W czwartek Czesi odrzucili polską ofertę w sprawie kopalni Turów. O szczegółach mówił w sobotę w TVP Info wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, który brał udział w negocjacjach. W tle jest nałożona przez TSUE kara na Polskę w wysokości 500 tys. euro dziennie.
Jabłoński: Czeski rząd stracił okazję
– Byliśmy gotowi zgodzić się na takie porozumienie, w którym nawet gdyby doszło do wypowiedzenia umowy, to pewne przepisy w niej zostają i to sami Czesi proponowali nam, które przepisy miałyby tam zostać – tłumaczył.
– Niestety w ostatniej chwili to zostało odrzucone i czeski rząd stracił okazję, żeby uzyskać tę ofertę, która w zasadzie już w pierwszych tygodniach, miesiącach po podpisaniu umowy, miałaby realne pozytywne skutki dla ich obywateli w kraju libereckim – ocenił wiceminister.
“Do tanga trzeba dwojga”
Pytany o rokowania na dalsze negocjacje, Jabłoński odparł: – Niestety jestem tutaj pesymistą. Postawę strony czeskiej przez te ostatnie cztery miesiące, jak się okazało w czwartek, tak naprawdę można ocenić jako pozorowanie chęci zawarcia porozumienia, pozorowanie negocjacji, dlatego że strona czeska najwyraźniej nie była gotowa do ich zawarcia, obawiała się, że to może zostać skrytykowane przed wyborami, które są tam za tydzień.
– W tej sytuacji trudno, żebyśmy prowadzili takie rozmowy, jeżeli druga strona po prostu nie chce się dogadać. Taka jest rzeczywistość. Z naszej strony ta dobra wola cały czas była i jeżeli nie ma jej po drugiej stronie, to cóż. Do tanga trzeba dwojga, a na razie nie ma tego drugiego partnera – oświadczył wiceszef MSZ.
Czytaj też:
Sondaż: Czy należy wstrzymać pracę kopalni w Turowie?Czytaj też:
Jakóbik: Zapłacimy za to, że przyłapano nas na gorącym uczynku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS