A A+ A++

Wyjące podczas postojów w bazie na Olszynce Grochowskiej pociągi PKP Intercity działają na nerwy mieszkańcom okolicznych osiedli. Kolejarze od miesięcy nie są w stanie wykryć przyczyny usterki w składach Pesa DART, w których bez potrzeby włączają się alarmy przeciwpożarowe.

Hałas w sąsiedztwie bazy PKP Intercity na Kamionku i Grochowie to jeden z głównych tematów na sąsiedzkich portalach internetowych. Mieszkańcy wrzucają też do sieci nagrania – nocą słychać przeraźliwe wycie. Głośno bywa też jednak za dnia.

– Mieszkamy spory kawałek, ponad kilometr od torów PKP na Olszynce Grochowskiej. Oddzielają nas od nich duży park i szpital wojskowy przy ul. Szaserów. Mimo to ciągle słyszymy przeciągły sygnał. To wycie najbardziej uciążliwe jest w nocy, gdy chce się spać przy otwartym oknie. Hałas niesie się po całym Grochowie. Czasem wyłączą ten alarm po minucie, ale zdarza się, że i po kilkunastu minutach. Nie można spać. Współczuję pacjentom ze szpitala – mówi pan Marcin, nasz czytelnik z okolic parku Polińskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBorrell o zakazie wizowym dla Rosjan: To nie jest dobra propozycja
Następny artykułKredyt i budynek po Polsko-Amerykańskich Klinkach Serca wraca do szpitala