A A+ A++

Projekt Warszawa grał nierówno, ale ostatecznie wygrał dziesiąty mecz w tym sezonie. Pokonał jednak 3:2 Indykpol AZS Olsztyn dopiero po ponad dwóch godzinach walki. Rywale postawili się gospodarzom, choć do stolicy przyjechali zdziesiątkowani.

W Arenie Ursynów spotkały się dwie drużyny z czołówki – trzecia i szósta w ligowej tabeli. Osłabiony zespół z Olsztyna stawił Projektowi nadspodziewanie silny opór, ale w tie-breaku zabrakło mu jakości. Ekipa z Warszawy prowadzona przez skutecznego Bartosza Kwolka wygrała piątą partię i zapewniła sobie miejsce na podium PlusLigi na koniec roku.

Taktyka Projektu od początku była jasna. Gospodarze celowali zagrywką w Wiktora Janiszewskiego. 19-letni przyjmujący wskoczył do podstawowego składu, bo z powodu choroby do Warszawy nie przyjechał Torey Defalco – największa gwiazda Indykpolu. A że po kontuzji barku klub rozwiązał kontrakt z Mejsamem Salehim, pole manewru trenera Marcina Mierzejewskiego zmniejszyło się do minimum.

Janiszewski miał duże problemy z przyjęciem na początku pierwszego seta i Projekt prowadził 8:3. Goście szybko jednak opanowali sytuację i doprowadzili do remisu 10:10. Dobrze zaczął funkcjonować olsztyński blok. Gdy Projekt na kilka chwil zatrzymał się w ataku, przegrywał już 15:19.

Zdenerwowany trener Andrea Anastasi wykorzystał dwie przerwy i cel osiągnął – jego zawodnicy doprowadzili do remisu 21:21. Cóż jednak z tego, skoro jego siatkarze przegrali cztery kolejne akcje i set padł łupem przyjezdnych.

Projekt Warszawa wraca do gry. Rywale rozbici … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPL: Osłabieni olsztynianie urwali punkt Projektowi Warszawa
Następny artykułW Wielkiej Brytanii odkryto szczątki mamuciej rodziny