13 grudnia 1981r. miałam szesnaście lat i chodziłam do drugiej klasy Ogólniaka. Miałam sielsko – anielskie dzieciństwo i byłam szczęśliwa. 13 grudnia 1981r wstałam jak w każdą niedzielę o godzinie dziewiątej i włączyłam telewizor na Teleranek. Teleranka nie było… I było moje wielkie żdziwienie, kiedy w telewizorze pojawił się generał Wojciech Jaruzelski w mundurze i z bardzo poważną miną mówił: ” Dziś w nocy o godzinie 0, 01 Rada Państwa wprowadziła Stan Wojenny na terenie całego kraju.” Jak większość polskich obywateli w tamtych czasach nazwa Stan Wojenny nic mi nie mówiła – nie znaliśmy tego słowa. Ale po przemowie Wojciecha Jaruzelskiego nasunęło się nam wszystkim skojarzenie: Wojna! Z kim? Czas pokazał, że… z własnym narodem.
Kiedy 4 czerwca 1989r wybory wygrała opozycja, nastąpiły znaczące zmiany w kraju, na skalę, jakiej w Polsce od 22 lipca 1944r nikt nie widział. Głównym wyznacznikiem tych zmian było zniesienie cenzury i wprowadzenie wolności słowa. I tak w 1989r w Polsce została, jako jedna z pierwszych książek pokazujących prawdę o realnym socjaliżmie w Polsce, wydana książka Gabriela Meretika ” Noc generała”. Meretik był francuskim dziennikarzem, który do napisania książki o Stanie Wojennym w Polsce przygotowywał się bardzo rzetelnie. ” Noc generała” , nie wolna od wad i nieścisłości jest do tej pory jedyną książką, która opisuje Stan Wojenny w Polsce i która stara się odpowiedzieć na pytanie: ” Dlaczego do niego doszło? Książkę napisał cudzoziemiec, a zatem ktoś kto Stan Wojenny w Polsce obserwował z zewnątrz, przez co nie ma do niego emocjonalnego stosunku, zatem jest dość rzetelny. Szkoda, że w Polsce demokratycznej, która istnieje już trzydzieści lat, nikt nie zainteresował się tematem Stanu Wojennego, by dać jego obiektywny i rzetelny opis. Śmiem przypuszczać, że taka książka byłaby bardzo niewygodna dla wielu osób zasiadających dziś na żyrandolu władzy. Książka Gabriela Meretika ” Noc generała” także nie odpowiada na podstawowe pytanie: dlaczego nazwa Stan Wojenny?
Generał Wojciech Jaruzelski gdy żył wielokrotnie mawiał, że Stan Wojenny był koniecznością, że został na nim wymuszony przez władze radzieckie, które groziły wejściem wojsk Układu Warszawskiego do Polski i siłowe przywrócenie Polski na drogę rozwoju socjalizmu. Jednocześnie generał Jaruzelski sam nie zdawał sobie jaką machinę terroru i represji uruchomił uchwalając zawieszenie praw obywatelskich i oddziałom zbrojnym Milicji Obywatelskiej dając ostrą broń i swobodne prawo do jej użycia. Jaruzelski mówił, że bierze pełną odpowiedzialność za wynaturzenia i zbrodnie Stanu Wojennego, a było ich sporo: Kopalnia Wujek, Wrocław, Nowa Huta, Lubin, zabójstwo księdza Popiełuszki / Czy coś pominęłam? Niniejszym apeluję, aby ludzie do najbliższego oddziału IPN przynosili wiadomości, jeśli wiedzą o morderstwach Stanu Wojennego w ich miastach. Oficjalne dane określają dzisiaj liczbę ofiar Stanu Wojennego na 150, w tym 95 w Lubinie/. Jaruzelski zmarł. Za Stan Wojenny nie zdążył odpowiedzieć prawnie. A moralnie odpowiada?
Kiedy w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku studiowałam prawo na Uniwersytecie Wrocławskim, nasz wykładowca z prawa konstytucyjnego omawiał nam różnice między stanem wyjątkowym, a stanem wojennym i powiedział, że… Jaruzelski nazwał swój zamach stanu stanem wojennym z niewiedzy, bo nie wiedział jak nazwać. W rzeczywistości był to stan wyjątkowy.
Stan wyjątkowy to ograniczenie praw i swobód obywateli z powodu zagrożenia wewnątrz kraju lub klęski żywiołowej. Stan wojennym to stan jaki się ogłasza, kiedy następuje zagrożenie agresją z zewnątrz. No właśnie czy Jaruzelski pomylił nazwy?
Parę lat temu, kiedy żył Jaruzelski usiłowano mu przypisać odpowiedzialność za ogłoszenie Stanu Wojennego. Nie bardzo jednak wiedziano jak. Prokuratura nawet zmontowała związek przestępczy, na którego czele stanął Jaruzelski, mający na celu przejęcie władzy. To był oczywiście absurd prawny! Nie da się jednak ukryć, że Jaruzelski ogłaszając Stan Wojenny złamał konstytucję. Obowiązująca wtedy w Polsce konstytucja z 1952r nie zawierała pojęcia ani stan wyjątkowy, ani stan wojenny. Gdyby Jaruzelski ogłosił stan wojenny w dzisiejszej Polsce, odpowiadałby przed Trybunałem Stanu. Jaruzelski zawsze mówił, że Stan Wojenny był złem, był świadom, że złamał konstytucję, ale mówił, że… działał w stanie wyższej konieczności. Czy o tym, czym był Stan Wojenny dowiedzą się nasze prawnuki po stu latach, kiedy umrze ostatni człowiek umoczony w zbrodnie Stanu Wojennego, któremu jest nie na rękę ogłoszenie prawdy o Stanie Wojennym?
Moim zdaniem nazwa Stan Wojenny została użyta nieprzypadkowo, Jaruzelski dobrze wiedział, co robi używając takiej nazwy. Między rokiem 1980r, kiedy w Polsce zawarto Porozumienia Sierpniowe, a rokiem 1981r, kiedy w kraju wiały pierwsze wiatry demokracji, Związek Radziecki Andropowa i Czernienki – pogrobowców Breżniewa szykował się do siłowego przywrócenia w Polsce socjalizmu. Wojska radzieckie stały już za wschodnią granicą Polski, a pułkownik Ryszard Kukliński przemycił do Stanów Zjednoczonych plany inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Polskę. Ronald Reagan nie tylko był cięty na Sowietów za inwazję w Afganistanie, a tu jeszcze dowiedział się, że Sojuz planuje inwazję na Polskę. W 1981r. nie tylko Polsce groziła inwazja radziecka, ale był drugi po kryzysie kubańskim kryzys międzynarodowy i świat znalazł się na skraju wojny nuklearnej. Jaruzelski ułaskawił Andropowa i powiedział, że sam załatwi sprawę w swoim kraju, Andropow się zgodził. I stąd nazwa Stan Wojenny! Oczywiście sprawy międzynarodowe toczyły się poufnie i w tajemnicy. Polakom powiedziano, że… Stan Wojenny został wprowadzony, bo kraj pogrążał się w chaosie po to by przywrócić porządek. Winą za anarchię w kraju obarczono Solidarność.
Kiedy 13 grudnia 1981r wprowadzono Stan Wojenny główną ulicą mojego miasta, Lubina przejeżdżały kolumny czołgów. Mój tato powiedział wtedy, że to tylko demonstracja siły. Czas pokazał, że… to nie tylko demonstracja siły. Służbom Bezpieczeństwa dano broń. SB poczuła się silna, następował powrót do dawnych wynaturzeń komunizmu, z których wychodziliśmy w 1981r. Znowu nie wolno było mówić o przedwojennych ziemiańskich przodkach, bo SB prześladowała za to ludzi. Dziś od głoszenia Stanu Wojennego minęło 38 lat. Co roku tę datę się pamięta i uroczyście obchodzi. Nawet obecna władza, która uznaje się za spadkobierczynię pierwszej Solidarności. Czy rocznicę Stanu Wojennego powinno się obchodzić? A może zapomnieć? Dla wielu ludzi to traumatyczne przeżycia. Zapomnieć, jeśli się da, bo to była noc dziejowa, ciemna noc. Noc generała…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS