A A+ A++

Red Bull stracił przewagę nad rywalami i Verstappen wcale nie jest pewny zdobycia czwartego tytułu. Dystans do Holendra stara się odrobić Norris, ale ten wynosi jeszcze 47 punktów.

W trakcie rywalizacji w Meksyku doszło do dwóch szeroko dyskutowanych incydentów. W przypadku obu sędziowie za winnego wskazali Verstappena i wlepili mu dwie 10-sekundowe kary.

Norris jeszcze w Meksyku stwierdził, że nadal darzy Verstappena szacunkiem, choć niepokoi go podejście rywala. W Brazylii dodał, iż nie rozmawiał jeszcze z kierowcą Red Bulla o ostatnich wydarzeniach i to nie do niego należy pierwszy krok.

– Nie rozmawialiśmy i nie wydaje mi się, abyśmy musieli – uznał Norris. – Nie mam nic do powiedzenia. Nadal darzę go szacunkiem i szanuję wszystko to, czego dokonał. Oczywiście nie dotyczy to tego, co zrobił w ostatni weekend, ale szanuję go jako człowieka.

– Nie ja jednak mam z nim rozmawiać. Nie jestem jego nauczycielem, mentorem czy kimś podobnym.

– Max wie, co musi zrobić. Wie też, co zrobił źle. W głębi duszy to wie. I to on musi coś zmienić, a nie ja. Max to prawdopodobnie jeden z najbardziej zdolnych, o ile nie najzdolniejszy kierowca w stawce. Wie, co może, a czego nie może robić. Zna granice. Wie zatem, co trzeba zmienić.

Czytaj również:

Max Verstappen, Red Bull Racing RB20

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

Norris dodał też, że nie zamierza za bardzo zmieniać swojego podejścia do walki na torze, zwłaszcza z Verstappenem, choć przyznał, że brak agresji pewnie kosztował go trochę punktów. Z drugiej strony podkreślił, że dzięki czystym wyścigom zdobył wiele oczek.

– Wydaje mi się, że to, co robię dobrze przez całą karierę, to trzymanie się z dala od problemów. Już chyba mówiłem to w zeszły weekend. Pewnie chwilami byłem zbyt uprzejmy, zarówno przy atakowaniu, jak i obronie. Jednak uważam, że moje decyzje zawsze były słuszne.

– Chwilami pewnie płaciłem cenę za brak odpowiedniej agresji, ale reszta nie należy do mnie. Nawet jeśli chwilami się tego nie dostrzega, czasem po prostu trzeba unikać kontaktu. W telewizji tego nie widać. Pojawiają się różne scenariusze.

– Podchodzę do tego weekendu z nowymi oczekiwaniami na, mam nadzieję, czystą rywalizację. I tego powinniśmy się spodziewać.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZderzenie motocykla i samochodu. Motocyklista w szpitalu
Następny artykułCzy we Wszystkich Świętych trzeba iść na cmentarz? Oto, co mówi Kościół