Samolot linii Ryanair dwukrotnie podchodził do lądowania w Modlinie, w końcu pilot zdecydował, że poleci na Okęcie. Po krótkim postoju na płycie Lotniska Chopina miał wracać do Modlina, ale na pokładzie wybuchł bunt wśród pasażerów.
O fatalnym powrocie z wakacji w Portugalii liniami Ryanair opowiadają państwo Monika i Marek z Bielan. Spędzili z dziećmi prawie dwa tygodnie w rejonie na południe od Lizbony, m.in. na nauce windsurfingu. Niestety, urlop skończył się dramatycznymi przygodami w samolocie. Pechowo lądowanie w Modlinie wypadło akurat podczas wielkiej burzy, która w zeszłym tygodniu przeszła nad Warszawą i okolicami po długich upałach.
– Samolot miał lądować w Modlinie. Za oknami widzieliśmy błyskawice. Podczas wytracania wysokości mocno trzęsło i bujało – relacjonuje pani Monika. – Byliśmy już nisko nad ziemią, gdy nagle pilot zwiększył moc w silnikach i samolot znowu zaczął się wznosić. Przez jakiś czas krążył, ale druga próba lądowania też się nie udała. Wtedy usłyszeliśmy przez głośniki, że z powodu intensywnych opadów deszczu jest bardzo słaba widoczność na pasie startowym i dlatego spróbujemy dolecieć na Okęcie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS