Bieżący sezon był jednym z największych przełomów dla McLarena. Zespół utrzymał formę z zeszłego roku dzięki zastosowaniu dużego pakietu ulepszeń, który pozwolił mu zacząć wywierać presję na Maxa Verstappena i Red Bulla.
To pomogło Norrisowi odnieść pierwsze swoje zwycięstwo w GP Miami, a jego kolega z zespołu Oscar Piastri również zapisał na swoje konto pierwsze zwycięstwo na Węgrzech.
Jednak McLaren nie wykorzystał wszystkich potknięć Red Bulla i kilka szans na lepsze wyniki zostało przez Norrisa i McLarena zmarnowanych.
W Hiszpanii Norris zdobył pole position, ale przeciętny start pozwolił Verstappenowi wysunąć się na prowadzenie. W Belgii Brytyjczyk też popełnił błąd na starcie i jadąc za szeroko w pierwszym zakręcie, stracił kolejną szansę na zwycięstwo.
W swoim charakterystycznym stylu Norris powiedział, że krytyka jaką otrzymał od fanów i mediów za niektóre z jego błędów, była w dużej mierze uzasadniona i przyznał, że nie zaprezentował poziomu potrzebnego do walki z Verstappenem o mistrzostwo świata.
– Po pierwszej połowie sezonu nie spisywałem się na poziomie mistrza świata – powiedział Norris przed tegorocznym GP Holandii w Zandvoort.
– Niestety czasami zdarzały się błędy i to ja zawodziłem, a na takie rzeczy nie mogę sobie pozwolić.
– Jestem jednak tego świadom. Pokazałem w przeszłości i podczas kilku ostatnich wyścigów, że nie jestem szczęśliwy, gdy nie jadę na takim poziomie, na jakim powinienem być. To dlatego, że jestem ambitny i chcę wygrywać.
– Ciężko pracujemy, żeby nie popełniać błędów i próbować wygrać. Dlatego nie byłem zadowolony z niektórych części sezonu i bardzo ciężko pracuję, aby to poprawić.
Po swoim błędzie w pierwszym zakręcie w Spa, tuż przed wakacjami letnimi, Norris przyznał, że potrzebował „resetu”, aby dojść do tego co stoi za tymi błędami.
Zapytany o wnioski, jakie wyciągnął z tego okresu, odpowiedział:
– Po prostu spojrzałem wstecz i wyciągnąłem wnioski. Walczę o mistrzostwo, więc nie będę zadowolony, jeśli nie będę jeździł na poziomie, który muszę osiągnąć, aby pokonać Maxa.
– Nadal jestem zadowolony z przebiegu sezonu, ale popełniłem zbyt wiele błędów i straciłem zbyt wiele punktów, a to nie pomaga jeśli chcę walczyć o mistrzostwo z kierowcą takim jak Max. Było wiele rzeczy, które przemyślałem i nad którymi muszę popracować.
Lando Norris, McLaren F1 Team, 2nd position, Max Verstappen, Red Bull Racing, 1st position, talk in Parc Ferme
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
– Wydaje mi się, że nie ma ani jednej rzeczy, którą muszę natychmiast zmienić, ale szczerze mówiąc, start i pierwsze okrążenie to momenty, w których większość moich szans przepadła. Od pierwszego okrążenia wyścigi i tempo były generalnie bardzo dobre.
Te zmarnowane okazje oznaczają, że Norris wkracza na ostatnią fazę sezonu z 78 punktową startą do Verstappena, konsekwentniej odrabiającym straty w swoim RB20, który nie zawsze był najszybszym samochodem.
Chociaż Norris przyznał, że walka o mistrzostwo z Holendrem w klasyfikacji kierowców jest mało prawdopodobna, był znacznie bardziej zadowolony z tego, że McLaren nadrobił 42-punktową stratę do Red Bulla i powalczy o pierwszy tytuł mistrza świata konstruktorów od 1998 roku.
– Tytuł dla zespołu oczywiście jest w zasięgu ręki. To jest o wiele bardziej możliwe – powiedział.
– Tytuł mistrza świata kierowców teoretycznie nadal jest realny i chciałbym zachować optymizm by powiedzieć, że wciąż są szanse, ale strata punktowa do Maxa jest za duża – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS