21-letnia Emma Raducanu (209. WTA) walczy, by wrócić do czasów świetności i formy z 2021 roku, kiedy wygrała wielkoszlemowy US Open. Dwa ostatnie sezony miała fatalne – 2022 rok zakończyła bilansem: 17 zwycięstw i 19 porażek, a ubiegły rok: 5-5. Od czasu finału US Open nie była w żadnym turnieju w finale.
Ależ mecz Raducanu – Boulter. Walczył prawie trzy i pół godziny
Teraz Emma Raducanu dobrze prezentowała się w imprezie na kortach trawiastych w Nottingham. W sobotę awansowała do półfinału, bo jej rywalka, rodaczka Francesca Jones (249. WTA) nie wyszła na kort z powodu kontuzji. W efekcie Raducanu awansowała do pierwszego półfinału od aż 24 września 2022 roku, czyli aż 631 dni. Wtedy w Seulu przegrała z Jeleną Ostapenko 6:4, 3:6, 0:3 (rywalka skreczowała).
W półfinale w Nottingham Raducanu zmierzyła się z kolejną swoją rodaczką, 27-letnią Katie Boulter (30. WTA). Mecz był niesamowicie pasjonujący. Pierwszy set trwał aż godzinę i 20 minut i zakończył się tie-breakiem. W nim Boulter prowadziła już 4:1, a potem zmarnowała aż trzy piłki setowe. Aż sześciu, by zakończyć seta potrzebowała Raducanu i zwyciężyła 15:13!
W drugiej partii Boulter od stanu 3:3 dwa razy przełamała rywalkę i wygrała 6:3. O losach meczu zadecydował trzeci set. W nim Boulter prowadziła 5:3. Wtedy jednak przegrała swoje podanie i Raducanu miała szansę wrócić do gry. W dziesiątym gemie po raz trzeci z rzędu przegrała swój serwis i cały mecz 7:6, 3:6, 4:6. Trwał on aż trzy godziny i 27 minut!
Boulter nie miała dużo czasu na odpoczynek. W niedzielę musiała bowiem zagrać też finał – z Czeszką Karoliną Pliskovą (50. WTA). Brytyjka broni trofeum – rok temu w finale pokonała swoją rodaczkę Jodie Burrage (104. WTA) 6:3, 6:3.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS