Do dziś sytuacja ludzi, którzy sami siebie nazywają Dalitami, jest ekstremalnie trudna. Starał się to zmienić m.in. Bhimrao Ramji Ambedkar, a konstytucja Indii z roku 1950 miała położyć kres ich dyskryminacji. Jednak z oczywistych względów nie zdołano całkowicie wykorzenić ze świadomości Hindusów krzywdzącego obrazu „niedotykalnych”.
Poćwiartowane ciało
Wkraczając na teren Indii, Ariowie mieli już w swojej strukturze plemiennej podział klasowy. W najstarszych hymnach mowa jest o szlachcie zwanej kszatra i pospolitych członkach plemienia zwanych wisz. Gdy Ariowie osiedlili się wśród tubylców o ciemniejszej karnacji, położyli większy nacisk na hierarchię. Poza obrębem wspólnoty znaleźli się Dasowie oraz ci spośród Ariów, którzy związali się z nimi i przyjęli ich obyczaje.
Pod koniec epoki Rygwedy ukształtowane były już cztery warny: bramini (początkowo określenie to stosowano wobec jednej z grup kapłanów mających pieczę nad obrzędem ofiarnym), kszatrijowie (w okresie wedyjskim – radżanja), wajśjowie i śudrowie. Fragment jednego z najważniejszych hymnów zbioru Rygwedy, „Hymnu o Pierwotnym Człowieku”, opisuje wyłonienie się czterech warn z poćwiartowanego ciała Pierwotnego Człowieka (Purusza) złożonego „w wielkiej ofierze” przez bogów:
Kiedy rozłożyli Człowieka,
na ileż podzielili go części?
Jak nazwano jego usta, jak ramiona,
jak nazwano jego uda, jak stopy?
Jego usta były braminem,
z ramion powstał wojownik,
uda stały się wajśją,
ze stóp siudra się zrodził.
Ludzi spoza tych czterech warn określano mianem „najpóźniej narodzonych”, „nisko urodzonych”, bądź „pozbawionych prawa używania naczyń [rytualnych]”. W późniejszych czasach byli nazywani pariasami, „niedotykalnymi” (słowo paria oznacza „poza kastą”). Niekiedy też mówiono o nich jako o „piątej klasie” (pańczamie), lecz nie było to akceptowane przez większość prawodawców.
Ubrania nieboszczyków i kolacja na skorupach naczyń
Także w obrębie tej najniższej warstwy ludności istniało wiele grup, wśród których również obowiązywała ścisła hierarchia. Jedna z nich była w szczególnie złym położeniu. Tworzyli ją tzw. czandalowie.
Według ksiąg praw musieli oni m.in. nosić szaty zdjęte z nieboszczyków (czandalowie zajmowali się bowiem wynoszeniem i paleniem zwłok; często też pełnili funkcje katów). Ponadto do posiłków mogli używać jedynie rozbitych naczyń. Zamieszkiwali dzielnice znajdujące się poza obrębem murów miejskich i tereny oddalone od wiosek aryjskich.
Ta fizyczna izolacja wynikała z faktu, iż członkowie poszczególnych warn, by nie utracić swej „czystości”, mogli utrzymywać z czandalami jedynie bardzo luźne kontakty. Przede wszystkim nie wolno im było spożywać jedzenia z tymi „wyrzutkami”, a nawet przyjmować od nich żywności – nawet w obliczu zagrożenia śmiercią głodową.
Za czasów Guptów (dynastii panującej w Indiach od III do VIII wieku) czandalowie byli wręcz zobowiązani do unikania zetknięcia się z ludźmi przynależnymi do którejś z warn, by nie skalać ich nawet samym swoim widokiem. Wchodząc w obręb osiedli Ariów ci „niedotykalni” musieli uderzać w drewniane kołatki, by ostrzec „czystych” przed kontaktem z nimi. Jeśli zdarzyło się „czystemu” chociażby nieświadomie spojrzeć w stronę jednego z czandalów (obawiano się nawet rzucanego przez nich cienia), musiał czym prędzej przemyć oczy perfumowaną wodą i przez cały dzień powstrzymywać się od jedzenia i picia.
Bełkoczący barbarzyńcy
Inną grupą „niedotykalnych”, o której warto wspomnieć, są mleczczhowie. Mleczczha znaczy tyle co „barbarzyńca”, a dosłownie „człowiek bełkoczący”.
Termin ten obejmował m.in. awanturników, podróżników, najeźdźców. Przepisy zabraniały spożywania z nimi posiłków. W zamian raz do roku urządzano dla nich specjalną uroczystość (wielu z mleczczhów od dawna zamieszkiwało tereny Indii).
W odróżnieniu od czandalów poza marginesem społeczeństwa „lądowali” przez swój sposób życia – a nie pochodzenie. Ich sytuacja mogła ulec poprawie, o ile przyjmowali indyjskie obyczaje, stając się mniej obcy. Taka nobilitacja nie dotyczyła jednak pojedynczych osób. „Awans” był dostępny wyłącznie dla całej grupy – jeśli przez pokolenia dostosowywała się do ortodoksyjnych zwyczajów i przestrzegała reguły tekstów smriti.
Niewdzięczny żywot „niedotykalnych”
Wszyscy „niedotykalni” parali się zajęciami, które były pogardzane przez społeczeństwo Ariów. Wiązały się one m.in. z odbieraniem życia ludziom lub zwierzętom (można tu wymienić chociażby katów, rybaków czy rzeźników).
Z upływem czasu każda „podgrupa” nabierała przekonania, iż znajduje się wyżej od innej. Swoją wewnętrzną hierarchię „niedotykalni” utworzyli na początku ery chrześcijańskiej. Nawet czandalowie pogardzali jedną z grup – wymienionymi w księdze praw Manu antjawasajinami (powstałymi ze skrzyżowania czandalów i niszadów).
„Niedotykalny”, oddając życie za bramina, kobietę, dziecko lub krowę, mógł liczyć na lepszy los po swojej śmierci. Była to jednak marna pociecha. Choć od czasu do czasu zdarzało się, że kasta „wykluczonych” zyskiwała na znaczeniu w aryjskim społeczeństwie. Te okresy szybko się jednak kończyły, gdyż ortodoksyjne teksty groziły w takim przypadku rozmaitymi katastrofami… „Niedotykalni” mieli pozostać tam, gdzie było ich miejsce – poza marginesem.
Bibliografia:
- Basham A.L., Indie. Od początku dziejów do podboju muzułmańskiego [tł. Kubiak, Z.], Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1964.
- Auboyer J., Życie codzienne w dawnych Indiach (Wiek ok. II p.n.e. – ok. VII n.e.) [tł. Ługowski, A.], Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1968.
- Jakimowicz-Shah M., Jakimowicz A., Mitologia indyjska, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1982.
- Słuszkiewicz E., Pradzieje i legendy Indii, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1980.
- Naipaul V.S., Indie. Miliony zbuntowanych [tł. Nowakowska, A., Ochab, M.], wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013.
- Roy A., Indie rozdarte. Jak rozpada się największa demokracja na świecie [Umiński K., Umińska M.], Wydawnictwo Wielka Litera, Warszawa 2014.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS