Traktowanie paragonów z NIP nabywcy o wartości nieprzekraczającej 450 zł (lub 100 euro) za faktury uproszczone przysparza spore problemy przedsiębiorcom. Ma się to zmienić. Ministerstwo Finansów proponuje bowiem, by paragon fiskalny z numerem NIP nabywcy wystawiony na kwotę do 450 zł nie był fakturą uproszczoną.
Paragony – faktury uproszczone
W efekcie nabywca mógłby domagać się wystawienia pełnej faktury do takiego paragonu – tłumaczy resort. Dodaje, że kupujący mógłby również otrzymać fakturę zbiorczą do takich paragonów.
Z kolei sprzedawca nie musiałby raportować w JPK_VAT wystawionych paragonów z NIP do kwoty 450 zł.
W tym celu ma zostać zmieniony art. 106e ustawy o VAT.
Do jutra (10 listopada) można przesłać własną opinię odnośnie do tej propozycji na adres: [email protected] (w tytule wiadomości należy wpisać: Konsultacje podatkowe – faktura uproszczona).
Ministerstwo wyjaśnia, że zmiana będzie odpowiedzią na postulaty zgłaszane przez organizacje branżowe.
To również sukces naszej redakcji, bo wielokrotnie wskazywaliśmy na problemy, jakie przysparza przedsiębiorcom traktowanie paragonów z NIP nabywcy o wartości nieprzekraczającej 450 zł (lub 100 euro) za faktury uproszczone. Pisaliśmy o tym w licznych artykułach, ostatnio tuż po ukazaniu się objaśnień ministra finansów w tej sprawie („Objaśnienia ministra wywołały popłoch wśród sprzedawców”, DGP nr 209/2020).
Nowe regulacje dotyczące faktur uproszczonych
Zaproponowana przez MF zmiana ma polegać na uznaniu za fakturę uproszczoną tylko takiego dokumentu, który będzie zawierał również dane nabywcy: jego nazwę (imię i nazwisko) oraz adres. Z art. 106e ust. 5 pkt 3 ustawy o VAT (który określa, jakich danych może nie zawierać faktura uproszczona) zostałby więc usunięty odnośnik do ust. 1 pkt 3.
Nadal natomiast na fakturach uproszczonych nie trzeba byłoby podawać danych określonych w art. 106e ust. 1 pkt 8, 9 i 11‒14.
Niemało wątpliwości…
Dziś traktowanie paragonów z NIP nabywcy za faktury uproszczone to niemały problem dla sprzedawców.
Powstał on ponad 10 miesięcy temu, gdy weszły w życie przepisy ograniczające możliwość wymiany paragonów na faktury. Od 1 stycznia 2020 r. jest to możliwe jedynie wtedy, gdy na dowodzie z kasy fiskalnej widnieje NIP nabywcy.
Pojawiła się jednak wątpliwość, czy kupujący może poprosić o zwykłą fakturę, gdy dostał paragon ze swoim NIP na kwotę nieprzekraczającą 450 zł (lub 100 euro).
Zasadniczo Ministerstwo Finansów i dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej twierdzili, że to niemożliwe, bo taki paragon sam w sobie jest już fakturą uproszczoną.
Inaczej stwierdził jedynie dyrektor KIS w interpretacji z 28 maja 2020 r. (sygn. 0114-KDIP1-3.4012.160.2020. 2.ISK).
Chcąc uniknąć problemów z tym związanych, sprzedawcy zaczęli zamieszczać na paragonach z NIP nabywcy, wystawionych na kwotę nieprzekraczającą 450 zł, adnotację „Dokument nie jest fakturą uproszczoną”. Zwróciliśmy na to uwagę w artykule „Sklepy znalazły sposób na paragony. MF nadal twierdzi, że to faktury” (DGP nr 199/2020). Wskazaliśmy, że sieci handlowe celowo nie zamieszczają na takich paragonach numeru kolejnego faktury, by nie można było traktować takich dokumentów fiskalnych jako faktur uproszczonych. Zgodnie bowiem z ustawą o VAT faktura musi zawierać „kolejny numer nadany w ramach jednej lub więcej serii, który w sposób jednoznaczny identyfikuje fakturę” (art. 106e ust. 1 pkt 2).
Zobacz również:
Taką praktykę sprzedawców zakwestionowało jednak Ministerstwo Finansów. Najpierw zrobiło to w odpowiedzi na pytanie DGP (zamieszczonej we wspomnianym artykule), a następnie w wydanych 16 października objaśnieniach podatkowych. Wyjaśniło w nich, że numer paragonu fiskalnego jest numerem, „który w sposób jednoznaczny identyfikuje paragon z NIP do kwoty 450 zł jako fakturę uproszczoną”.
Wskazało też jednoznacznie, że sprzedawca musi odmówić kupującemu wystawienia faktury standardowej, jeżeli został wydany paragon z NIP nabywcy na kwotę nieprzekraczającą 450 zł. Jedna sprzedaż nie może bowiem być dokumentowana dwoma fakturami (fakturą uproszczoną – paragonem z NIP oraz fakturą standardową) – stwierdził minister finansów.
Z jego objaśnień wynika również, że jeżeli nabywca chce otrzymać standardową fakturę na kwotę nieprzekraczającą 450 zł albo 100 euro, to powinien zażądać jej, zanim sprzedawca zaewidencjonuje sprzedaż w kasie fiskalnej. W takim przypadku sprzedawca nie powinien ujmować sprzedaży w kasie, tylko od razu wystawić fakturę standardową – wynika z objaśnień.
…i problemy w praktyce
Objaśnienia te – jak pisaliśmy na naszych łamach – spowodowały niemało zamieszania.
Jak bowiem zauważyła dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy, radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy Doradztwo podatkowo-prawne, w wywiadzie dla DGP, kolejność numeracji zależy od kolejki w sklepie (DGP nr 209/2020).
– Wszystko zależy od tego, jak ukształtuje się w danym momencie kolejka klientów w sklepie. Kolejny klient w kolejce to kolejna transakcja i kolejny numer paragonu. Trudno uznać, że paragon z numerem jeden i paragon z numerem pięć mają kolejne numery – zwróciła uwagę ekspertka.
Tymczasem brak zachowania ciągłości numeracji może oznaczać, że fiskus podważy ewidencję sprzedaży handlowca i w efekcie sam oszacuje jego obroty.
Praktyczne problemy sprawił też fragment objaśnień, w którym minister wskazał, że jeżeli klient chce dostać standardową fakturę, to sprzedawca nie może zarejestrować transakcji w kasie. Tymczasem niektóre podmioty mają tak ustawione systemy, że każda sprzedaż (również na rzecz firm) wymaga zaewidencjonowania w kasie fiskalnej. Zwróciła na to uwagę Janina Fornalik, doradca podatkowy i partner w MDDP, w artykule „Minister finansów nie uprościł faktur uproszczonych” (DGP nr 210/2020).
Dziennika Gazeta Prawna. Kup w kiosku lub w wersji elektronicznej
Ekspertka wskazała, że aby uniknąć ryzyka obowiązku zapłaty podwójnej kwoty VAT (na podstawie art. 108 ustawy o VAT), należałoby w praktyce całkowicie zablokować wystawianie zwykłych faktur do paragonów z NIP na kwotę nieprzekraczającą 450 zł.
Problemy te częściowo rozwiąże zmiana zaproponowana przez MF – ocenia doradca podatkowy Bartosz Mazur. Uważa jednak, że niektórzy mogą nie być zadowoleni z tych zmian (patrz opinia).
©℗
opinia
Jedni będą zadowoleni, inni nie
Bartosz Mazur, doradca podatkowy w Gekko Taxens
Proponowana przez Ministerstwo Finansów zmiana zmierza do tego, aby faktura uproszczona musiała zawierać imię i nazwisko lub nazwę podatnika. To z kolei spowoduje, że paragon z NIP nie będzie mógł już, siłą rzeczy, stać się fakturą uproszczoną. W rezultacie nabywca będzie musiał ubiegać się zarówno o wystawienie paragonu z NIP, jak i faktury do niego, chyba że dostawca od razu wystawi fakturę (np. drukując ją z drukarki fiskalnej).
Trudno jednoznacznie ocenić to rozwiązanie. Dla części podatników będzie ono bardzo dobre. Mam na myśli tych, którzy nie byli w stanie dostosować swoich systemów do tego, aby paragony z NIP nabywcy wystawione na kwotę do 450 zł mogły być traktowane jako faktury. Duża część podatników mogła jednak ponieść już istotne wydatki na dokonanie takich modyfikacji i teraz nikt im tych wydatków nie zwróci.
Poza tym traktowanie paragonu z NIP nabywcy jako faktury przyspieszało proces fakturowania, było więc dobrym rozwiązaniem dla klientów, mimo że powodowało wiele wątpliwości u księgowych (najczęściej z powodu problemów z ustalaniem, który numer na paragonie jest numerem faktury).
Podsumowując, problem ma wiele aspektów i prawdopodobnie żadne rozwiązanie nie zadowoli wszystkich uczestników rynku. Dobrze jednak, że MF ostatecznie ogłosiło konsultacje w tej sprawie, chociaż jest to działanie spóźnione o co najmniej pół roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS