A A+ A++

– Oczekiwałem, że nie będziemy na starcie w najlepszej dyspozycji. Dla wielu z graczy z podstawowej szóstki był to pierwszy mecz przed tak ogromną, dziesięciotysięczną publicznością i to w dodatku po porażce w inaugurującym starciu w turnieju. Przewidywałem, że nie będzie nam łatwo, i że głowy siatkarzy nie będą „wolne” – powiedział po wygranej z Chinami Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski.

Siatkarze reprezentacji Polski mieli problemy w pierwszym secie starcia z Chinami w Lidze Narodów. Mimo że byli faworytami, to niewiele brakowało, aby przegrali premierową partię. – Spodziewałem się tego. Po pierwsze, oczekiwałem, że nie będziemy na starcie w najlepszej dyspozycji. Dla wielu z graczy z podstawowej szóstki był to pierwszy mecz przed tak ogromną, dziesięciotysięczną publicznością i to w dodatku po porażce w inaugurującym starciu w turnieju. Przewidywałem, że nie będzie nam łatwo, i że głowy siatkarzy nie będą „wolne” – powiedział Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski.


Nie ukrywa on, że w pewnym momencie pogodził się już z przegraną w pierwszym secie. – Połączenie tego, że Azjaci będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i stresu niektórych graczy sprawiło, że nie byłem zaskoczony tym, że było pod górę. Zaakceptowałem fakt, że stracimy pierwszy set, po którym zaczniemy prezentować naszą siatkówkę. Jesteśmy w końcu, z całym szacunkiem, mocniejszym zespołem niż Chiny – dodał szkoleniowiec Polaków.

Liderem biało-czerwonych w meczu z Azjatami był Tomasz Fornal, który punktował nie tylko na zagrywce, ale również w ataku. – Muszę przyznać, że zrobił postęp od kiedy zaczęliśmy razem trenować. Wszyscy siatkarze są kompletnymi graczami – istnieje naprawdę niewiele rzeczy, których nie robią dobrze. Wydawało mi się jednak, że mógł poprawić się w ataku. Pracowaliśmy wiele nad tym elementem. Jestem bardzo szczęśliwy, że zrobił postęp i nadal to robi – podkreślił Grbić, który nie ukrywa, że Fornal zapracował sobie na miejsce w składzie na turniej finałowy Ligi Narodów – Trzeba docenić jakość, którą wnosi. Myślę, że zapracował na miejsce w składzie na finały w Bolonii – dodał.

Przed jego podopiecznymi w Gdańsku jeszcze mecze z Holendrami i Słoweńcami. Szczególnie z tym drugim rywalem mają rachunki do wyrównania. – Myślę, że delikatną przewagę ma Słowenia. Znają się wiele lat, a Mark Lebedew jest dobrym trenerem. Zmienia zespół, by dawać szansę różnym graczom. Wydaje mi się, że grają fajną siatkówkę i zagrają najmocniejszym składem. Poza tym zawsze prezentują się dobrze przeciwko Polsce. Wywołają na nas presję. Musimy sobie z nią poradzić. To kolejny krok, byśmy stali się lepszymi. Tu nie ma łatwych rywali. Każdy, kto z nami gra, chce wygrać, bo nie ma nic do stracenia. Musimy być na to gotowi – przyznał trener biało-czerwonych.

Wielkimi krokami zbliża się turniej finałowy w Bolonii, a przed nim serbski trener będzie musiał wybrać 14 zawodników na zmagania we Włoszech. – Będzie trudno zdecydować. Kiedy jednak mam do dyspozycji czternastu graczy, zawsze wybieram klasyczny skład – cztery, cztery, dwa, dwa, dwa. Na ten moment nie pozostało mi nic innego, jak uważnie obserwować nadchodzące dwa spotkania i przyszłotygodniowe treningi, by wybrać definitywnie. To będzie trudna decyzja. Wiem, że każdy z zawodników naprawdę daje z siebie wszystko – zakończył Nikola Grbić.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWrocław ma Afrykarium, Łódź – Orientarium. A w Płocku jeszcze w tym roku powstanie koncepcja rozbudowy zoo
Następny artykułTerminator Survival Project zapowiedziane przez Nacon