A A+ A++

Pomimo tytułu The Fantastic Four: First Steps, nie będzie to film opowiadający historię powstania grupy.

Podczas San Diego Comic Con Marvel przedstawił swoje plany na rozwój Marvel Cinematic Universe w kilku najbliższych latach. Wśród nich jest nowy film o Fantastycznej Czwórce.

Dalsza część tekstu pod wideo

Do tej pory superbohaterska rodzina nie była obecna w Kinowym Uniwersum, a jak wiadomo, do tej pory każdy w nim miał swoje origin story, które było tworzone według pewnych schematów. Tym razem tak ma nie być.

Chociaż dopiero jutro rozpoczną się zdjęcia, reżyser produkcji zdecydował się zdradzić co nieco na temat tego, co chce osiągnąć w filmie, który ma być utrzymany w retro futurystycznej stylistyce.

Akcja naszego filmu rozgrywa się w latach 60., w stylu retro-przyszłości lat 60., i w dużej mierze opowiada o wyścigu kosmicznym i podróżowaniu po okolicy.  Komiks powstał na początku lat 60., w tym samym czasie, gdy rozpoczynał się wyścig kosmiczny, więc jest przesiąknięty ideą patrzenia w gwiazdy i marzeń o przyszłości, w której będziemy kosmicznymi podróżnikami. Naprawdę chciałem wziąć wszystkie te wspaniałe rzeczy z Apollo 11 i po prostu wyobrazić sobie, że zamiast Neila Armstronga i Buzza Aldrina, to Storms, Ben Grimm i Reed Richards wyruszają w kosmos.

Co ciekawe, podczas panelu pokazano zwiastun koncepcyjny, którego nagrania są sukcesywnie usuwane. Twórca ujawnił, jak powstał prezentowany materiał.

Przez kilka dni kręciliśmy kilka rzeczy w tym obszarze przygotowań astronautów, przygotowując się do lotu w kosmos. Nakręciliśmy grę randkową – Let’s Make a Match, jak się nazywa – i nakręciliśmy program naukowy Reeda Richardsa, który robi co tydzień dla dzieciaków. A potem połączyliśmy to z garścią wstępnych wizualizacji i animatików, które tworzyliśmy, aby pomóc w projektowaniu świata.

Od dłuższego czasu mówi się o tym, że film będzie rozgrywał się w alternatywnym uniwersum, do którego widzowie zostaną wprowadzeni z marszu. Teraz Matt Shakman potwierdził te spekulacje.

Jedną z rzeczy, które zdecydowaliśmy na wczesnym etapie, było to, że nie będziemy tworzyć origin story. Jednym ze sposobów, w jaki robimy to po swojemu, jest to, że nie opowiadamy historii o tym, jak idą w górę i są zmieniani, a zaczynamy naszą historię po tym. Jest wiele dobrze znanych narracji, które prowadzą do tego momentu, prawda? A potem wymyślasz swoją nową historię, zaczynając w zasadzie od końca pierwszego aktu, a my pomyśleliśmy: “Cóż, zacznijmy od zupełnie nowej stopy. Zatem zaczynamy po tym'”.

Cała wypowiedź pochodzi z rozmowy redakcji Entertainment Weekly z zebraną na SDCC obsadą filmu. Co ciekawe, wcielający się w The Thing aktor Ebon Moss-Bachrach nie widział poprzednich adaptacji z lat 2005-2015.

Kiedy zostałem zatrudniony do tego zadania, nie czułem, że oglądanie tych filmów będzie produktywne. Ludzie pytają mnie: “Czym to się różni od innych?”, a ja nie sądzę, żeby robienie czegoś w opozycji do czegoś innego było pomocne. Tak naprawdę po prostu tworzymy naszą własną, specyficzną rzecz. Nie jest to dyskredytacja dla tych filmów. Ale my opowiadamy naszą własną, bardzo konkretną historię. Jak w każdej świetnej sztuce, możesz obsadzić sztukę z czterema osobami, a następnie przerobić ją z czterema różnymi osobami, i jest to ta sama sztuka, ale jest to zupełnie inne doświadczenie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest projekt ustawy ws. podwyżek akcyzy na papierosy
Następny artykułDzisiaj, nie stwierdzono osób zakażonych w województwie