Turniej kwalifikacji olimpijskich wkracza w decydującą fazę. W jego trakcie doszło już do kilku sensacji. Zdecydowanie największą było zwycięstwo Egiptu (3:2) z Japonią, czy też Kanady nad Argentyną (3:1). W czwartkową noc blisko zaskakującego rozstrzygnięcia było w meczu Brazylii z Ukrainą.
Ciężary Brazylii z Ukrainą. Szalona pierwsza partia. Aż 14 piłek setowych
To właśnie drużyna z Ameryki Południowej była faworytem starcia, mimo że dość niespodziewanie przegrała ostatni mecz z prowadzonymi przez Michała Winiarskiego Niemcami. Liczyła jednak, że uda jej się powetować porażkę z teoretycznie słabszymi Ukraińcami. Ci postawili jej jednak trudne warunki. Już pierwszy set był absolutnie szalony. Choć na początku lepiej prezentowali się Brazylijczycy, wychodząc na prowadzenie 4:1, to później powoli do głosu zaczęli dochodzić rywale.
Doprowadzili nawet do wyrównania (18:18), a następnie przejęli inicjatywę i to drużyna z Ameryki musiała gonić wynik. Od tego momentu rywalizacja stała się bardzo emocjonująca i toczyła się punkt za punkt. W końcu doszło do gry na przewagi. Brazylia miała aż dziewięć piłek setowych, ale żadnej z nich nie wykorzystała. Rywale mieli zdecydowanie mniej okazji do zamknięcia partii, ale ostatecznie dokonali tego za piątą próbą i dość sensacyjnie zwyciężyli 38:36.
Ukraińcy poszli za ciosem i znakomicie rozpoczęli też drugą odsłonę rywalizacji. Prowadzili 4:1, a następnie 12:8. Brazylijczycy zabrali się jednak do pracy i byli w stanie odrobić stratę. Wyrównali już przy stanie 13:13 i później to oni przejęli kontrolę nad setem. Zanotowali kilkupunktowe serię i ostatecznie wygrali 25:20.
Ukraina miała inicjatywę, ale Brazylia utrzymała nerwy na wodzy i ostatecznie triumfowała
I kiedy wydawało się, że zespół z Ameryki złapał już odpowiedni rytm i zacznie dominować nad rywalem, to Ukraina znów sprawiła sensację. Szybko zbudowała sobie około czteropunktową przewagę. I choć Brazylia próbowała kontrować, doprowadzając nawet do remisu (19:19), to nasi wschodni sąsiedzi byli ewidentnie mocniejsi. W końcówce seta zdominowali przeciwnika i wygrali 25:21.
W tej sytuacji Brazylia znów musiała gonić wynik, ale utrzymała nerwy na wodzy. Po kolejnej wyrównanej walce triumfowała 25:18, a o losach meczu zadecydował tie-break. W nim zdecydowanie silniejsi okazali się siatkarze z Ameryki.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
I choć wygrali cały mecz, to oklaski należą się Ukrainie. Przed spotkaniem mało kto spodziewał się, że urwie ona choćby set Brazylii, tym bardziej że jak dotąd zwyciężyła tylko w jednym starciu – z Iranem 3:0. Dzięki temu triumfowi drużyna z Ameryki plasuje się na czwartym miejscu z dorobkiem siedmiu punktów, z kolei Ukraina jest szósta i ma cztery punkty. Do Paryża bilet wywalczą tylko dwie najlepsze ekipy – jak na razie są to Niemcy (12 pkt) i Kuba (9 pkt).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS