A A+ A++

Wnioski z raportu ws. obiektu spod Bydgoszczy powinny być niezwłocznie wdrożone – powiedział TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller. Przekazał, że raport ma być przedstawiony prezydentowi i premierowi.

Ewentualne decyzje po analizie raportu

Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak w czwartkowym oświadczeniu odniósł się do kwestii obiektu, który spadł 16 grudnia ub. roku w Zamościu pod Bydgoszczą, został znaleziony w kwietniu oraz do kontroli w tej sprawie w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Minister powiedział, że procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego; nie poinformował on mnie, ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej – powiedział Błaszczak.

W rozmowie z TVP Info rzecznik rządu odnosząc się do wydarzeń powiedział, że szef MON przedstawił już informacje.

Stosowny raport, który opisuje okoliczności tego wydarzenia z grudnia, zostanie teraz przedstawiony prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz premierowi Mateuszowi Morawieckiemu

— poinformował Piotr Müller.

Po analizie tego raportu będą podejmowane ewentualne dalsze decyzje dotyczące kwestii kadrowych, chociażby w wojsku

— przekazał polityk.

Minister Błaszczak wskazał na to jakie nieprawidłowości na bazie tego raportu zostały wykazane

— dodał w rozmowie z TVP Info rzecznik rządu.

Jak podkreślił rzecznik, „wszystkie wnioski, które będą wynikały z tego raportu, powinny być niezwłocznie wdrożone po to, aby w przyszłości do tego sytuacji nie dochodziło”.

CZYTAJ TAKŻE:

— Jest komunikat BBN ws. rakiety pod Bydgoszczą! „Informacje nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dot. kadry dowódczej WP”

— Rakieta pod Bydgoszczą. Dowódca Operacyjny zabiera głos: Apeluję o rozsądek i ważenie emocji. Nie dawajmy pożywki przeciwnikowi

— Rakieta pod Bydgoszczą. Szef MON: Dowódca Operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie

Oświadczenie szefa MON

W czwartek szef MON w oświadczeniu dla mediów powiedział, że „procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego”. Dowódcy operacyjnemu rodzajów sil zbrojnych gen. broni Tomaszowi Piotrowskiemu zarzucił, że nie poinformował jego ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia „nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co – jak później się okazało – było nieprawdą”.

Gen. Piotrowski w apelu opublikowanym w piątek na stronie DORSZ zaapelował „o rozsądek i ważenie emocji, abyśmy nie dawali pożywki ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi, byśmy nie dawali się dzielić na grupy; by nigdy więcej nie dochodziło do sytuacji, które pomagają przeciwnikowi, a szkodzą nam”.

W ostatnich godzinach odebrałem wiele telefonów, przeczytałem wiele informacji od ludzi, którzy piszą do mnie o tzw. burzy medialnej, jaka zapanowała w przestrzeni

— dodał w nagranym oświadczeniu.

Według RMF FM, które pierwsze poinformowało o znalezieniu szczątków obiektu w lesie pod Bydgoszczą, był to nieuzbrojony rosyjski pocisk manewrujący Ch-55 z napędem turboodrzutowym, używany przez Rosjan jako wabik mający ściągnąć na siebie ogień obrony powietrznej Ukrainy.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzyjechała na egzamin, wynajęła pokój w hotelu. W kilka dni go zdemolowała
Następny artykułBez prawa jazdy i z kolizją. Sąd ukarał kierowcę z Elbląga