A A+ A++

Moi liberalni, czy mniej konserwatywni niż ja, znajomi często pytają mnie czemu tak właściwie jestem przeciwny jakimkolwiek ustępstwom na rzecz środowiska LGBT+. Czemu w swojej niezmierzonej bezduszności nie chciałbym się zgodzić chociażby na związki osób tej samej płci, bądź adopcję dzieci przez pary homoseksualne? Nowa flaga środowiska LGBT+ jest idealną odpowiedzą na te pytania.

Nowa flaga LGBT+ potwierdza to co mówiłem od dawna – że ta słynna już i tak szeroko wyśmiewana “ideologia LGBT” jest faktem. Tak samo jak faktem jest ideologia katolicka, konserwatywna, narodowa czy socjalistyczna. Za każdą grupą ludzi przedstawiającą konkretne postulaty stoi jakaś ideologia. To normalne i nie ma co bać się tego słowa. Skoro mamy już wyjaśnioną terminologię, przejdźmy teraz do flagi i sprawdźmy co takiego ona reprezentuje. Do nowej, “ulepszonej” wersji postanowiono dodać, już jakiś czas temu czerń oraz brąz mające symbolizować wsparcie dla ruchu Black Lives Matter oraz odrzucenie rasizmu. O ile sam rasizm jest oczywiście godny potępienia, to co ma wspólnego z seksualnością wsparcie dla osób czarnoskórych lub radykalnej organizacji BLM, wielokrotnie manipulującej faktami, usprawiedliwiającej przemoc czy wręcz inspirującej zamieszki w wielu amerykańskich miastach? Kolejnymi kolorami, które pojawiły się na fladze są błękitny, różowy oraz biały – są to barwy symbolizujące osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej. Ostatnia nowość – żółty trójkąt – to znak obojniactwa.

W ten oto sposób mamy idealnie podsumowane całe środowisko LGBT+ – nie przez jakiegoś straszliwego homofoba z prawicy, czy obrzydliwego symetrystę – dokonali tego sami zainteresowani, bez niczyjej pomocy. Jeśli chcesz być PRAWDZIWYM sojusznikiem osób nieheteronormatywnych musisz brać cały pakiet poglądów z dobrodziejstwem inwentarza: zaakceptować, że zaburzeń tożsamości płciowej nie wolno leczyć, poprzeć BLM i radykalne ruchy czarnoskórych, wspierać kuriozalne zmiany językowe promowane przez skrajną lewicę. Nie możesz być trochę sojusznikiem – to już nie wystarcza. Najlepszym na to przykładam jest całkiem niedawna sprawa znanej pisarki J.K. Rowling. Ta uwielbiana przez miliony kobieta z dnia na dzień stała się wrogiem numer jeden postępowego świata. Nie wystarczył fakt bycia feministką. Nie wystarczyły jej liczne deklaracje o wsparciu dla gejów i lesbijek. Nie pomogła zmiana, co prawda poza książką, ale kto na to by zwracał uwagę, orientacji seksualnej jednego z bohaterów Harrego Pottera na nieheteronormatywną. Na swoje nieszczęście pisarka kilka razy na Twitterze polubiła rzekomo transfobiczne treści, a potem stanęła w obronie kobiety, która straciła pracę za stwierdzenie, że “transkobiety to nie kobiety”. To wystarczyło. Cały lewicowy internet i media z nim powiązane przez tygodnie odzierały ją z godności, odmawiając jej prawa do własnych poglądów.

Żyjemy w naprawdę dziwnych czasach. Poparcie dla samych tylko gejów i lesbijek (z wyłączeniem wszystkich dodatkowych płci, tożsamości czy BLM) wydaje się być dzisiaj już czymś wsteczniackim z perspektywy postępowców. Ba, czymś wręcz konserwatywnym! Lewica zdaje się mówić – albo popierasz cały pakiet poglądów, które od dzisiaj – dzięki Bogu! – są reprezentowane na fladze, albo jesteś naszym wrogiem. I właśnie dlatego uważam, ze nowa flaga LGBT+ to coś wspaniałego – bo w końcu pokazuje prawdziwe oblicze tego środowiska.

Jeżeli spodobała Ci się moja praca, zapraszam do zostawienia lajka oraz zaobserwowania mojego bloga. Zapraszam również do dyskusji w komentarzach 🙂

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSportowa walka z glejakiem dla Roberta
Następny artykułBlacktail PC, PS5, XSX