Od 2009 roku przeciętna powierzchnia nowych mieszkań deweloperskich konsekwentnie malała. Przez 6 lat statystyczny lokal skurczył się aż o 9 mkw – wynika z analizy HRE Investment. Dane za ostatnie lata sugerują jednak, że Polacy nie chcą kupować lokali nadmiernie kompaktowych.
- W 2020 roku w miastach wojewódzkich deweloperzy oddali sumarycznie do użytkowania ponad 4,5 mln metrów kw. powierzchni użytkowej.
- Powody, dla których malała powierzchnia nowobudowanych lokali są finanse Polaków.
- Największe mieszkania oddawano do użytkowania w Opolu, a najmniejsze w Gorzowie Wielkopolskim.
Deweloperzy sukcesywnie zmniejszają powierzchnię mieszkań oddawanych do użytkowania – tak wynika z danych GUS. W 2009 roku średnia powierzchnia mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem wynosiła w dużych miastach około 65 m kw. Po upływie 11 lat wielkość ta skurczyła się do 56 m kw. Warto jednak zauważyć, że wielkość ta nie spadła poniżej 55 m kw. co najmniej od kilku lat.
Deweloperzy budują to czego oczekują Polacy, a nie ustawodawca
Powody, dla których malała powierzchnia nowobudowanych lokali są przede wszystkim finansowe. Po pierwsze kurczenie się mieszkań ma związek z możliwościami finansowymi Polaków. Chodzi o to, że budując mieszkania mniejsze deweloperzy mają wyższy popyt na mieszkania. Po prostu grono rodaków, którzy mogą sobie pozwolić na wydanie np. 300 – 500 tysięcy na nowe „M” jest znacznie większa niż grupa tych, którzy na nieruchomość chcą wydać ponad milion.
Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
Do tego w ostatnim czasie sporo mieszkań trafiało w ręce inwestorów, którzy chcą czerpać zyski z wynajmu nieruchomości. Nie jest tajemnicą, że ich łupem padają najczęściej lokale z jednym lub dwoma pokojami ale też możliwie małą powierzchnią. Na wynajmie takich nieruchomości można bowiem zarobić najwięcej. Powód jest prosty – kupując mieszkanie płaci się za metry, a wynajmujący patrzą przede wszystkim na liczbę pokoi.
Trzecim powodem z grona tych finansowych jest też chroniczny brak ziemi pod zabudowę mieszkaniową. Efektem są drożejące grunty. Skoro ziemia jest coraz droższa, a możliwości finansowe nabywców są ograniczone, to trudno się dziwić, że żeby zaoferować sensownie wycenione mieszkania deweloperzy są zmuszeni do optymalizowania projektów. W ten sposób dąży się do oferowania możliwie dużej powierzchni mieszkalnej w planowanym budynku.
Dane GUS sugerują za to, że wprowadzone przez rząd regulacje budowlane nie miały nadmiernego wpływu na powierzchnię oferowanych w Polsce mieszkań. Jest to często przytaczany argument, że od 2018 roku możliwe jest budowanie mieszkań o powierzchni nie mniejszej niż 25 metrów. Jeśli jednak spojrzymy na dane GUS, to wynika z nich, że przeciętna powierzchnia nowych lokali oddawanych przez deweloperów w miastach wojewódzkich przestała spadać już w latach 2015-16. Od tego czasu średnia powierzchnia jest niemal stała. To znaczy, że wprowadzone w 2018 roku regulacje praktycznie nic nie zmieniły w przeciętnej powierzchni powstających nieruchomości.
Posiadłość w Opolu a lokum w Gorzowie
Warto przy tym mieć świadomość, że w momencie, w którym rozważamy wszystkie miasta wojewódzkie, to tak naprawdę patrzymy na kilkanaście różnych rynków. Dlatego nie sposób nie zauważyć, że np. w ubiegłym roku największe mieszkania oddawano do użytkowania w Opolu. Tam przeciętna powierzchnia zdecydowanie wybija się ze wszystkich miast w Polsce osiągając 73 m kw. To o 10 m kw. więcej niż w 2019 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS