A A+ A++

Korona Kielce miała plan na mecz z Radomiakiem: bronić się całą drużyną i grać na Bartosza Śpiączkę. Wypełniła go w stu procentach – nie straciła gola, a pierwszą bramkę strzelił właśnie 31-letni napastnik, a gospodarzy dobił Dawid Błanik.

Jeśli spojrzeć na ostatnie wyniki Radomniaka i Korony, to nietrudno było wskazać faworyta. Zespół z Radomia wygrał trzy spotkania z rzędu co dało mu awans na pozycję wicelidera. Kielczanie za to dwa mecze przegrali i spadli na 13. miejsce. Na dodatek za Radomiakiem przemawiał też atut własnego boiska. To jednak nie znaczy, że Korona stała na straconej pozycji, bo np. Górnik Zabrze potrafił wygrać w Radomiu aż 3-0. To było pierwsze spotkanie w Ekstraklasie, w którym mierzyły się zespoły z Kielc i Radomia.

Piłka latała wysoko

Początek meczu to głównie walka w powietrzu – co chwilę bramkarze ratowali się dalekimi wykopami, a zawodnicy próbowali pojedynków główkowych. Przy okazji sporo machali rękoma i kilku ucierpiało po uderzeniach łokciem. Więcej było fauli i brzydkiej gry niż płynnych akcji czy groźnych strzałów. Obie drużyny nie chciały ryzykować i wolały nie rozgrywać piłki od bramki.

Po kwadransie … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrzegorz Schetyna przekroczył prędkość i stracił prawo jazdy. “Byłem przekonany, że opuściłem już teren zabudowany”
Następny artykułSchetyna jechał 123 km na godz. w terenie zabudowanym. Stracił prawo jazdy