A A+ A++

Strasznie dużo emocji przeżyli kibice, którzy zdecydowali się na obejrzenie spotkania Pogoni Szczecin z Wartą Poznań. Skończyło się na 3:3, a dramatycznych zwrotów akcji nie zabrakło.

Dla poznaniaków zaczęło się doskonale. Już w 10′ minucie Wartę na prowadzenie wyprowadził Maciej Żurawski. Nie był to przypadek – piłkarze Dawida Szulczka od początku naprawdę dobrze wyglądali w Szczecinie. Na jednej bramce skończyła się też pierwsza połowa.

Trener gospodarzy dokonał kilku zmian, żeby pobudzić swoich piłkarzy. Na boisku pojawili się Zahović i Fornalczyk, którzy nieco rozkręcili grę gospodarzy w ofensywie. Ten drugi zawodnik był też autorem trafienia na 1:1. Pomocnik uderzył z dystansu, piłka odbiła się od Stavropoulosa i wpadła obok zaskoczonego Lisa.

Drużyna ze Szczecina atakowała dalej i szybko cieszyła się z prowadzenia. Tym razem po zagraniu wzdłuż bramki Grosickiego, do własnej bramki piłkę wpakował Bartkowski. To nie był koniec – w 78′ minucie do siatki trafił jeszcze Grosicki i wydawało się, że w tym meczu Warta już nic nie będzie potrafiła ugrać.

Dość niespodziewanie goście zdobyli jednak szybko bramkę kontaktową – jej autorem był Stavropoulos, który trafił po stałym fragmencie gry. Poznaniacy dalej naciskali i w doliczonym czasie gry doprowadzili do remisu! Vizinger zagrał prostopadłą piłkę do Kajetana Szmyta, a ten bez problemu pokonał bramkarza Pogoni.

Chociaż Warta jest obecnie na 12 pozycji w tabeli, to w tabeli ma zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. W kolejnym meczu “Zieloni” zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ pustego i Salomon nie naleje. Piąta z rzędu porażka Eurobusu
Następny artykułTomaszewska szczera jak nigdy. Pokazała zdjęcia po porodzie