W ramach cyklu “Nowe Lokale” odwiedziliśmy cztery restauracje, serwujące kolejno: aromatyczną kuchnię libańską, domową kuchnię francuską, treściwe zupy oraz burgery i zaskakujące tapasy. W tej kulinarnej podróży zasmakujemy hummusu, falafeli, dań z grilla, francuskiej quiche, jednego z ulubionych deserów Francuzek – owocowego clafoutis, nakładanego chochlą chilli con carne z dodatkiem palucha serowego oraz znanych wam dobrze burgerów i panierowanych pikli na ostro.
Dobre restauracje w Trójmieście – ranking
Kartagina – aromatyczna kuchnia libańska
Kartagina znajduje się w Gdańsku, niedaleko Muzeum II Wojny Światowej (ul. Stara Stocznia 4/4). Powstała w miejscu dawnej restauracji Stara Stocznia. Wewnątrz bije serce kuchni libańskiej – aromatycznie przyprawionej, pełnej ziół, hummusu, falafeli, warzyw i grillowanego mięsa.
Właścicielem Kartaginy jest Walid Chehoud, a potrawy przygotowują rodowici Libańczycy, którzy arabskie smaki znają od dziecka. Jednym z najważniejszych elementów kuchni, a jednocześnie wystroju wnętrza, jest charakterystyczny dla kuchni libańskiej grill na węgiel drzewny. Jest ręcznie robiony, pochodzi z Libanu i służy kucharzom do przygotowywania tradycyjnych dla tego regionu potraw. A to wszystko na oczach gości.
W Kartaginie możemy rozpocząć dzień od śniadania (20-25 zł). W ofercie śniadaniowej znajdziemy m.in. falafel z hummusem, mutabal (pastą z bakłażana), serem, ogórkiem, pomidorem i sałatą. Wśród przystawek na zimno zamówimy np. hummus z awokado (25 zł), mutabal (18 zł), baba ghanouj (przyprawiony bakłażan grillowany z orzechami włoskimi, granatem i oliwą za 18 zł) czy nadziewane liście winogron zwane dulmą (20 zł). Z przystawek na gorąco możemy spróbować smażonego kubbę w cenie 29 zł (4 sztuki ciasta burgul z mięsem wołowym, marynowaną cebulą i przyprawami) lub falafele serwowane ze specjalnym sosem (18 zł/5 sztuk). Z dań głównych właściciel poleca zwłaszcza grill mix (65 zł), czyli marynowane po libańsku: wołowina, baranina i kurczak opiekane na grillu, a także marynowane i grillowane żeberka z jagnięciny, podawane z warzywami i ziemniakami (69 zł).
2
miejsce: Restauracje
Gdańsk, Żabi Kruk 16
– Chciałem zaproponować coś nowego. Mieszkam w Trójmieście od kilku lat i wiem, że takiej kuchni tutaj brakuje. Kuchnia libańska to przede wszystkim grillowane mięso, ale również sałatki. Wszystko dobrze przyprawione libańskimi przyprawami. Sprowadzamy je z Libanu, bo trudno dostać je na polskim rynku – mówi Walid Chehoud, właściciel restauracji Kartagina.
Wnętrze Kartaginy jest utrzymane w nowoczesnym, dość chłodnym stylu. Poza grillem i kilkoma obrazami nie znajdziemy tam elementów nawiązujących do Libanu. Kelnerki natomiast będą obsługiwać gości ubrane w regionalne libańskie stroje.
Mora Bistro – syte burgery, zaskakujące tapasy, rozgrzewające nalewki
Mora to zjawisko optyczne, występujące w grafice, filmie i fotografii, w dużym uproszczeniu polegające na nakładaniu się dwóch warstw na siebie. Efekt ten stał się elementem wystroju lokalu Mora Bistro. Zobaczymy go np. na szyldzie czy na odwrocie menu. Efekt Mory metaforycznie przejawia się również w samym menu, gdzie dobrze znane i lubiane przenika się z czymś zupełnie nowym.
W menu Mora Bistro w Gdyni królują burgery, które sprawdziły się w poprzednim koncepcie gastronomicznym – Wantburger. Podawane są w chrupiącej bułce maślanej z sezamem (osoby na diecie bez glutenu mogą zapytać na barze o dostępność bułek bezglutenowych). W środku, zależnie od preferencji, znajdziemy albo soczystą wołowinę wysmażoną według rekomendacji do poziomu medium (19-22 zł) albo ser halloumi (18 zł). Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość zamówienia burgerów w wersji mini od 1 do 5 sztuk. Można w ten sposób spróbować więcej smaków. Hitem lokalu są domowe frytki (klasyczne lub z batatów) podawane z wyjątkowo dobrymi sosami (3 zł). Polecamy zwłaszcza ten serowy.
Nowością jest natomiast rotacyjna karta bistro, która będzie zmieniać się co trzy miesiące, ale schemat – zupa, makaron, sałatka, tacos – pozostanie niezmienny. W karcie bistro znajdziemy m.in.: zupę curry (15 zł), tacos mięsne i wegetariańskie (18 zł), ostre krewetki (26 zł), tagliatelle z cukinii (18 zł), makaron scampi (32 zł) oraz przekąski pod piwo – chrupiący boczek (9 zł) i bardzo smaczne marynowane pikle na ostro (9 zł).
Mocnym punktem miejsca są nalewki, robione od podstaw przez właścicieli (20 ml – 6 zł / 40 ml – 8 zł). Nie znajdziemy tu typowych klasycznych smaków, ponieważ wszystkie zawierają dodatkowy, autorski składnik. Słynną nalewką Mora Bistro jet słony karmel. Skomponowanie idealnej słodko-słonej receptury zajęło twórcom ponad dwa miesiące. Posmakujemy również nalewek: truskawka z chilli, gruszka z wanilią oraz brzoskwinia z cynamonem. To jednak nie koniec eksperymentów. Właściciele aktualnie pracują nad własną wersją Jägermeister’a.
Jemy na mieście: Mora Bistro – burgery w gdyńskim Śródmieściu
Poza ciekawą i smaczną kuchnią Mora Bistro posiada również drugi wymiar – jest otwarte na lokalnych rzemieślników i artystów. Widać to w wystroju wnętrza, które zostało stworzone z użyciem stoczniowego kontenera. Lokal zdobią również donice wykonane ze zezłomowanego gdyńskiego kutra czy plakaty i prace lokalnych artystów. Mora Bistro jest otwarte na wszelkie współprace artystyczne oraz warsztaty kulinarne i dumnie nazywa się lokalem tworzonym lokalnie.
Grono Bistro – domowa kuchnia francuska (nowy wymiar znanej restauracji)
Grono Bistro to druga odsłona znanej i cenionej trójmiejskiej restauracji Winne Grono. Oba lokale znajdują się w tej samej, zabytkowej kamienicy Łosoś ul. Szeroka 52-53), a wejście w okresie zimowym jest przez tę samą sień. Winne Grono jest zlokalizowane na półpiętrze, a Grono Bistro na parterze.
Czytaj także: Była restauracja Pod Łososiem, jest Winne Grono
Co poza miejscem łączy obie restauracje? Właściciel, dobra francuska kuchnia, bar oraz wysoka jakość używanych składników i przyrządzania potraw. W czym tkwi zatem różnica? Winne Grono serwuje kuchnie bardziej wyszukaną, a Grono Bistro – mniej skomplikowaną. Idą za tym również ceny, które w Grono Bistro są niższe.
Co zjemy w Grono Bistro? Karta jest prosta i przejrzysta. Zamówimy np. pieczonego camemberta z rozmarynem i czosnkiem oraz konfiturą (19 zł), zupę cebulową na czerwonym winie z grzankami i serem mimolette (18zł), sałatkę z łososiem gravalax, sosem vinegrette, czarnymi oliwkami i warzywami (32 zł), jedną z tart, np. quiche poireau z porem i sałatką vinegrette (18 zł), burgera z wołowiną, duszoną w sosie BBQ w bułce buraczano-chrzanowej z frytkami (35 zł) oraz gratin ziemniaczane z krewetkami i sosem winno-maślanym z chilli i czosnkiem (39 zł). A na deser? Ulubioną słodkość Francuzek – szybkie, proste i doskonałe w smaku – owocowe clafoutis (19 zł) albo jedno z rotujących ciast. Karta win i napojów jest wspólna z Winnym Gronem.
Chochla – postaw na dobrą zupę
Czy zupa może być daniem głównym? Tak, jeżeli odwiedzimy Chochlę. Ta niezwykle przytulna zupiarnia może być wam znana, ponieważ od czterech lat rozlewa zupy we Wrzeszczu przy ul. Kilińskiego 9. Od sierpnia ubiegłego roku rozgrzewającą zupę można skosztować również na Morenie.
– Zupy są fajne, ponieważ można je zjeść o każdej porze dnia i roku, niezależnie od tego, czy jest zimno, czy ciepło, czy jesteśmy bardzo głodni, czy chcemy tylko delikatnie podjeść. Nie ma nic lepszego od zupy. Jest zdrowa, ciepła i dostaniemy ją od ręki – mówi Kacper Suchecki, właściciel Chochli.
Lokal jest niewielki, ale bardzo przytulny. Zupę można zjeść zarówno przy oddzielnym stoliku, jak i przy dużym, wspólnym stole. To inspiracja z zachodu, gdzie popularne staje się wspólne celebrowanie posiłków z osobami, które dopiero co poznaliśmy. Ogromnym atutem miejsca jest szybkość wydawania posiłków. Dobrą i zdrową zupę dostaniemy od ręki.
W menu znajdują się zupy i dania jednogarnkowe. Właściciel dba, aby wszystko było przygotowywane z najwyższej jakości składników. Dla przykładu: w zupach znajdziemy chociażby łososia Movi pure, który trafia przede wszystkim do restauracji fine-dining, albo tradycyjnie wędzoną białą kiełbasę czy zakwas z Bazaru Natury do żurku.
Jest kilka zup i dań jednogarnkowych, które znajdują się na stałe w karcie, ponieważ są najczęściej zamawiane przez klientów: ogórkowa mamy Agi (9/13 zł), krem z pomidorów (7/11 zł) oraz chilli con carne (9/13 zł). Ponadto każdego dnia rotują trzy inne zupy, a część z nich pojawia się w lokalu po raz pierwszy. Chochla nie próżnuje, ponieważ przez cztery lata swojej działalności stworzyła już ponad 700 wariacji na temat zup. Podczas naszej wizyty poza stałymi pozycjami w menu były dostępne m.in.: orientalny gulasz z wieprzowiną (11/15 zł) oraz chowder z brzoskwiniową salsą (11/15 zł).
Do każdej zupy można zamówić pieczywo wypiekane w zaprzyjaźnionej piekarni – palucha serowego lub z ziarnem (2 zł). Ponadto w lokalu jest kącik, w którym bezpłatnie “doprawimy” zupę według własnych preferencji. Znajdziemy w nim takie dodatki, jak: prażone pestki słonecznika, sezam, czarnuszkę, kolendrę, bazylię, oliwy smakowe czy sos tabasco.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS