Podczas wczorajszej sesji rady miasta radny Robert Górski apelował do prezydenta i komendanta straży miejskiej by podjęli walkę z miejskimi trucicielami. O co chodzi? O palenie w piecach śmieciami i byle czym. Jak się okazuje przez dwa lata straż miejska wystawiła tylko 10 mandatów na kwotę (łącznie) 1300 zł. – Apeluję o zaprzestanie głaskania trucicieli – mówił Górski.
W ciągu dwóch lat zaledwie 10 mandatów
W latach 2018-2019 straż miejska podjęła 325 interwencji podczas, których ujawniono 79 nieprawidłowości. – I teraz ciekawostkowa. Trucicielom wystawiono 66 pouczeń. Nałożono łącznie tylko 10 mandatów na zwarto kwotę 1300 zł sumarycznie. Dominowały mandaty o wysokości 50 i 100 zł. Pobrano do analizy przez te dwa lata tylko 4 próbki – raportował wyraźnie poirytowany Górski.
Opłaca się im truć sąsiadów
Wyjaśniał, że szkodliwość smogu dla mieszkańców jest sprawą oczywistą. Stąd takie łagodne traktowanie trucicieli nie może być akceptowane, bo nie przynosi oczekiwanych rezultatów. – Jak widać, a w szczególności czuć w okresie zimowym pouczenia i mandaty w kwotach 50 i 100 zł nie działają. Truciciele śmieją się z kar i dalej opłaca im się truć sąsiadów i pozostałych mieszkańców Zielonej Góry – komentował radny.
Przestańmy trucicieli głaskać po głowie
I apelował o zmiany: Apeluje do pana prezydenta Janusza Kubickiego i pana komendanta Henryka Martynowskiego o zaprzestanie głaskania trucicieli po głowie, udzielania pouczeń, grożenia palcem i rozpoczęcia realnych działań w postaci nakładania maksymalnych stawek mandatu. A w sprawach szczególnych kierowania wniosków o ukaranie do sądu. Mandaty i grzywny muszą być tak wysokie aby trucicielom przestało się opłacać spalać śmieci – mówił Górski. A waszym zdanie, czy takie kare są wystarczające?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS