12 minut temu
Projekt Warszawa grał nierówno, ale ostatecznie wygrał dziesiąty mecz w tym sezonie. Pokonał jednak 3:2 Indykpol AZS Olsztyn dopiero po ponad dwóch godzinach walki. Rywale postawili się gospodarzom, choć do stolicy przyjechali zdziesiątkowani.
W Arenie Ursynów spotkały się dwie drużyny z czołówki – trzecia i szósta w ligowej tabeli. Osłabiony zespół z Olsztyna stawił Projektowi nadspodziewanie silny opór, ale w tie-breaku zabrakło mu jakości. Ekipa z Warszawy prowadzona przez skutecznego Bartosza Kwolka wygrała piątą partię i zapewniła sobie miejsce na podium PlusLigi na koniec roku.
Taktyka Projektu od początku była jasna. Gospodarze celowali zagrywką w Wiktora Janiszewskiego. 19-letni przyjmujący wskoczył do podstawowego składu, bo z powodu choroby do Warszawy nie przyjechał Torey Defalco – największa gwiazda Indykpolu. A że po kontuzji barku klub rozwiązał kontrakt z Mejsamem Salehim, pole manewru trenera Marcina Mierzejewskiego zmniejszyło się do minimum.
Janiszewski miał duże problemy z przyjęciem na początku pierwszego seta i Projekt prowadził 8:3. Goście szybko jednak opanowali sytuację i doprowadzili do remisu 10:10. Dobrze zaczął funkcjonować olsztyński blok. Gdy Projekt na kilka chwil zatrzymał się w ataku, przegrywał już 15:19.
Zdenerwowany trener Andrea Anastasi wykorzystał dwie przerwy i cel osiągnął – jego zawodnicy doprowadzili do remisu 21:21. Cóż jednak z tego, skoro jego siatkarze przegrali cztery kolejne akcje i set padł łupem przyjezdnych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS