A A+ A++

Andrzej Mrozowski w programie „Tak Jest” na antenie TVN 24 prowadził rozmowę z dziennikarzem „Wprost” Dariuszem Grzędzińskim i dziennikarką „OKO.press” Bianka Mikołajewską. Trójka dziennikarzy zastanawiała się, jak wobec ostrych reakcji Amerykanów dotyczących ustawy „lex TVN” zachowa się prezydent Andrzej Duda i czy podpisze tę ustawę.

Duda według „Gazety Wyborczej” zapowiedział, że nie odpowie na list koncernu Discovery, a mógłby odpowiedzieć, gdyby napisał do niego sam Joe Biden.

Niespodziewany dźwięk w TVN 24…

Nagle rozmowę przerwał niespodziewany głos telefonu. Andrzej Morozowski od razu sięgnął do kieszeni, przepraszając widzów.

To nie Biden? – zażartował Dariusz Grzędziński. – Może właśnie dzwoni – dodała Bianka Mikołajewska ze śmiechem. – To budzik, ale nie wstaje o tej porze – tłumaczył Andrzej Morozowski.

– A może Duda dzwoni? Duda, czy Biden? – żartowała dalej dziennikarka.

Nie, nie, to nie był telefon, tylko przypomnienie – tłumaczył prowadzący ze śmiechem. – Przepraszam, to nieprofesjonalne. Moja wina, ale już wyłączone – powiedział Morozowski, coś ustawiając w telefonie i chowając go do kieszeni.

… i kolejny raz

Jednak prowadzącemu nie udało się skutecznie wyłączyć telefonu. Po kilku minutach telefon zadzwonił ponownie.

Nie jestem w stanie sobie poradzić ze swoim własnym telefonem, źle to wróży – ocenił Morozowski powtórnie, wyłączając coś w telefonie.

Do końca programu sytuacja się już nie powtórzyła.

Czytaj też:
Potężna awantura na antenie TVN24. Prowadzący 20 sekund dzwonił dzwonkiem, ale nic to nie dało

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKontuzja opóźni debiut Ramosa w PSG
Następny artykułAnna Wyszkoni powraca z nowym singlem