Po pięcioletniej pauzie, Sebastian Białek „Biały” wydał nową płytę zatytułowaną „Nostalgia”. Już jest dostępna w światowych serwisach streamingowych, a tradycyjną premierę będzie miała podczas najbliższych Dni Czechowic-Dziedzic. Teledysk do „Pauzy”, jednego z utworów z nowego krążka rapera, stał się prawdziwym przebojem w środowisku kierowców samochodów ciężarowych.
Uwaga, poniższe materiały filmowe pochodzące z kanałów YouTube „Kindla Music Group” (1.) i „Sebastian Białek” (2.) zawierają wulgaryzmy (18+).
Pochodzący z Czechowic-Dziedzic raper stał się rozpoznawalny w swoim mieście i regionie już jako nastolatek dzięki pierwszym, wzbudzającym kontrowersje, amatorskim nagraniom. Cała Polska usłyszała o „Białym”, gdy doszedł do finału trzeciej edycji talent show „Must Be the Music”, podbijając serca publiczności utworem „Walczę do końca”, dedykowanym ojcom, dyskryminowanym w sądach rodzinnych.
Sława zaowocowała wypuszczeniem pierwszej pełnoprawnej płyty „Emocje”, wydanej przez Universal Music Polska. Później Sebastian Białek jakby zapadł się pod ziemię. – Miałem pięcioletnią przerwę od nagrywania muzyki. Wynikało to z mojej niechęci do przemysłu muzycznego. Już pomijam fakt, jak mocne jest zakłamanie w mediach, ale obecny słuchacz staje się coraz głupszy. Nie wymaga już techniki, stylu, umiejętności, przekazu ani „tego czegoś” od ciebie. Po prostu ma być numer, który wpada w ucho – mało tekstu, prosty, idiotyczny refren i banalna melodia do zapamiętania – mówi „Biały”, który jak to ma w zwyczaju, wali prosto z mostu.
Ambitny czechowiczanin jednak postanowił znowu zamieszać na muzycznym rynku. I udało mu się to w niezłym stylu, bowiem o jego nowej płycie zrobiło się całkiem głośno, choć tym razem nie może liczyć na promocyjną machinę. – Wróciłem, ponieważ przyznałem się sam przed sobą, że tęsknię za muzyką. Stąd ten tytuł „Nostalgia” – stwierdza Sebastian Białek, którego mieliśmy okazję usłyszeć podczas ostatnich edycji koncertów z cyklu „Gramy doBBro” w Bielsku-Białej.
Nowa płyta to podróż przez różne muzyczne stylistyki. Nie brakuje na niej ciekawych gości. Są i lżejsze kawałki, i naładowane cięższymi brzmieniami. Wszystkie łączą bezkompromisowe teksty „Białego” – bezpośrednie, osobiste i szczere, zdradzające też dużą wrażliwość artysty. – Płytę nagrywałem przez ponad rok. Myślę, że i tak szybko poszło, biorąc pod uwagę ograniczony czas na prywatne życie. Moja idea była taka, że chciałem się poczuć tak, jak kiedyś. Brakowało mi tego przekonania, że poświęcam się czemuś w imię czegoś. Słuchając tej płyty można poczuć, że mam w pełni świadomość tego, w jaki sposób chcę żyć. Szczerze – zawsze pisałem o sobie i o swoich obserwacjach. Interpretację zostawiam jednak słuchaczom – wyjaśnia raper. Podkreśla doskonałą współpracę z producentem. – Za całą muzykę odpowiada Baltik Beatz. To zdolny chłopak z Krakowa, który współpracuje z wieloma sławnymi raperami. Cieszę się że zrobiłem z nim coś tak ważnego i cennego dla mnie – dodaje.
„Nostalgia” już jest dostępna we wszystkich największych serwisach streamingowych, takich jak Spotify, Tidal, Deezer, Apple, Amazon i YouTube. Linki do tych serwisów znajdziesz TUTAJ. „Fizyczna premiera” krążka będzie miała miejsce 26 sierpnia podczas Dni Czechowic-Dziedzic.
Furorę robi już kawałek „Pauza” z nowej płyty. Powstał do niego teledysk, który po dwóch tygodniach od premiery na YouTube ma ponad 40 tysięcy wyświetleń. Stał się hitem w środowisku zawodowych kierowców. Bo raper na co dzień jest kierowcą ciężarówki skoczowskiej firmy Gomola Trans, jeżdżącym na międzynarodowych trasach. To zainspirowało go do nagrania oryginalnego utworu o tej profesji, dedykowanego kolegom (i koleżankom) po fachu, w którym odnosi się m.in. do konfliktów z kierowcami osobówek czy trudów życia w trasie.
Co więcej, wszystkie teksty z „Nostalgii” powstały w trasie. – Pisałem je w tirze podczas dłuższych przerw w pracy. Gdy zjeżdżałem w piątek z Włoch do Polski, wstawałem w sobotę o piątej rano, jechałem na siłownię, później na zakupy potrzebne na kolejny wyjazd, a następnie do studia nagraniowego. Gdy byłem już po nagraniach, wracałem do syna. Zazwyczaj to on jeszcze spał (śmiech) – opowiada Sebastian Białek. – Dlatego śmieję się, że ludzie, będąc na miejscu, nie mają na nic czasu. Ja mam tylko dwa dni, a udało mi się nagrać i płytę, i teledysk. Bardzo mnie cieszy, że ten materiał spotkał się z tak dobrym odbiorem – dodaje.
„Biały” nową próbą podbicia rynku muzycznego już specjalnie się nie emocjonuje. – Wiem, że już od dawna nie muszę niczego udowadniać. Ani sobie, ani nikomu innemu. Spełniłem swoje największe marzenia, które miałem już w wieku dziesięciu lat. Myślę, że jestem w takim miejscu w swoim życiu, że niczego bym nie zmieniał. Mam dobrze płatną pracę, wspaniałą rodzinę i najcudowniejszego syna na świecie. Zagrałem masę koncertów, wydałem płyty, nagrałem klipy, udzielałem wywiadów i występowałem na żywo w telewizji. Wiem, że obecne trendy są całkiem inne niż to, co tworzę. Mam świadomość, że swoje najlepsze pięć minut sławy mam za sobą. Nie zmienia to faktu, że jeżeli coś kochasz, to po prostu to robisz. Właśnie dlatego, że to kochasz i jest to część twojego życia! – puentuje raper.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS