A A+ A++

Rajd amerykańskich rentowności w ostatnich tygodniach był naprawdę spektakularny. Niemal wszyscy wierzyli, że jedynie kwestią czasu jest dobicie 10 letnich rentowności do 5%. Jednak w ostatni weekend doszło do wybuchu kolejnego konfliktu, tym razem na Bliskim Wschodzie, co doprowadziło do zmiany nastawienia inwestorów i wzrostu popytu na bezpieczne aktywa. Ceny obligacji wzrosły, rentowności spadły, co pozwoliło na oddech na aktywach takich jak akcje, złoto czy również ropa. Do tego dochodzą mniej jastrzębie komentarze bankierów z Fed. Czy to sugeruje koniec trudnego okresu na globalnym rynku?

Konflikt na Bliskim Wschodzie, pomiędzy Izraelem a Hamasem z Palestyny doprowadził do dosyć sporej reakcji na wielu rynkach. Umocnił się dolar, wzrosły ceny obligacji i spadły ceny na rynku akcyjnym. Z drugiej jednak strony sytuacja ta doprowadziła do zaprzestania rajdu rentowności, co daje oddech rynkom, które nie lubią wysokich stóp procentowych. Do tego wszystkiego miało dojść do wystosowania zapytania o zawieszenie broni, co może wskazywać na to, że konflikt ten nie ulegnie większej eskalacji i nie rozleje się na inne kraje. Do tego bankierzy z USA wskazują, że ostatni wzrost rentowności jest w dużej mierze powiązany ze wzrostem stóp procentowych i oczekiwań na dalsze podwyżki i premia za ryzyko nie pochodzi w większości z siły amerykańskiej gospodarki. Wobec tego ostatni mocny wzrost rynkowych długoterminowych stóp jest przez amerykańskich bankierów z Fed traktowany jako kolejne zacieśnienie warunków finansowych. Może to sugerować, że Fed będzie rozważał zakończenie podwyżek stóp procentowych. To z kolei doprowadziło do wyraźnego odbicia na parze EURUSD.

Pomimo tego, że na Bliskim Wschodzie trwa konflikt, to rentowności spadają na czym korzysta nie tylko euro i traci w ostateczności dolar, ale dobrze ma się również polski złoty. Inwestorzy przyjęli z ulgą informacje o mniejszej obniżce stóp procentowych w Polsce, co zmniejszy ryzyko szybkiego powrotu inflacji, choć oczywiście może oddalić termin osiągnięcia celu inflacyjnego.

Obecnie EURUSD notowany jest już bardzo blisko poziomu 1.0600, natomiast za euro płacimy 4,5571, za dolara 4,3095 zł, za funta 5,2692 zł, za franka 4,7584 zł.

Siła dolara i prawdopodobna interwencja na jenie
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMZD przygotowuje się do kolejnych dużych drogowych remontów. Tym razem mają to być ulice i skrzyżowania na osiedlach
Następny artykułSoczewki kontaktowe a higiena i pielęgnacja