Nothing Ear (open) to słuchawki nastawione przede wszystkim na wygodę noszenia, ale producent obiecuje, że i jakość dźwięku nie zawodzi.
Nothing Ear (open) stoją w całkowitej opozycji do coraz popularniejszych dokanałówek z ANC. Nowe słuchawki TWS mają – jak sama nazwa wskazuje – konstrukcję otwartą. Cała idea jest taka, by użytkownik mógł słuchać muzyki czy podcastów, a jednocześnie słyszał wszystkie dźwięki z zewnątrz.
Komfort noszenia mają poprawić silikonowe pałąki, dzięki którym słuchawki Nothing Ear (open) mają pewnie leżeć w uszach nawet podczas biegania.
Nothing zastosował charakterystyczną dla siebie przezroczystą konstrukcję samych słuchawek, jak i etui. To – z uwagi na budowę słuchawek – jest dość duże, ale producent chwali się, że ma tylko 19 mm grubości.
Nothing Ear (open) – podobnie jak wcześniejsze słuchawki tej marki – są kompatybilne z ChatGPT, więc pozwalają na rozmowę ze sztuczną inteligencją bez konieczności sięgania po telefon.
Bateria? Producent deklaruje, że Nothing Ear (open) grają na jednym ładowaniu 8 godzin, a dzięki etui czas temu można wydłużyć do 30 godzin. Padły też obietnice, że – mimo otwartej konstrukcji – słuchawki zapewniają głęboki bas i dobrą jakość rozmów.
Nothing Ear (open) – cena i dostępność w Polsce
Na polskim rynku nowe słuchawki zostały wycenione na 689 zł. Start sprzedaży zaplanowano na 1 października.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS