W pieśni adwentowej „Przyjdź Panie Jezu” śpiewamy „bo miłość szczęściem jest, a przebaczenia gest, otworzy drogę nam do szczęścia bram.”
Dla mnie najpiękniejszym gestem, na jaki zdobył się człowiek jest przebaczenie, jakiego dokonał Jan Paweł II wobec swojego niedoszłego zabójcy – Mehmeta Alego Agcy.
Wydarzenie nastąpiło w dniu 27 grudnia 1983r. we włoskim więzieniu Rebibbia, gdzie turecki terrorysta odbywał karę za targnięcie się na życie polskiego Papieża. Jan Paweł II zanim udał się do celi swojego kata, musiał wystosować stosowną prośbę do Zarządu Więzienia Rebibbia o możliwość spotkania. Ali Agca według relacji ówczesnych pracowników więzienia nie ogolił się, nie założył odpowiedniego stroju na spotkanie z Papieżem Polakiem; jakby gardził człowiekiem, do którego strzelał.
Kiedy Ojciec Święty przekroczył próg celi, Agca ucałował go w dłoń. „Dlaczego Ty żyjesz?” – zapytał Papieża. To pytanie św. Jan Paweł II zadawał sobie aż do śmierci. Rozmowa trwała około 20 minut. O czym rozmawiali, tego nie wie nikt. Specjaliści próbowali odczytać z ruchu warg Papieża, co mówił; lecz w pewnym momencie ten zasłonił usta.
Wiele osób nie wie, że Jan Paweł II przebaczył zamachowcowi trzykrotnie. Pierwszy raz w drodze do Polikliniki Gemelli. Drugi raz podczas przemówienia Anioł Pański, które zostało wyemitowane przez Radio Watykańskie kilka dni po operacji Ojca Świętego. „Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem” . Po raz trzeci w więzieniu Rebibbia. Papież na zawsze stracił już zdrowie. Jak każdy z nas, mógł mieć wielki żal do wyborowego strzelca. A jednak przeszedł samego siebie. Zdobył się na gest, który został uznany za wydarzenie roku 1983-ego. Kilka tygodni po opuszczeniu rzymskiej Polikliniki Gemelli ponownie do niej trafił. Nabawił się cytomegalii.
Rok po zamachu w Watykanie udał się do Fatimy, aby dziękować Maryi za ocalenie życia. Tam nastąpił drugi atak na Jana Pawła II. Uzbrojony lefebrysta rzucił się na Ojca św. z bagnetem. Polski Papież został mocno poraniony w rękę, która obficie krwawiła. Uczynił drugą ręką w kierunku zamachowca z Fatimy znak krzyża. Kardynał Dziwisz odnosząc się do tego wydarzenia, wspominał, że Papież wypowiedział słowa przebaczenia pod adresem owego bandyty.
A my? Czy w kontekście Świąt Bożego Narodzenia potrafilibyśmy darować sobie winy, krzywdy nawzajem wyrządzone; tak, aby do wigilijnego stołu zasiąść w atmosferze miłości braterskiej? Czy wolimy żywić urazę do ludzi do grobowej deski?
Michał Gawle
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS