A A+ A++

25-latek ze Świętochłowic, który pod koniec października bez uprawnień wyjechał tramwajem z zajezdni w Katowicach i – zabierając po drodze pasażerów – dojechał do Chorzowa, odbywa areszt na oddziale psychiatrycznym – potwierdziła prokuratura.

CZYTAJ TEŻ: Mężczyzna ukradł tramwaj w Katowicach! Dojechał do Chorzowa… zabierając po drodze pasażerów. Jest już w rękach policji

Wniosek prokuratury

Ten środek zapobiegawczy jest od początku stosowany w warunkach szpitalnych – powiedział w środę PAP szef Prokuratury Rejonowej w Chorzowie Cezary Golik.

O to wnioskował prokurator. Uzasadniało to zachowanie tego człowieka po zatrzymaniu, w czasie wykonywania z nim czynności, jak i nasza wiedza co do tej osoby, która występowała w innych postępowaniach w naszej prokuraturze (…) On wymaga pomocy, bieżącego leczenia psychiatrycznego

— zaznaczył Golik.

Pytany o inne sprawy, w których pojawia się nazwisko 25-latka, prokurator nie chciał zdradzić szczegółów. Powiedział, jedynie, że są to m.in. postępowania karne. O tym, że podejrzany trafił na oddział psychiatryczny, poinformowało radio RMF.

Kradzież tramwaju

25-latek ze Świętochłowic w nocy z piątku na sobotę bez uprawnień wyjechał tramwajem z zajezdni w Katowicach. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (art. 174 par. 1 Kodeksu karnego) oraz – jak definiuje to Kodeks karny – zaboru pojazdu znacznej wartości w celu krótkotrwałego użycia (art. 289 par. 2). Może grozić mu nawet osiem lat więzienia. Wartość tramwaju marki Pesa, którym 25-latek wyjechał w nocy z zajezdni w Katowicach-Zawodziu, to ok. 7 mln zł.

Tramwaj, którym 25-latek wyjechał z zajezdni, miał numer nieistniejącej linii 33. Mężczyzna zatrzymywał się na przystankach, zabierając pasażerów. W trakcie przejazdu inny motorniczy zwrócił uwagę na nietypową linię tramwaju i powiadomił o tym dyspozytora. Gdy samozwańczy motorniczy znajdował się w okolicach chorzowskiego Rynku, tramwaj został unieruchomiony przez pracowników zajezdni.

Zatrzymany był trzeźwy, nie uciekał i nie stawiał oporu. Badania toksykologiczne wykażą, czy mógł być pod wpływem środków odurzających. Policjanci wskazują, że choć mężczyzna nie posiadał stosownych uprawnień do kierowania tramwajem, jego wiedza wystarczyła do podstawowej obsługi tego pojazdu. Początkowo 25-latek nie wyjaśniał, dlaczego uprowadził tramwaj. Podczas późniejszych przesłuchań powiedział, że jako syn motorniczego, również chciał poprowadzić taki pojazd.

Spółka Tramwaje Śląskie wyjaśnia, w jaki sposób mogło dojść do tego, iż 25-latkowi udało się wyjechać tramwajem z zajezdni. Pojazd był włączony, ponieważ w nocy prowadzono prace serwisowe. W chwili uprowadzenia pojazdu prawdopodobnie nikogo nie było w pobliżu. Analizowane są nagrania monitoringu, wyjaśniane jest też, dlaczego brama zajezdni była otwarta, a ochrona nie zareagowała.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier: rząd przyjął uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce
Następny artykułGrupa Bastarda Trio w ramach cyklu „Ciśnienie na muzykę” zagra w Akceleratorze Kultury