A A+ A++

Mieszkający w Norwegii 41-letni Polak cudem ocalał, gdy w tunelu na jego samochód spadł ważący tonę kamień. Kierowca był milimetry od śmierci – stwierdza w wyemitowanym w piątek materiale norweska telewizja NRK.

Do groźnego wypadku doszło w czwartek w tunelu Trodal między miastami Forde a Bergen w zachodniej Norwegii.

Ze sklepienia odpadła część skały, poważnie uszkadzając prowadzony przez Polaka samochód.

Karoseria nie uległa zniszczeniu jedynie nad głową kierowcy.

Mężczyźnie nic się nie stało.

Mam nowe życie, taką nową szansę” – powiedział w reportażu 41-latek. Podkreślił, że jest katolikiem i wierzy, że czuwa nad nim Anioł Stróż.

Polak, który był w drodze, aby odebrać z lotniska przylatujące z kraju dzieci, po uderzeniu zdołał jeszcze przejechać ok. 300 metrów i wyjechać z tunelu.

Z pewnością będę teraz więcej czasu spędzał z rodziną, a nie jak do tej pory w pracy” – zapewnił.

Skała była tak dużego rozmiaru, że jej usunięcie z tunelu zajęło służbom kilka godzin.

Zobacz również:

Wysoki rangą oficer policji zatrzymany za jazdę po pijanemu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTokio 2020. Hattrick Katie Ledecky. Trzeci z rzędu złoty medal Amerykanki
Następny artykułMendysa, Urocza, Pogodna, Górska i Widokowa – przebudowywane