– Muszę uzbroić się w cierpliwość. Tylko czas mi pomoże. Złości jest we mnie bardzo mało. Myślę wyłącznie o tym, aby wrócić na boisko. Przede mną kilka miesięcy żmudnej pracy i trochę cierpienia. Takie jest życie – powiedział Norbert Huber, którego czeka dłuższy rozbrat z siatkówką.
Norbert Huber ma za sobą świetny sezon. Był nie tylko jednym z filarów ZAKSY, ale też czołowym środkowym PlusLigi. Wydawało się, że będzie jednym z pewniaków do gry w kadrze w Lidze Narodów i w mistrzostwach świata, ale jego plany i marzenia brutalnie zweryfikowała kontuzja, której nabawił się w trzecim meczu finałowym z Jastrzębskim Węglem. Okazało się, że to uraz ścięgna Achillesa. – Nie pamiętałem jak leciała piłka, ale poczułem jakby ktoś mi nastąpił na nogę. Upadłem i zapytałem, kto to zrobił. Podszedł Wojtek Żaliński i powiedział, że nikogo za mną nie było. To było dziwne. Początkowo diagnozy mówiły, że to nic poważnego, ale rezonans wskazał inaczej. Zdarza się najlepszym, więc zdarzyło się i mi – powiedział Norbert Huber.
Przed nim w najlepszym przypadku kilka miesięcy przerwy od gry w siatkówkę. – Rozmawiałem z jednym z lekarzy. Powiedział mi, że Kevin Durant wracał do gry po urazie Achillesa dłużej niż rok. Słyszałem też, że byli tacy, którzy grali po pół roku. Ustalmy więc widełki od 6 do 12 miesięcy. Wszystko zależy od tego jak zniesie to mój organizm i jak będę pracował. Za 3 miesiące będę w stanie powiedzieć więcej. Mam spokojną głowę. W Kędzierzynie-Koźlu zapewniono mi najlepszą opiekę – wyznał młody środkowy.
Oznacza to, że ominie go okres reprezentacyjny, w którym mógł zagrać w Lidze Narodów i mistrzostwach świata. – Jest mi strasznie przykro, ale moje uczucia niczego nie zmieniają. Muszę uzbroić się w cierpliwość. Tylko czas mi pomoże. Złości jest we mnie bardzo mało. Myślę wyłącznie o tym, aby wrócić na boisko. Przede mną kilka miesięcy żmudnej pracy i trochę cierpienia. Takie jest życie – podkreślił Huber.
Zamierza on wspierać kolegów nie tylko w kolejnym meczu finałowym w Jastrzębiu-Zdroju, ale również w Słowenii, gdzie ZAKSA zagra w finale Ligi Mistrzów. – W sobotę będę w Jastrzębiu-Zdroju, w środę mam zabieg, a później wsiadam w auto i jadę do Lublany, bo nie wyobrażam sobie nie być na finale Ligi Mistrzów. Samolotem nie mogę polecieć, bo będzie ryzyko zakrzepicy – zakończył Norbert Huber.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS