A A+ A++

Prof. Tomasz Szczepański, nowy rektor ŚUM: Pełnimy swoje funkcje od 1 września. Nie będziemy komentować decyzji poprzednich władz uczelni, ale zmieniamy politykę informacyjną. Chcemy otwarcie prowadzić dialog.

Oglądali panowie wpisy studentów na ŚUMemes?

Prof. Jerzy Stojko, prorektor do spraw studiów i studentów: Oczywiście, ale zadawaliśmy też sobie pytanie, czy wszystko, co opisano na internetowym forum, jest prawdą? Czy można to udowodnić? Prof. Przemysław Jałowiecki, poprzedni rektor ŚUM, podjął słuszną decyzję – zostały wszczęte postępowania wyjaśniające wobec osób, których nazwiska przewijały się we wpisach. Czynności jeszcze trwają, czekamy na rezultaty dochodzeń. Na pewno będziemy o tym informować, nie zamierzamy niczego ukrywać.

Prof. Szczepański: Dla mnie osobiście największym dramatem jest, że taki profil w ogóle powstał, że studenci musieli się posunąć aż do takiej formy ekspresji, by zwrócić uwagę na swoje problemy i spróbować je rozwiązać.

Niektórzy pracownicy naukowi stracili stanowiska.

Prof. Tomasz Szczepański: Z dwoma pracownikami naukowymi, którzy byli już w wieku przedemerytalnym, rozwiązaliśmy umowy o pracę. Wciąż czekamy na ustalenia wobec innych wykładowców opisywanych przez studentów. Rzecznicy dyscyplinarni, którzy badają te sprawy, muszą pamiętać o zasadzie domniemania niewinności. Na profilu ŚUMemes pojawili się, niestety, także zwykli hejterzy, którym zależało na podgrzewaniu atmosfery. Każdy zarzut wymaga więc rzetelnego sprawdzenia. W tej chwili prowadzimy postępowania wobec trzynastu pracowników. Dotyczą różnych spraw, które można pogrupować w dwie kategorie. Pierwsza dotyczy stawiania wobec studentów wymagań na granicy wykonalności. Druga to przypadki niewłaściwego zachowania wobec studentów, deprecjonowania ich wartości.

Prof. Stojko: To są postępowania wyjaśniające, nie dyscyplinarne. Z powodu pandemii wszystko jest rozciągnięte w czasie. Gdy rzecznicy zbiorą materiał dowodowy, sprawy będą rozpatrywane przez komisję dyscyplinarną. Każdy z trzynastu pracowników naukowych, wobec których wysunięto oskarżenia, ma swojego pełnomocnika, a nasi rzecznicy dyscyplinarni nie są prawnikami. Do każdego badanego wątku muszą więc być odpowiednio przygotowani. Niezależnie od tego wprowadziliśmy na uczelni zmiany. Powołaliśmy rzecznika praw studenta oraz komisję do spraw przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji studentów. Każdy, kto zauważy niewłaściwe zachowanie, może ten fakt zgłosić.

Do tej pory też można było zgłaszać, ale studenci się bali. Dlaczego teraz mają się nie bać?

Prof. Stojko: Działa już e-mailowa skrzynka do zgłaszania zachowań niepożądanych. Można z niej korzystać anonimowo. Zgłoszenia trafią do mnie. Studenci już piszą, m.in. o jakości kształcenia, nieterminowości prowadzonych zajęć. Każdą sprawę staramy się załatwiać od ręki. Jeśli były uwagi wobec konkretnych osób, rozmawiałem o ich pracy z dziekanami, a oni wdrożyli procedury naprawcze. Zacząłem się też spotykać ze studentami. Z powodu epidemii robimy to na razie online. Zainteresowanie było spore i chcę, aby te spotkania odbywały się cyklicznie.

Nie martwi pana, że może wylać dziecko z kąpielą? Że wykładowcy, nauczyciele przestaną być wymagający, odpuszczą sobie, bo będą się bali skarg studentów?

Prof. Szczepański: Słyszałem już kolegów, którzy mówili: „Dobrze, będziemy grzeczni i przestaniemy wymagać”. Ale nauczyciele akademiccy muszą wymagać. Nie możemy dopuścić do spadku jakości kształcenia przyszłych lekarzy, dlatego wprowadzamy nowe ankiety. Studenci nadal będą w nich oceniali swoich wykładowców i jakość kształcenia, ale też sami będą oceniani przez asystentów. Chodzi głównie o ich aktywność, zaangażowanie w pracę. Chcemy mieć na uczelni czystą sytuację. Wykładowcy szanują studentów, ale działa to także w drugą stronę. Nie może dojść do sytuacji, że jakiś student, któremu po prostu nie będzie się chciało uczyć, zacznie wypisywać skargi na osoby, które wymagają od niego wiedzy. Z drugiej strony żaden nauczyciel nie może wykorzystywać swojej wiedzy i pozycji, by wymagać od studenta nie wiadomo czego. Musi zapanować sensowna równowaga.

Obejmując władzę w uczelni, mieliście plan zaprowadzenia nowych porządków?

Prof. Stojko: To nie są nowe porządki. Kontynuujemy działania rozpoczęte przez poprzedniego rektora. Bez tych działań uczelnia nie może w spokoju, bez sztormów płynąć dalej. Jeśli nie wyczyścimy zaszłości, trudno będzie zaplanować dalszy rozwój ŚUM. Nie chcemy być jak policjanci, którzy nie będą robili nic poza śledzeniem pracowników naukowych i patrzeniem im na ręce. Nie biegamy po wydziałach, nie sprawdzamy, nie pilnujemy. Działamy spokojnie, ale konsekwentnie. W spokojny, ale zdecydowany sposób chcemy zbudować przyszłość naszej uczelni.  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLewandowska co roku robi takie samo zdjęcie. Różnicę widać gołym okiem
Następny artykułNaukowcy chcą stworzyć bezpieczniejsze leki przeciwbólowe