Sławek Szymański: Deweloperzy chętnie podkreślają, że budują w otoczeniu zieleni, czyli na przykład blisko parku. Sami jednak często ograniczają się tylko do zachowania tzw. powierzchni biologicznie czynnej, czyli niezabudowanej części działki, co wynika z przepisów. Zwykle są tam trawniki. Zapytam wprost: czy zieleń ponad ten podstawowy standard się nie opłaca?
Adrian Potoczek: – Myślę, że nie możemy tutaj mówić o opłacalności. Sadzenie trawników jest absolutnym minimum i wynika z przepisów. W naszym przypadku chodzi bardziej o filozofię i założenia firmy, która rozwija się i zmienia kierunek w stronę zielonych projektów, ekologii i dbania, aby mieszkańcy żyli w zielonych enklawach. W naszych inwestycjach w częściach wspólnych sadzimy krzewy, kwiaty, drzewa, gdyż chcielibyśmy, aby mieszkańcom żyło się lepiej. Chcemy dawać im poczucie mieszkania w miejscu zielonym, pełnym roślinności i kontaktu z naturą. Chyba każdy z nas woli oglądać przez balkon swojego nowego mieszkania zielone tereny z bujną roślinność niż puste trawniki bez wyrazu. Dodatkowo w ostatnim czasie postanowiliśmy nawiązać współpracę z jedną z krakowskich szkółek zieleni, gdzie wspólnie będziemy hodował drzewa, krzewy i pn¹cza do naszych przyszłych inwestycji. Dzięki czemu, odbierając nowe mieszkanie, mieszkańcy zamieszkają wśród bujnej zieleni, a roślinność będzie naprawdę duża.
W miastach bardzo potrzebne są drzewa, najlepiej duże. Podczas upałów chyba każdy je docenia, ale przynoszą oczywiście więcej korzyści niż tylko cień. Takie gatunki potrzebują jednak sporo miejsca, by rosnąć. Czy trzeba to specjalnie uwzględniać w projekcie?
– Tak, jak najbardziej uwzględniamy je w projekcie. Za każdym razem, gdy tworzymy nowe osiedla najpierw, robimy inwentaryzację zieleni i drzew, które znajdują się na danym terenie inwestycji. Staramy się zachować duże, cenne okazy i uwzględniamy je w otoczeniu osiedla. Często projekt jest wielokrotnie zmieniany tak, aby zachować jak najwięcej drzew. Dodatkowo nasadzamy nie tylko niskie krzewy, ale duże drzewa, które dają dobry mikroklimat na osiedlu. W porozumieniu z gminami nasadzamy je nie tylko na naszych nieruchomościach, ale też w strefach publicznych. Staramy się wpisywać każde osiedle w otaczając przyrodę i zachować jej pierwotny stan.
Z waszego doświadczenia: czy osoby szukające mieszkania rzeczywiście biorą pod uwagę, jak wygląda zieleń na terenie inwestycji? Może w praktyce ma to dla nich trzeciorzędne znaczenie?
– Zauważaliśmy, że tendencja się faktycznie zmieniła podczas pandemii i kupujący zaczęli zwracać uwagę na zieleń wokół inwestycji i widok, jaki mają z okien i balkonu. Mniej istotne jest to, jaka ona jest, lecz bardziej zwracają uwagę na to, czy ona się tam znajduje. Nie jest to pierwszorzędny ani drugorzędny czynnik, lecz stał się to waży element przy wyborze mieszkania. Rodziny z dziećmi chcą wyjść na spacer, a dorośli chcieliby mieć namiastkę cichej zielonej enklawy w swoim otoczeniu.
Jakie funkcje powinna dziś pełnić zieleń w przypadku obiektów mieszkaniowych? Czy pojawiają się tu jakieś nowe rozwiązania lub technologie?
– Dzisiaj funkcja zieleni jest wręcz kluczowa. Pozwala ona na odpoczynek po codziennych zmaganiach i spędzenie wolnego czasu z dziećmi. Zieleń ma też działanie kojące i relaksujące. Pełni kilka funkcji: estetyczną, rekreacyjną czy też zdrowotną. W naszych inwestycjach obecnie wprowadzamy nowe rozwiązania, wykorzystując każdą wolną przestrzeń, aby zasadzić roślinność. Są to: zielone dachy, na których sadzimy trawę, pnącza na elewacjach, tak aby roślinność stanowiła integralną część budynku, zielone balkony, dziedzińce czy też ogrody lokatorskie oraz parki. Stosujemy automatyczne nawadnianie oraz zraszanie i dbamy o wtórne wykorzystanie wód opadowych, tak aby nie spływały do rur, lecz nawadniały zieleń.
Jak projektuje się inwestycje, w których zieleń odgrywa istotną rolę? Czy w ten proces trzeba zaangażować specjalistów, np. biologów? Dobór roślinności pewnie nie powinien być kwestią przypadku.
– Do projektowania zieleni angażujemy profesjonalnych projektantów zieleni i dendrologów, którzy zajmują się też zasadzeniem roślin i ich pielęgnacją. Roślinność jest starannie dobierana z uwzględnieniem zrobionej wcześniej inwentaryzacji. Na podstawie decyzji środowiskowych, z których wynika, jakie gatunki roślin i zwierząt znajdują się na danym terenie, rozpoczynamy działania ochronne i podejmujemy decyzje o wyborze roślin.
Na koniec trochę futuryzmu: jak mogą wyglądać inwestycje mieszkaniowe przyszłości? Czy budynki z zielonymi ścianami i dachami, za zasłoną zieleni dookoła, będą w ogóle widoczne?
– Myślę, że nie jest to daleka przyszłość. To już się dzieje. Nasze projekty inwestycji, które będę wybudowane w czasie do 2-3 lat, już zawierają projekty z zielonymi dachami, dziedzińcami z roślinnością i trawami, na które mieszkańcy mają widok, a także pnączami na ogrodzeniach i elewacjach. Niezwykle ciekawym i nowatorskim projektem będzie nowe osiedle na ul. Wiertniczej w Katowicach, gdzie pnącza zostaną wkomponowane w elewacje, tarasy oraz balkony co dawać będzie złudzenie zielonych ścian. Budynki będą oczywiście widoczne, lecz zagospodarowane w taki sposób, aby mieszkańcy byli otoczeni zielenią i żyli w zielonych enklawach. Dodatkowo na dachu inwestycji zostanie zagospodarowany ogród wraz z prawdziwą winnicą, dzięki czemu mieszkańcy będą mogli poczuć prawdziwy spokój oraz móc odpoczywać po ciężkim dniu. W centralnej części osiedla planowany jest ogromny zielony park o wielkości 1,7 ha z dużą strefą rekreacyjną, a także części, gdzie rodziny z dziećmi będą mogły zasadzić swoje własne rośliny i warzywa. Mieszkańcy poczują ideę slow life, która sprzyja integracji, a także będą mogli czerpać korzyści z otaczającej przyrody.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS