Jeżeli uczciwie mielibyśmy wyciągać jakieś sensowne wnioski z raportu o stanie oświaty na terenie gminy, który pokazał Urząd, to nie wynika z niego, że w gminie powinny zostać cztery szkoły podstawowe. Wynika z niego, że jedynym sensownym rozwiązaniem są trzy szkoły podstawowe na terenie gminy. Jeżeli oczywiście uwzględnić tylko czynnik ekonomiczny.
W poniedziałek odbyło się kolejne spotkanie poświęcone wschowskiej oświacie. Tym razem pani wiceburmistrz i dyrektor Biura Oświaty rozmawiali z radnymi o dokumencie, który tydzień temu opublikowała na swoim profilu facebookowym radna Katarzyna Owoc-Kochańska, czyli o raporcie o stanie oświaty. Z tego raportu wynika, że pracownicy Urzędu po wcześniejszej analizie finansów gminy, analizie demograficznej, uwzględniając takie zjawiska, jak dowożenie dzieci z miejscowości wiejskich do szkół we Wschowie, czy rosnące od lat koszty wschowskiej oświaty, uznali, że gmina powinna zlikwidować cztery szkoły wiejskie – w Konradowie, Lginiu, Łysinach i Siedlnicy.
Na spotkaniu była obecna dziennikarka portalu zw.pl, rejestrowała to spotkania, prawdopodobnie więc zainteresowani będą mieli okazję wysłuchać tej dyskusji.
Nie wchodząc w szczegóły, w trakcie tego spotkania ustalono, że Biuro Oświaty przygotuje kolejny dokument, bardziej szczegółowy, w którym pojawią się nowe informacje, które pozwolą radnym podjąć decyzję co do przyszłości szkół wiejskich.
Wspominałem już po spotkaniu w Lginiu, że przekaz gminy jest niejednoznaczny co do szkół wiejskich. Pan dyrektor nieustannie powtarza, że prezentacja na temat oświaty, pokazywana mieszkańcom Konradowa, Lginia, Łysin i Siedlnicy właściwie po spotkaniu z mieszkańcami Konradowa była już nieaktualna choćby ze względu na rejonizację czy stan infrastruktury szkół wiejskich, który był zbyt ogólnikowy, co z kolei wywoływało nieporozumienia. Jeżeli chodzi o rejonizację, to po spotkaniach w ubiegłym tygodniu, wynik ich jest taki, że rozważany jest scenariusz przeniesienia wszystkich uczniów (lub większości) ze szkół wiejskich do SP3. Co do infrastruktury szkół, okazało się, że – jak można było się domyśleć – jedne placówki mają większe potrzeby, drugie mniejsze.
Jednak w całej tej dyskusji są to drobiazgi wobec zasadniczego pytania, które sprowadza się do tego, czy likwidować, czy nie likwidować szkół wiejskich. Które szkoły likwidować, a które ewentualnie zostawić. Czy przenieść uczniów z Łysin do Lginia, a jeżeli tak, to co na to pozostałe placówki z Konradowa i Siedlnicy? Rzeczą zrozumiałą jest, że zostawienie jednej z tych placówek sprawi, że pozostałe będę bronić się przed zamknięciem. Problemów jest cała masa. Uwag do dokumentu, jaki przedstawił Urząd również jest sporo, ale zdaniem przedstawicieli szkół, jest to dokument, który na tle wcześniejszych tego rodzaju opracowań, które powstawały w ostatnich latach, i tak wyróżnia się rzetelnością.
Jeżeli uczciwie mielibyśmy wyciągać jakieś sensowne wnioski z raportu, który pokazał Urząd, to nie wynika z niego, że w gminie powinny zostać cztery szkoły podstawowe. Wynika z niego, że jedynym sensownym rozwiązaniem są trzy szkoły podstawowe na terenie gminy. W takim kierunku zmierza demografia gminy. SP Osowa Sień pomimo tego, że ich plan finansowy oraz koszt jednego ucznia, wygląda podobnie, jak w SP1 i SP2, to jednak nie zmienia faktu, że liczba urodzeń w gminie, spada z roku na rok. Za kilka lat do szkół na terenie gminy pójdzie, według raportu, 200 uczniów (szkoły zwracają uwagę, że od tej liczby należy odjąć około 10 procent, co daje nam 180 uczniów) i rozsądnie byłoby ich umieścić w trzech szkołach, a nie czterech.
Jeżeli konsekwentnie traktować to kontrowersyjne zdanie, zamieszczone w raporcie, że dzieci z miejscowości wiejskich lepiej się będą rozwijać w miejskich szkołach, to dlaczego Urząd zgodnie z raportem, miałby pomóc dzieciom z Lginia, Konradowa, Łysin i Siedlnicy, a zostawić na pastwę losu, dzieci z Osowej Sieni. Jak pomagać wszystkim, troszcząc się o ich rozwój, to nie zapominajmy w takim razie o Osowej Sieni.
Na koniec, niepokojący jest jeszcze jeden fakt, który należałoby wyjaśnić. W tabeli nr 12 na szesnastej stronie raportu, który otrzymali radni, widzimy, że koszt jednego ucznia w SP3 wynosi 20 tysięcy złotych, czyli aż 14 tysięcy więcej, niż przewiduje to subwencja. Jest to największy koszt w gminie, poza SP Siedlnica, gdzie koszt jednego ucznia wynosi 27 tysięcy i przekracza subwencję o 18 tysięcy. Dla porównania SP Osowa Sień, która ma mniej uczniów niż SP3 (Osowa Sień – 134 uczniów, SP3 – 168) koszt jednego ucznia wynosi 12 tysięcy złotych i gmina dokłada do ucznia 3 800 złotych. Różnica jest ogromna. A to oznacza, że w SP3 dzisiaj widać z daleka, że coś jest nie tak z planem finansowym, bo jeżeli w SP1 i SP2 koszt ucznia wynosi kolejno – 8 800 złotych i 9 200 złotych (zaokrąglam liczby to pełnych setek), to dysproporcje są ogromne i w mojej ocenie należałoby te dane uszczegółowić, żeby radni mieli wgląd i świadomość dlaczego koszty ucznia w SP3 są tak duże, jak w szkołach wiejskich (Lgiń, Łysiny, Konradowo), gdzie uczniów jest trzy razy mniej.
To, o czym napisałem wyżej nie uwzględnia oczywiście strategii gminy, która została obrana w sprawie likwidacji szkół wiejskich. Jak już wspominałem, pisałem o tym w innym miejscu i w mojej ocenie jest to strategia, która co by nie mówić, polega na chowaniu głowy w piasek, jest nieudolna i zniechęca do siebie społeczności wiejskie. Nie uwzględniłem też społecznych strat lub ewentualnych zysków, wynikających z ewentualnych decyzji, likwidujących szkoły wiejskie. To wymagałoby osobnego omówienia, a właściwie szczerej rozmowy na poziomie gminy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS