W Zakopanem zamiast ścieżek rowerowych powstają szlaki rowerowo-piesze. Oznacza to, że zarówno pieszy, jak i rowerzysta może poruszać się po dowolnej stronie i w dowolnym kierunku. – Tak się nie da jeździć – mówią rowerzyści patrząc na szlak, który powstał przy ul. Grunwaldzkiej. Podobnie mówią o trasach na Równi Krupowej.
Takie rozwiązanie mocno krytykują użytkownicy jednośladów, którzy po mieście chcieli by bezpiecznie jeździć rowerem. – To co zrobili na ul. Grunwaldzkiej, to na pewno się nie sprawdzi. Tam jest ciasno i nie ma gdzie prawdziwej ścieżki zrobić, a na pewno nie na Grunwaldzkiej – mówi Jędrek z Zakopanego. – Po Zakopanem to tragicznie się jeździ. Jest bardzo mało ścieżek rowerowych. Objechać rowerem miasto, żeby coś zobaczyć, to trzeba jeździć drogami, a to też nie jest bezpieczne – dodaje.
Rowerzyści starają się także unikać Równi Krupowej, gdzie funkcjonują od kilku lat trasy pieszo-rowerowe. Wszystko przez dezorientację zarówno rowerzystów, jak i pieszych.
– To jest bardzo niebezpieczne. Z racji wypadku później nawet ciężko jest stwierdzić, czyja była wina. Z synem miałem takie zdarzenie, gdzie szedł jakiś chłopaczek i zszedł wprost pod koła syna. Synek bardzo niebezpiecznie upadł na głowę. Na szczęście miał kask, ale cały był poobdzierany. Później nie można było dojść do tego czyja byłą wina. Znak jest ustawiony, że ścieżka pieszo-rowerowa i nie wiadomo kto ma jechać, czy iść prawą lub lewą stroną – zaznacza Jędrek z Zakopanego.
Nowa ścieżka pieszo-rowerowa wzdłuż ul. Grunwaldzkiej docelowo miała ułatwić dostanie się rowerzystów ze Ścieżki pod Reglami do centrum miasta. Niestety oznaczenia umożliwiające legalne poruszanie się rowerzystów po chodniku nagle urywają się przy przejściu dla pieszych obok ronda. Rowerzysta zatem musi zsiąść z roweru, aby przejść przez jezdnię. Problem w tym, że nie ma bezpiecznego miejsca przy jezdni, gdzie mógłby wsiąść na rower, aby dalej kontynuować jazdę.
Burmistrz Zakopanego podczas jednej z sesji Rady Miasta Zakopanego apelował do mieszkańców i turystów, aby nauczyć się wspólnie żyć i funkcjonować. Jako przykład podał drogi na Harendzie, gdzie dzięki obniżonym krawężnikom kierowcy mogą wjeżdżać na chodnik, aby wyminąć się na zbyt wąskiej drodze asfaltowej.
Czy zatem piesi i rowerzyści nauczą się wspólnie funkcjonować na szlakach pieszo-rowerowych? Niestety do tej pory nawet przy wydzielonych ścieżkach rowerowych prowadzących przy chodnikach jak wzdłuż ul. Józefa Piłsudskiego piesi mają duży problem z niewchodzeniem na ścieżki rowerowe przez co stwarzają zagrożenie.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS