Zawodnik McLarena stanął na drugim stopniu podium, rozdzielając na nim kierowców Red Bulla. Chcąc cieszyć się tą chwilą w tradycyjny dla siebie sposób postanowił “wstrząsnąć bąbelkami” szampana, uderzając butelką o ziemię, a w tym wypadku podest najwyższego stopnia podium, na którym chwilę wcześniej swoje porcelanowe trofeum zostawił Max Verstappen.
Szybko okazało się, że podium nie należało do najbardziej stabilnych konstrukcji i puchar holenderskiego kierowcy przewrócił się na ziemię, pękając w górnej i dolnej części.
Szybko okazało się, że ręcznie przygotowana nagroda kosztowała nie tylko 45 000 euro, ale również była wynikiem ludzkiej pracy przez sześć miesięcy. Puchar wykonała bowiem węgierska manufaktura Herendi Porcelanmanufaktura Zrt.
Norris początkowo żartował sobie z całego incydentu, twierdząc, że winny całemu zajściu jest Verstappen, który “zostawił puchar zbyt blisko krawędzi podium” i , że ogólnie “to nie jest jego problem”.
W kolejnych dniach temat przybrał jednak poważniejszego obrotu spraw, wyszła na jaw wartości nagrody i to ile pracy ktoś w nią włożył. Producent zobowiązał się również w nieco szybszym czasie przygotować jej kopię.
Podczas konferencji prasowej na torze w Spa Lando Norris zmienił swoją narrację przyznając, że już przeprosił Verstappena za ten incydent.
“Przede wszystkim chciałbym przeprosić za to” mówił w Belgii kierowca McLarena. “Nie chciałem zrobić czegoś takiego. Wiem ile to znaczy dla Węgrów i że stanowi to część ich kultury.”
“Oczywiście na podium zawsze chcę świętować, ale nie było moim celem zniszczenie tej nagrody.”
“Przeprosiłem Maksa. Wiem, że trochę sobie z tego żartowałem i być może nie powinienem. Czuję się z tym jednak źle. Gdyby on zrobił to mojej nagrodzie, to byłbym wkurzony!”
“Przeprosiłem za to ludzi, którzy włożyli w przygotowanie jej swój czas. Naprawdę nie chciałem tego zrobić. Następnym razem będę bardziej uważał na podium.”
Zapytany czy zamierza zmienić sposób swoich celebracji z szampanem, odpierał: “Muszę powiedzieć nie.”
“Nie widzę powodu. Po prostu będę bardziej uważał. Odstawię na bok trofea i dalej będę to robił.”
Max Verstappen w Spa dalej jednak bagatelizował powagę sytuacji, twierdząc, że trofeum i tak “nie jest jego, a zespołu”, którego polityka od zawsze zakład kolekcjonowanie oryginałów zdobytych przez kierowców nagród w siedzibie w Milton Keynes.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS