“Gdy wyrzucał śmieci, zauważył, że za koszem, tam gdzie szczotka, zmiotka i parę szmat, stała jakaś butelka. Alkoholu ciut na dnie. – Co to za butelka? – zapytał. – A, chyba wyrzucałam do kosza i nie wycelowałam. A wczoraj, gdy wziął łyczek soku pomarańczowego żony, okazało się, że to wódka. – Jezu, tu jest alkohol. – O matko, musiałam się pomylić. Zaczął świadome poszukiwania. Domowe śledztwo. Wszędzie znajdował pokitraną wódkę” – opisał swoją sytuację w trzeciej osobie.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS