeszłym roku. Jesteśmy teraz na czwartej pozycji w mistrzostwach świata. Przed nami Andaluzja i Maroko, bo runda w Kazachstanie została odwołana. Cały czas jeszcze waham się, czy wystartuję w Andaluzji. Zobaczymy, bo jeśli chodzi o walkę w mistrzostwach świata faktycznie, cały czas jesteśmy w grze.
M.com: – Rozpocząłeś już sezon driftowy. Wziąłeś udział w pierwszej rundzie DMP, choć to nie będzie Twój docelowy cykl. Przed Tobą bowiem zupełnie nowe wyzwanie.
KB: – W tym roku plan driftowy zakłada nowy cykl. Będą to mistrzostwa Europy – Drift Masters. Jest to dla nas nowe wyzwanie, bo nie znamy torów, nie znamy właściwych ustawień na poszczególne obiekty w porównaniu do wiedzy, jaką dysponuje reszta stawki tej serii. Trzeba będzie szybko dostosować się do sytuacji. Dlatego przed nami trudne zadanie. Zmierzymy się z innymi zawodnikami, z różnymi technikami jazdy. Czeka nas sześć rund, na początek będzie to Irlandia. Potem odwiedzimy Norwegię, Austrię, Niemcy, Litwę oraz będziemy też w Polsce. Generalnie już nie mogę się tego doczekać. Oczywiście wraz z całym zespołem damy z siebie wszystko, aby spisać się w tym cyklu jak najlepiej.
A sezon faktycznie rozpoczęliśmy od rundy mistrzostw Polski w Słomczynie. Wystartowaliśmy z marszu, rozgrzewkowo, bo całe siły koncentrujemy na budowie nowego auta. Zajęliśmy trzecie miejsce, które było dobą pozycją. Jeden minimalny błąd nie pozwolił mi walczyć w finale. Gratulacje dla Eryka Goczała który wygrał zawody. Młoda krew, więc zawsze fajnie, jak pojawiają się nowi zawodnicy, dobrze jeżdżą i ciężko na to pracują.
M.com: – Co możesz powiedzieć o wspomnianym, nowym samochodzie, Toyocie GR86?
KB: – W tej chwili budujemy nowy samochód do driftu. Auto już nabiera kształtów. Powinno być gotowe gdzieś za półtora miesiąca, więc przesiądę się do niego w połowie sezonu. To zupełnie nowy pomysł i nowa technologia w kontekście tej dyscypliny. Projekt jest niesamowity. W moich mediach społecznościowych pokazuję wszystkie etapy budowy, na co warto spojrzeć bo można wykorzystać te pomysły również przy swoich projektach.
M.com: – Pierwszego kwietnia zażartowałeś, że bierzesz udział w Formule Drift. A tak naprawdę, czy myślisz, aby przymierzyć się do tej serii?
KB: – Generalnie moim celem jest walka w światowych ligach, a Drift Masters jest jedną z nich. Oczywiście gdyby trafiła się szansa na udział w Formule Drift w Stanach Zjednoczonych, byłoby to spełnieniem marzeń. Ten cykl wiążę się jednak z dużymi wyzwaniami logistycznymi. Trzeba tam wysłać samochód i cały sprzęt. Nie jest to takie proste do zorganizowania.
M.com: – Sporo angażujesz się w różne działania w mediach społecznościowych. Organizujesz związanym z tym cykl wydarzeń Speed Games, jak również program w serwisie Youtube, pod tą samą nazwą.
KB: – W czasie między startami i treningami organizujemy serię wydarzeń Speed Games. Cykl ten ma na celu promowanie sportów motorowych wśród młodych ludzi oraz w gronie osób, które o tej dyscyplinie zbyt dużo jeszcze nie wiedzą. Rywalizują tu również gwiazdy z różnych sfer życia, z Internetu, sportu, czy świata rozrywki, mające coś wspólnego z motoryzacją, choć nie tylko. Są to serie wyścigów, treningi driftu, nauka bezpiecznej jazdy. Uczymy dobrego prowadzenia samochodu, ale w takim sportowym kontekście. W tym roku będzie pięć imprez. Do tego robię też program live, w każdą środę o 20:00. Podejmuję się roli dziennikarza rozmawiając z zaproszonymi gośćmi o tematach związanych ze sportami motorowymi czy ogólnie z motoryzacją. Poznaje się w ten sposób fajnych ludzi i ich historie. Gośćmi są dziennikarze, sportowcy, czy osoby na wszelaki sposób związane z samochodami.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS