Juventus rozpoczął w czwartek walkę w ćwierćfinale Ligi Europy. Rywalem zawodników trenera Massimiliano Allegriego był Sporting Lizbona. Pod koniec pierwszej połowy kibice byli świadkami niepokojących obrazków z udziałem Wojciecha Szczęsnego.
Wojciech Szczęsny napędził stracha polskim kibicom. “Wszystko jest w porządku”
Bramkarz reprezentacji Polski, podobnie jak jej napastnik Arkadiusz Milik, pojawił się w wyjściowym składzie Juventusu. W pierwszej połowie wyraźnie przyczynił się do utrzymania korzystnego wyniku zespołu. W 29. minucie popisał się znakomitą interwencją przy strzale Sebastiana Coatesa, a minutę później wybronił próbę Pedro Goncalvesa.
W 41. minucie Szczęsny niespodziewanie jednak złapał się za klatkę piersiową i poprosił o pomoc medyczną. Sytuacja wyglądała o tyle groźniej, że miała miejsce bez kontaktu z żadnym z rywali. Polak w 44. minucie opuścił murawę, a jego miejsce zajął Mattia Perin.
Juventus nie kazał długo czekać na informacje na temat zdrowia swojego bramkarza. Dobre wieści dla kibiców przekazał za pomocą mediów społecznościowych korespondent drużyny z Turynu, Romeo Agresti. “Szczęsny miał palpitacje. Bezpośrednio po zmianie przeprowadzono kontrolę w centrum medycznym stadionu (EKG): wszystko jest w porządku” – poinformował, dodając emotkę napiętego bicepsa.
Wszystko wskazuje więc na to, że bramkarza nie czeka przerwa w grze i już niedługo wróci do zespołu. W meczu ze Sportingiem koledzy z drużyny nie będą już jednak mogli liczyć na jego pomoc. Zawodnicy Juventusu podołali wyzwaniu, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w 73. minucie Federico Gatti. Gospodarze wygrali tym samym 1:0. Rewanż w Lizbonie odbędzie się w czwartek 20 kwietnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS