Przyjaźni się z Brzęczkiem i braćmi Błaszczykowskimi, uważa, że Zieliński jest geniuszem, a Sousa… wyprosił go kiedyś z treningu Fiorentiny. Kto to? Ksiądz Jerzy Kostorz, nowy rzecznik etyki PZPN. Oto niezwykła historia piłkarskiego kapłana.
Piotr Koźmiński
Archiwum prywatne
/ Jerzy Kostorz
/ Na zdjęciu: ks. Jerzy Kostorz
W Opolu ksiądz Jerzy Kostorz jest bardzo znany. Poza posługą duszpasterską i byciem wykładowcą na Uniwersytecie Opolskim prowadzi też szereg inicjatyw, również na polu piłki nożnej.
A wszystko, jeśli chodzi o sport, zaczęło się wiele lat temu. – Jak niemal każdy dzieciak, tak i ja interesowałem się piłką. Ba, po studiach w Lublinie i rocznych w Rzymie grałem nawet przez dwa lata w okręgówce, w drużynie LKS Jaryszów – mówi WP SportoweFakty ksiądz dr hab. Jerzy Kostorz, prof. UO.
Był napastnikiem, strzelił w lidze okręgowej kilka goli, ale w polskiej piłce zaznacza się bardziej z działalności pozaboiskowej. – Pochodzę z miejscowości na granicy Opolszczyzny i Śląska, za dzieciaka kibicowałem Górnikowi Zabrze i tak jest do dziś. No, ale teraz mam też dylemat, zwłaszcza w meczach Górnika, Wisły Kraków i Piasta Gliwice – przyznaje.
Ksiądz Jerzy Kostorz z dwoma ulubionymi trenerami
Ale po kolei. Skąd w tej historii Wisła Kraków i bracia Błaszczykowscy? – Dawid studiował na AWF w Opolu, a ja zawsze jako duszpasterz akademicki byłem blisko sportowców, odwiedzałem więc tamtejszy akademik. I tak się poznaliśmy. A potem to wiadomo. Kuba, Jurek Brzęczek. Miałem zaszczyt prowadzić ślub Kuby, chrzciłem wszystkie jego dzieci, on mówi o mnie, że jestem kapelanem ich rodziny. Te słowa napawają mnie dumą – przyznaje opolski ksiądz, z którym rozmawialiśmy, gdy wracał od… Łukasza Piszczka.
Kuba Błaszczykowski, Marcin Wasilewski i ksiądz Jerzy Kostorz
– Wiadomo, że znając rodzinę Błaszczykowskich, poznałem też i Łukasza. Wspaniały człowiek i piłkarz. Podziwiam go. Tak jak wiele lat grał na światowym poziomie, tak teraz świetnie analizuje wydarzenia boiskowe jako komentator. A Kuba poznał mnie również z Piotrem Zielińskim. To chłopak głębokiej wiary. Dla mnie, jako kibica, jest piłkarskim geniuszem, zawodnikiem z szóstym zmysłem. Uwielbiam go oglądać – przyznaje ksiądz Kostorz.
Przyjaźń z Jakubem Błaszczykowskim (ksiądz jest także w zarządzie fundacji Kuby “Ludzki Gest”) zawiodła kiedyś Kostorza na trening Fiorentiny. – Tamtą sytuację wspominam z uśmiechem. A stanęła mi przed oczyma, gdy Paulo Sousa został selekcjonerem. Otóż wtedy Sousa… wyprosił mnie z treningu. No, ale rozumiem. Byłem osobą postronną, miał tak prawo postąpić, każdy nieuprawniony by tam nie wszedł – uśmiecha się kapłan.
Dziś Kostorz w dużej mierze trzyma więc kciuki za zarządzaną przez braci Błaszczykowskich Wisłę, ale… blisko mu też do Piasta. – I to w sensie dosłownym. Moja rodzinna miejscowość leży raptem 30 km od Gliwic, a zawsze podziwiam i szanuję pracę trenera Waldemara Fornalika, którego mam okazję znać bliżej. Dlatego w meczach z udziałem Wisły, Górnika czy Piasta serce w pewnym sensie jest rozdarte – przyznaje ksiądz.
Ksiądz Kostorz z bramkarzem uwielbianym przez polskich kibiców
A skoro o meczach mowa, to pojawia się kwestia… przeklinania. Nie ma co ukrywać, że piłkarski kibic czasem zaklnie pod nosem. Czy to grzech? – W pewnym sensie to zawsze grzech, ale przyjmijmy, że w trakcie meczu to po prostu silna forma ekspresji – uśmiecha się opolski kapłan, który funkcję w PZPN traktuje bardzo poważnie.
– Podchodzę do niej odpowiedzialnie, dziękuję za okazane mi zaufanie nowemu prezesowi Cezaremu Kuleszy i członkom zarządu PZPN. To w jakimś sensie łamanie stereotypów, że ksiądz otrzymał takie stanowisko. Od około dwóch lat byłem członkiem, wiceprzewodniczącym nawet Komisji Etyki i Fair Play PZPN i stąd pewnie nominacja na nowe stanowisko. A do PZPN zostałem zarekomendowany kilka lat temu przez prezesa Opolskiego Związku Piłki Nożnej, Tomasza Garbowskiego, z którym znam się od dawna i z którym współpracujemy na różnych polach łączenia wychowania i sportu – tłumaczy.
Jerzy Kostorz wierzy w awans Polski do finałów mistrzostw świata w Katarze
Jakie sprawy trafiają na jego biurko w piłkarskiej centrali? – Na przykład od osoby, która była przez lata zdyskwalifikowana, ale chciałaby już wrócić do działalności w piłce. Są też spory na linii rodzice – trener. Ci pierwsi wyproszeni na przykład z zajęć przez szkoleniowca i mający o to pretensje. Albo właśnie skargi na zachowanie trenera. Fajne jest to, że jest w PZPN z kim o tym rozmawiać. W moim odczuciu kompetencje zostały tam dobrze rozdzielone – mówi Kostorz.
A pozostając niejako przy PZPN i przy rozmowie z księdzem… Skoro przed Polską baraże, to czy można się… modlić o zwycięstwo nad Rosją? – Ja się o to modlę od momentu losowania – mówi ze śmiechem kapłan. – Powiem tak: modlitwa z pewnością nie zaszkodzi, natomiast, odpukać, porażka też zawsze czegoś nas powinna nauczyć i trzeba ją zaakceptować. Ale pozostając w kwestii wiary, ja wierzę, że my na ten mundial pojedziemy – kończy optymistycznie ksiądz Kostorz.
Przegrana Lewego w głosowaniu
Zieliński rozbawił kibiców Napoli
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyPolska
PZPN
Jerzy Kostorz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (7)