Ok dwa tygodnie temu poseł Artur Dziambor poinformował, że jest zakażony koronawirusem. „Jestem w domu od czwartku. Objawy od soboty. We wtorek dostałem wynik pozytywny. Moja żona też była zbadać. Negatywny. No i teraz tak: ja kończę izolację 12.11. i tego dnia moja żona (z dziećmi) wpada w 7 dni dodatkowej kwarantanny. Pytanie: co za debil wymyślił te kwarantanny?” – pisał wówczas Dziambor. W innym wpisie polityk przyznaje, że zachorował w momencie, kiedy zaczął stosować zasadę DDM – dystans, dezynfekcja, maseczka.
“Jak poważniej? Ja zawsze traktowałem ją poważnie, a zachorowałem gdy akurat zacząłem grzecznie nosić te cholerne maseczki, taka ciekawostka” – napisał w odpowiedzi do jednego z użytkowników Twittera.
11 listopada TVP Info przekazało, że poseł trafił do szpitala. Dzisiaj po raz pierwszy od tygodnia Dziambor zamieścił wpis na Twitterze. “Dzień dobry Polsko” – napisał. Pod jego postem pojawiło się mnóstwo pytań dotyczących jego stanu zdrowia. Polityk podkreślał, że czuje się lepiej, ale nie ukrywał, że wirus dał mu się we znaki.
“Niestety, płuca w rozsypce. W szpitalu jeszcze trochę pobędę, ale powrót do formy to miesiące” – napisał poseł.
Jeden z internautów dopytywał polityka, czy koronawirus jest faktycznie taki groźny. “Groźny, gdy ma się pecha tak jak ja” – odpał Dziambor.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS