W nocy z 28 na 29 lipca w Bagienicach pod Mrągowem nieustalony dotąd sprawca zastrzelił psa rasy husky. Sprawą zajęła się mrągowska policja.
3,5 – letni Pongo został wypuszczony przez właścicieli tuż przed północą, aby mógł pobiegać trochę po okolicznym polu. Domek zamieszkiwany przez właścicieli znajduje się w sporej odległości od innych zabudowań, a otaczająca go działka nie jest ogrodzona.
Zdaniem opiekunów pies nie oddalił się znacznie od domu. Strzały padły ok. 80 metrów od budynku. Jak relacjonują właściciele, najpierw usłyszeli pisk psa i strzał
500 metrów dalej znajduje się las. Stąd podejrzenie opiekunów, że Pongo mógł zginąć z ręki myśliwych lub kłusowników. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, pies został postrzelony w brzuch z bliskiej odległości przy pomocy śrutu. Tego typu amunicja nie jest używana przez myśliwych w czasie polować na “grubszą” zwierzynę.
Oficjalnie szczegółowe przyczyny śmierci psa poznamy po czwartkowej sekcji zwłok. Sprawą zajmuje się mrągowska policja. – Nie mieliśmy do tej pory żadnych sygnałów, że pies komukolwiek przeszkadzał swoim szczekaniem czy bieganiem po polu. Nigdy nie przejawiał też żadnej agresji, nawet w stosunku do obcych – dodają właściciele. Zapowiadają też, że zrobią wszystko, żeby sprawca poniósł konsekwencje swojego czynu.
Więcej na ten temat 6 sierpnia na łamach “Kuriera Mrągowskiego”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS